Spis treści
Portugalia na celowniku wirusa. Potwierdzono ogniska choroby
Władze Portugalii wydały w miniony piątek oficjalny alert zdrowotny związany z wykryciem ognisk gorączki Zachodniego Nilu. Ta niebezpieczna choroba wirusowa w skrajnych przypadkach może kończyć się zgonem pacjenta. Generalna Dyrekcja Żywienia i Weterynarii (DGAV) przekazała, że do tej pory w kraju zidentyfikowano osiem ognisk zakażenia, zlokalizowanych głównie w centralnej części Portugalii.
Infekcję wykryto jednak nie u ludzi, a u koni, w różnych regionach kraju. To właśnie zwierzęta stały się pierwszymi ofiarami wirusa na terenie Portugalii, co uruchomiło alarm epidemiologiczny.
Władze apelują o szczepienia i kontrolę wody
Rządowe służby skierowały pilny apel do lokalnych instytucji weterynaryjnych o rozpoczęcie akcji szczepień koni. Program ma objąć przede wszystkim obszary, gdzie odnotowano występowanie infekcji. Celem działań jest nie tylko ochrona samych zwierząt, ale również ograniczenie ryzyka przeniesienia wirusa na ludzi.
DGAV zaleciła również podjęcie dodatkowych środków prewencyjnych. Wśród najważniejszych znalazło się systematyczne wymienianie wody w pojemnikach i zbiornikach na terenie gospodarstw rolnych. To kluczowe działanie zapobiegające rozmnażaniu się komarów – głównych nosicieli wirusa Zachodniego Nilu.
Komary głównym zagrożeniem dla ludzi
Gorączka Zachodniego Nilu to choroba wywoływana przez wirusa z rodziny Flaviviridae. Patogen ten obecny jest w licznych regionach na całym świecie – w Afryce, Europie, Azji Zachodniej, na Bliskim Wschodzie oraz w Ameryce Północnej.
W Polsce wirus został wykryty u ptaków, a w 2024 roku po raz pierwszy potwierdzono rodzimy przypadek zakażenia u człowieka. To oznacza, że zagrożenie nie dotyczy wyłącznie krajów południowych, ale również naszego regionu.
Wirus przenoszony jest przede wszystkim przez ukąszenia zakażonych komarów, które wcześniej żerowały na zainfekowanych ptakach. To właśnie ptaki stanowią naturalny rezerwuar wirusa w przyrodzie. Ludzie oraz inne ssaki, takie jak konie, są określani mianem przypadkowych gospodarzy – nie uczestniczą w dalszym rozprzestrzenianiu się patogenu, ale mogą zostać zakażeni.
Z uwagi na obecność komarów na terenie Portugalii, ryzyko zachorowania wśród mieszkańców jest realne i wymaga szczególnej czujności.
Jak objawia się gorączka Zachodniego Nilu?
Większość osób zakażonych wirusem Zachodniego Nilu – około 80 procent – nie doświadcza żadnych objawów.
U pozostałych 20 procent infekcja manifestuje się łagodnymi symptomami przypominającymi grypę:
- gorączką,
- bólami głowy,
- bólami mięśniowymi,
- czasami wysypką,
- nudnościami lub powiększeniem węzłów chłonnych.
Prawdziwe niebezpieczeństwo pojawia się w około 1 procencie przypadków, gdy dochodzi do ciężkich powikłań neurologicznych. Mogą to być zapalenie mózgu lub zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Ryzyko takich komplikacji jest szczególnie wysokie u osób starszych oraz pacjentów z osłabionym układem odpornościowym. W tej grupie chorych śmiertelność może sięgać nawet 10 procent.
Jak się chronić? Kluczowa jest profilaktyka
Niestety dla ludzi nie opracowano dotąd skutecznej szczepionki przeciwko gorączce Zachodniego Nilu. Dlatego najważniejsza pozostaje świadoma profilaktyka ukierunkowana na unikanie ukąszeń komarów.
Eksperci zalecają stosowanie repelentów przeciw owadom, używanie moskitier w oknach i nad łóżkami, unikanie przebywania w miejscach o wysokiej aktywności komarów – zwłaszcza o zmierzchu i świcie. Kluczowe jest także eliminowanie stojącej wody w otoczeniu domów i gospodarstw, ponieważ to właśnie tam komary składają jaja i najintensywniej się rozmnażają.