Najbardziej dramatyczne reanimacje na meczach. Nie wszystkie się powiodły
W meczu Finlandii z Polską doszło do dramatycznych zdarzeń - jedna z osób na trybunach była reanimowana. Dokońćzenie meczu przez kilkadziesiąt minut stało pod znakiem zapytania, zawodnicy obu drużyn zeszli do szatni. Spotkanie zostało dokończone, gdy przekazano, że reanimacja się powiodła, a poszkodowany kibic trafił do szpitala. Nie wszystkie takie zdarzenia w czasie meczów mają szczęśliwe zakończenie. Przypominamy najbardziej dramatyczne sytuacje na boiskach.

Reanimacja w meczu Finlandia - Polska
Mecz Finslandia – Polska na długo zapisze się w pamięci kibiców, ale nie z powodu tego, co się działo na boisku, ale z powodu zdarzeń na trybunach. W 73. minucie spotkania Finowie przygotowywali się do wykonania rzutu rożnego.
Kapitanowie reprezentacji w ostatnich dniach zmieniają się jak w kalejdoskopie – w meczu w Helsinkach z opaską kapitańską grał Jan Bednarek. Właśnie on podbiegł do portugalskiego arbitra Joao Pinheiro, wskazując na zdarzenia na trybunach.
Następnie Bednarek podbiegł do strefy technicznej fińskiej drużyny, wskazując również na trybuny. Zaalarmowane osoby z opieki medycznej fińskiej drużyny udały się na trybuny, gdzie, jak się okazało, jedna z osób wymagała reanimacji.
Mecz przerwano w 80. minucie, a zawodnicy zeszli do szatni, niepewni, czy będą mogli w tym dniu dokończyć spotkanie. Na trybunach rozstawiono parawan i trwała walka o życie kibica. Reanimacja okazała się skuteczna, pacjenta przewieziono do szpitala, a po kilkudziesięciu minutach mecz wznowiono.
Do pozostałych do końca regulaminowego czasu gry 10 minut, sędzia doliczył 11 minut, z uwagi na wcześniejszą przerwę w grze powodowaną zdarzeniami na trybunach. Na wynik to już nie miało wpływu: Polacy przegrali 2:1, podczas gdy Finowie odnotowali swoje drugie zwycięstwo w tych eliminacjach – poprzednio pokonali Maltę.
Nieoficjalne informacje mówią, że to polski kibic wymagał pomocy lub kibice zawołali w języku polskim do zawodników, przez co właśnie Bednarek, który zrozumiał okrzyki, jako jeden z pierwszych zaalarmował arbitra i inne osoby na boisku. Natomiast nie mamy oficjalnego potwierdzenia z wiarygodnych źródeł, jeśli chodzi o kwestię nacji i stanu pacjenta.
Najbardziej dramatyczne zdarzenia na boiskach
Na boiskach piłkarskich dochodzi niekiedy do dramatycznych zdarzeń, w których niezbędna jest pomoc medyczna - nie tylko żeby schłodzić miejsce urazu, ale żeby podejmować dosłownie walkę o życie.
Christian Eriksen miał zawał na boisku
Finowie przed kilku laty, w meczu z Danią, byli już świadkami reanimacji - wówczas na murawie. W meczu fazy grupowej Euro 2020, w czerwcu 2021 (rozgrywki były przełożone z uwagi na pandemię covid w 2020) duński zawodnik Christian Eriksen, bez kontaktu z przeciwnikiem, upadł pod koniec pierwszej połowy spotkania. Był reanimowany, jak się okazało - przeszedł zawał.
Simon Kjaer, kapitan duńskiej drużyny, przebiegł wówczas przez murawę z okolic własnej bramki i jako pierwszy udzielał pomocy. Udrożnił drogi oddechowe, wyjmując język, żeby nie doszło do uduszenia, ułożył Eriksena w bezpiecznej pozycji. Na boisko wkroczyła opieka medyczna, piłkarze ustawili się w kordonie, osłaniając kolegę podczas walki o jego życie.
4 najczęstsze objawy stanu przedzawałowego. Co powinno zaalarmować?
Zawodnicy obu drużyn nie kryli łez. Reanimacja zakończyła się sukcesem. Pacjent trafił do szpitala. Przeszedł tam zabieg - wszczepiono kardiowerter - defibrylator serca. Finowie wygrali wówczas 1:0, ale wynik z boiska miał już drugorzędne znaczenie. Christian Eriksen wrócił do piłki, gra do dziś w kadrze i klubie Manchester United.
Edoardo Bove stracił przytomność na boisku
W grudniu ubiegłego roku, w 17. minucie meczu ACF Fiorentina - Inter Mediolan, Edoardo Bove również bez kontaktu upadł na murawę. Piłkarze osłonili zawodnika kordonem, na płytę boiska wjechała karetka, która przetransportowała nieprzytomnego Bove do szpitala. Spotkanie przerwano, a sędzia w porozumieniu z obydwiema drużynami podjął decyzję o dokończeniu meczu w innym terminie.
Okazało się, że zaledwie 22 -letni zawodnik przeszedł atak padaczki oraz zawał serca. Wcześniej na murawie ucierpiał w starciu z rywalem, po czym skarżył się na zawroty głowy. Sugerowano też, że przyczyną zawału mogło być wcześniejsze przejście zapalenia mięśnia sercowego po COVID19.
Bove przeżył, choć również wymagał wszczepienia kardiowertera. Co ciekawe, przepisy włoskiej serie A nie dopuszczają zawodników po takich zabiegach do gry, dlatego na razie zawodnik nie wrócił na murawę. Przepisy w innych krajach są w tej kwestii bardziej liberalne, dlatego Christian Eriksen gra z powodzeniem z kardiowerterem w Anglii.
Ołeh Husiew dusił się językiem na boisku
Ołeh Husiew z Dynama Kijów stracił przytomność po tym, jak bramkarz drużyny przeciwnej przypadkiem uderzył go kolanem w głowę. Husiew upadł na murawę, dusząc się własnym językiem.
Na ratunek ruszył rywal Dżaba Kankawa z Dnipro, który szybko i skutecznie udrożnił drogi oddechowe poszkodowanego. Husiew odzyskał przytomność, a w szpitalu stwierdzono u niego wstrząśnienie mózgu i złamaną szczękę.

Piłkarze, którzy umarli na boisku
Reanimacje na boisku nie zawsze kończą się sukcesem. Czasem zawodnicy umierali na murawie. Marc-Vivien Foe z Kamerunu zmarł po 45 minutach reanimacji w meczu z Kolumbią w Pucharze Konfederacji.
Węgier Miklos Feher grający w BenficeLizbona zmarł w czasie meczu z Vitorią Guimaraes, po udanej asyście. Jego numer – 29 - został zastrzeżony w klubie.
Stadion w Perugii nosi imię Renato Curi – piłkarza, który reprezentował barwy tego klubu, a który zmarł na zawał w 1997 r. w trakcie meczu z Juventusem.
23-letni wychowanek Sevilli FC, Antonio Puerta, stracił przytomność na boisku 25 sierpnia 2007 roku. Po udzieleniu pomocy opuścił murawę o własnych siłach. W szatni znowu zemdlał. Zmarł trzy dni później, nie odzyskując przytomności. Dwa miesiące później urodził się jego syn, który tuż po narodzinach został honorowym członkiem klubu Sevilla FC.