Ma na twarzy narośl wielkości piłki, lekarze nie chcą jej usunąć. "Nawet moja córka mnie unika"
Brytyjczyk Dave Taylor zauważył zmianę w obrębie skóry twarzy. Myślał, że ta wypukłość jest nieszkodliwa i zniknie samoistnie. Tak się jednak nie stało. Z biegiem czasu zaczęła przybierać znaczne rozmiary i teraz wielkością przypomina piłeczkę do tenisa stołowego. Okazało się, że jest to torbiel. Musi z nią żyć, ponieważ brytyjska ochrona zdrowia nie refunduje tego typu zabiegów.
43-letni Dave Taylor z Devon w Wielkiej Brytanii podzielił się swoją historią na łamach portalu "The Sun". Wyznał w rozmowie z dziennikarzem, że jego córka unika z nim kontaktu z powodu "makabrycznej torbieli", którą ma na lewym policzku. "Nie chce nawet siedzieć blisko mnie" – dodał. Na ulicy ludzi też na niego zerkają, wręcz mierzą go wzorkiem.
Ma torbiel na twarzy. "Bardzo boli, gdy jej dotykam"
Mężczyzna zajmuje się pracami ogrodowymi i pewnego dnia doznał urazu – spod łopaty wyskoczył kamień, który trafił go w twarz. Zaczęły mu łzawić oczy, a na skórze widoczne było drobne zadrapanie. Był przekonany, że zniknie samoistnie.
Z biegiem czasu ta zmiana skórna zaczęła się powiększać, aż urosła do wielkości piłeczki do tenisa stołowego. Po wizycie u lekarza okazało się, że jest to torbiel tzw. cysta, czyli przestrzeń otoczona torebka, która wypełniona jest jakimś rodzajem treści, m.in. płynem, śluzem czy masami rogowymi.
"Ta torbiel wielkością przypomina piłeczkę do tenisa stołowego. Bardzo boli, gdy jej dotykam lub śpię na lewym boku" – powiedział.
Nie może liczyć na zabieg w ramach NHS
W 2020 roku Dave poszedł do lekarza, aby dowiedzieć się, jakie są metody leczenia torbieli, czyli wypukłości w okolicy twarzy. Usłyszał, że brytyjska ochrona zdrowia NHS (ang. National Health Service) nie sfinansuje zabiegu usunięcia torbieli. Dlatego, że narośl nie jest zmianą nowotworową i ma charakter łagodny.
"Składki, które przez lata płaciłem na publiczną ubezpieczenie zdrowotne, były naprawdę rozczarowujące" – stwierdził mężczyzna. Niedawno miał wizytę u dermatologa w Londynie. Miał nadzieję, że specjalista pomoże mu wyleczyć torbiel, ale odmówił mu pomocy. Skierował go na wizytę do chirurga plastycznego, dlatego, że narośl zlokalizowana jest za blisko oka.
"Kiedy wyszedłem z gabinetu i przekazałem bliskim, że lekarz nie jest w stanie nic z tym zrobić, moje najmłodsze dziecko zalało się łzami" – mówił 43-latek. Teraz Dave założył zbiórkę na platformie crowdfundignowej GoFundMe w celu zebrania funduszy na zabieg usunięcia torbieli w prywatnej klinice. Koszt operacji wynosi 4000 funtów (ok. 22 tys. złotych).
"Chcę tylko usunąć tę makabrycznie wyglądającą torbiel, abym mógł wrócić do normalności i cieszyć się znowu pełnią życia" – przyznał mężczyzna. Teraz 43-latek żyje w totalnym odosobnieniu, nie chce, żeby jego wygląd wywoływał sensacje wśród ludzi.