Maja Hyży pokazała, jak wygląda kolacja w szpitalu. "Jak człowiek głodny, to zje"
Maja Hyży przebywa w szpitalu po operacji biodra. Niestety, wyniki jej badań są niepokojące, co uniemożliwia jej szybki powrót do domu. Ostatnio piosenkarka postanowiła podzielić się z fanami zdjęciem swojej kolacji, pokazując, jak wygląda jej codzienność w szpitalu.
Maja Hyży znowu w szpitalu. To już kolejna operacja
Maja Hyży nie ma szczęścia, jeśli chodzi o zdrowie. Wiadomo, że musiała przejść już kilka poważnych zabiegów z zakresu chirurgii twardej. Niestety, nie rozwiązały one jej problemów.
Jakiś czas temu w rozmowie z portalem Jastrząb Post powiedziała:
Rzeczywiście, jestem po kilku operacjach. Jest ich już 7, kolejne jeszcze mnie czekają. Ja do tej pory mam problemy z biodrami, sporo się działo. Ból, rehabilitacja, stawianie pierwszych kroków – to brzmi śmiesznie, ale jak miałam 17 lat, to musiałam się na nowo uczyć chodzić, tyle leżałam w łóżku
Ostatnio po raz kolejny musiała poddać się operacji. Zabieg przeprowadzili lekarze ze szpitala w Otwocku. Jak mówiła w rozmowie z Plejadą, jej sytuacja niestety wygląda nieciekawie. Otóż przez kilka miesięcy nie będzie ona mogła poruszać się samodzielnie.
A czekać ma ja kolejna operacja. Na razie miała ona robioną rewizję biodra, czyli wymianę endoprotezy. Dopiero za kilka miesięcy będzie mogła mieć wstawioną endoprotezę, która jest "szyta na miarę za granicą" i będzie specjalnie dla niej sprowadzana.
Maja Hyży o swoim samopoczuciu. "Jest do bani"
W ostatnich dniach Maja Hyży często dodaje relacje ze szpitala na swoim Instagramie. Tam dzieli się swoim samopoczuciem i najnowszymi doniesieniami w sprawie swojego zdrowia.
Ostatnio przekazała, że nie najlepiej się czuje i odczuwa dość mocny ból. Na razie nie wiadomo kiedy będzie mogła wyjść ze szpitala.
Niestety nie wychodzę jeszcze, bo mam bardzo złe wyniki i będę miała przetaczaną krew. Ogólnie jest do bani... Jest mi już bardzo tęskno za dzieciakami i już świruję w tym szpitalu. Wczoraj zrobiłam pierwsze kroki i miałam nadzieję, że już jest dobrze, że już wyjdę, no ale dzisiaj po obchodzie lekarz powiedział, że mam bardzo złe wyniki i że muszę zostać
- mówiła artystka na swoim Instagramie.
To je w szpitalu Maja Hyży. Dwie kromki chleba i kilka dodatków
Opowiedziała również co nieco na temat jedzenia w szpitalu. Pokazała niewielki talerzyk, na którym był chleb, liść sałaty, twarożek i jajko na twardo.
Przyszła kolacja, którą mogę się pochwalić. Słuchajcie, nie jest źle. Jak człowiek głodny, to zje. Jest serek wiejski, jajko na twardo, są dwie kromki chleba, w tym jedna piętka. Nie jest źle
- śmiała się wokalistka.