Dentystyczna wpadka TikTokerki. Zamówiła licówki przez internet, teraz nie może mówić

2022-12-06 10:03

Miało być szybko, tanio i pięknie. Tanio było, ale efekt okazał się daleki od oczekiwań. Sara Nash, jedna z użytkowniczek TikToka, w krótkim filmie pokazała swoje perłowo-białe licówki, które zamówiła w internecie i założyła samodzielnie. Z tego powodu nie może teraz mówić.

Dentystyczna wpadka TikTokerki. Zamówiła licówki przez internet, teraz nie może mówić
Autor: Getty Images Dentystyczna wpadka TikTokerki. Zamówiła licówki przez internet, teraz nie może mówić

Licówki to bardzo cienkie nakładki, które za pomocą specjalnego kleju mocowane są przez dentystę do licowej, czyli przedniej strony zębów. Dzięki temu zabiegowi można szybko i co ważne bezboleśnie, poprawić stan zębów – odbudować złamany lub ukruszony ząb, zamaskować przebarwienia czy mało estetyczne wypełnienia, zmienić kształt zębów lub usunąć diastemę, czyli przerwę między nimi.

To jednak kosztuje, a cena zależy w dużym stopniu od tego, z czego zrobiono licówki – najtrwalsze są te z ceramiki lub porcelany.

Zdrowo Odpytani: Nawet 2,5 tys. zł za wizytę u dentysty! Ekspert zdradza, dlaczego jest tak drogo

Ceny licówek są bardzo wysokie

W Polsce licówki kompozytowe kosztują ok. 350 zł za jeden ząb, porcelanowe zaś – nawet 1500 zł.

W USA ceny są wyższe - koszt jednej licówki waha się od 1600 do nawet 4 000 dolarów za jeden ząb. Dlatego wiele osób szuka tańszych rozwiązań – jednym z nich są licówki DYI, czyli takie, które trzeba samodzielnie uformować, a następnie nałożyć.

Na pomysł zamówienia takich licówcek wpadła Sara Nash, jedna z użytkowniczek Tik Toka.

Nic nie poszło, jak trzeba

W krótkim filmie zamieszczonym na Tik Toku kobieta pokazała efekt samodzielnego nakładania licówek. Zęby są co prawda śnieżno białe, ale widać, że kobieta nie jest w stanie mówić. Sama to zresztą potwierdziła, zamieszczając na minutowym nagraniu komunikat tekstowy. Jak napisała, „nie wydaje mi się, żebym dobrze je uformowała”.

Licówki własnej roboty reklamowane są jako realna, ale tymczasowa, alternatywa dla licówek zakładanych przez dentystę. Istnieją różne wersje takich produktów – w niektórych przypadkach producent przesyła licówki na podstawie odesłanego wcześniej odcisku zębów klienta, co kosztuje ok. 300-500 dolarów.

W innych zamawiający za cenę kilkunastu dolarów dostaje zestaw z masą do samodzielnego formowania. Prawdopodobnie tak właśnie było w przypadku licówek, które nałożyła sobie Sara Nash.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki