Brytyjski wariant koronawirusa. Czy stanie się dominujący w Polsce?

2021-02-25 21:00

Brytyjski wariant koronawirusa rozprzestrzenia się coraz bardziej w Polsce. Najwięcej zakażeń jednak odnotowano w woj. warmińsko-mazurskim. Potwierdziły to badania przeprowadzone przez tamtejszy sanepid. Czy ten wariant w takim razie może mieć znaczący wpływ na wzrost zakażeń w Polsce?

Brytyjski wariant koronawirusa. Czy stanie się dominujący w Polsce?
Autor: Getty Images

Wyniki badań warmińsko-mazurskiego sanepidu są alarmujące. Przebadano 24 próbki pod kątem obecności koronawirusa SARS-CoV-2 od mieszkańców Elbląga oraz dwóch powiatów: olsztyńskiego i ostródzkiego. Z informacji podanych przez inspektora sanitarnego Janusza Dzisko wynika, że odsetek w próbie badań wyniósł 70 proc. próbek przesiewowych zakażonych brytyjską mutacją koronawirusa. Według niego są to „bardzo, bardzo niepokojące dane”.

To nie jest jedyne badanie, które pokazuje, że brytyjski wariant rozprzestrzenia się coraz szybciej. Wcześniej na Podlasiu wykonano analizę, która wykazała, że 18 z 69 przebadanych próbek okazało się wariantem brytyjskim.

Czy wariant brytyjski może odpowiadać nie tylko za szybki przyrost zakażeń w tych regionach, ale i w całej Polsce?

Zapytaliśmy o to eksperta, dr. hab. Tomasza Dzieciątkowskiego.

Zdaniem dr. Tomasza Dzieciątkowskiego wariant brytyjski może mieć znaczący wpływ na wzrost zakażeń w naszym kraju. – Wariant brytyjski może stać się dominujący tak samo, jak jego protoplasta D614G jesienią ubiegłego roku. Teraz przez pewien czas będzie dominował wariant brytyjski. Pytanie, czy w Polsce okaże się później dominujący wariant kalifornijski, czy południowoafrykański - tego w tej chwili nie wiadomo – wyjaśnił w rozmowie z Poradnikzdrowie.pl.

Czy wariant brytyjski jest groźniejszy?

Wg dr. Dzieciątkowskiego „nowe warianty są bardziej zakaźne, czyli mają łatwiejszą transmisję". Jak dodał, nie stwierdzono do tej pory nic na temat tego, czy powodowały one cięższe objawy COVID-19 u kogokolwiek.

Zdaniem eksperta „nie jest tak, aby w tym momencie któryś z tych wariantów (m.in. brytyjski, południowoafrykański – red.) był jakimkolwiek większym zagrożeniem”. "Możemy mieć co najwyżej zwiększoną częstość zachorowań ze względu na wyższą zakaźność tych nowych wariantów. Natomiast żaden z nich nie powoduje zwiększonej śmiertelności czy też wzmożonej chorobotwórczości. Należy wiązać nadzieję z tym, że im większy odsetek populacji ulegnie szybszemu zaszczepieniu, tym koronawirusowi będzie trudniej rozprzestrzeniać się w populacji" – powiedział.

Liczba zakażeń wzrasta w Polsce

Minister zdrowia Adam Niedzielski przekazał na antenie RMF FM, że 25 lutego odnotowano 12 124 nowych przypadków zakażenia koronawirusem,  „Patrząc na tydzień wstecz, to oznacza przyrost o ponad 3 tys. przypadków”. Powołując się na prognozy, powiedział, że szczyt trzeciej fali COVID-19 ma być na poziomie 10-12 tys. zachorowań. Szef resortu zdrowia zaznaczył, że chodzi tu o średnią tygodniową, czyli zsumowane dane z tygodnia podzielone przez siedem dni.

Obecnie średnia zakażeń wynosi ok. 8 tys. zakażeń. W opinii Adama Niedzielskiego dzienne ilości zakażeń mogą być niebawem powyżej 15, a nawet 16 tysięcy. Dodał też, że „zgodnie z prognozami szczyt zachorowań będzie pod koniec marca”.

„Nie dajmy się rozpędzić III fali pandemii! Pomoże nam w tym stosowanie reguły #DDMAW, czyli: Dystans Dezynfekcja Maseczka Aplikacja #stopCovid Wietrzenie - napisał szef MZ w poście na Twitterze.

prof. Ernest Kuchar: Szczepionka jest mniej ryzykowna niż powikłania po koronawirusie [Super Raport]
Sonda
Zrobisz to? Czy nie?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki