61 proc. Polaków odczuwa samotność. Dwie grupy szczególnie narażone
Mimo że żyjemy w świecie pełnym technologii i możliwości kontaktu, coraz więcej Polaków czuje się samotnych. Statystyki są niepokojące – nawet 61 proc. osób deklaruje, że samotność towarzyszy im niemal codziennie. Osłabione więzi społeczne, praca zdalna i powierzchowne relacje online sprawiają, że wiele osób nie ma z kim porozmawiać szczerze. Samotność nie dotyczy już tylko seniorów – coraz częściej cierpią na nią również młodzi ludzie, co staje się poważnym wyzwaniem społecznym i zdrowotnym. Kto najczęściej odczuwa samotność? Wyniki nowych badań mogą zaskakiwać.

- 61 proc. Polaków odczuwa samotność, ale tylko połowa się do tego przyznaje
- Szczególnie odczuwają samotność mężczyźni i... osoby w związkach
- Statystycznie coraz więcej osób odczuwa samotność
- Odczuwanie samotności sprzyja rozwojowi szeregu chorób
Coraz więcej osób odczuwa samotność
XXI wiek. Internet. Łączność ze światem. I... samotność. Żadne z wcześniejszych pokoleń nie odczuwało samotności tak bardzo.
Trudno dziś mówić o lokalnych społecznościach: wiele osób latami mieszka w tym samym miejscu i nie zna nawet najbliższych sąsiadów.
Coraz więcej osób jest singlami – nie zawsze z wyboru, a nierzadko wbrew własnym oczekiwaniom i potrzebom.
27 lipca obchodzony jest Dzień Samotnych – ale samotne osoby czują swoją alienację i izolację społeczną przez cały rok.
A jednocześnie – z mediów, a przede wszystkim social mediów, wyłania się obraz życia, w którym każda osoba ma niespożytkowaną energię, nienaganną urodę i niezmiennie grono osób towarzyszących: udane dzieci, osoby partnerskie, krewnych i znajomych.
Kto najbardziej odczuwa samotność
Osoby, które to śledzą w sieci, zaczynają czuć, że tym bardziej nie przystają do współczesnych standardów – i zatajają (nawet przed sobą), jak bardzo czują samotność.
Badacze z Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu (UMW) przyjrzeli się współczesnej samotności. Kto ją najbardziej odczuwa? Mężczyźni i... osoby w związkach.
Mężczyźni są bardziej samotni
O samotności mężczyzn mówi się nie od dzisiaj: zauważalna jest i samotność, i w związku z tym określony zwrot w światopoglądzie, na co zwracano uwagę m.in. analizując wyniki wyborów, w których kobiety deklarowały poparcie dla lewicowych kandydatów i liberalnych wartości, podczas gdy mężczyźni wskazywali na sympatyzowanie z prawicowymi kandydatami i gloryfikowali konserwatywne poglądy.
W badaniu brało udział 3376 osób, w wieku powyżej 18 r.ż., zamieszkujących różne rejony Polski. W badaniu zastosowano skalę DJGLS (De Jong Gierveld Loneliness Scale). W tym ujęciu w badaniu nie pada słowo „samotność”, ale osoby uczestniczące opisują swój stan emocjonalny, relacje społeczne, poczucie bliskości z innymi osobami.
Ponadto użyto skali oceny stygmatyzacji samotności – czy badani postrzegają bycie samotnym jako „coś ze mną nie tak” czy „nie włożyłam/włożyłem wysiłku, aby nie czuć samotności”.
Później korzystano jeszcze ze skali Center for Epidemiologic Studies Depression (CES-D), w której osoby badane wskazywały, czy – i jeśli tak, to jak często – czują się samotne.
7 wspomagaczy nastroju, które nic nie kosztują
61 proc. Polaków odczuwa samotność
Wyniki? Porażające. 61 proc. Polaków odczuwa samotność. 27 proc. osób odczuwa silną samotność.
Ale gdy pytano wprost, „tylko” 34 proc. podawało, że czują samotność, a 6,5 proc. – że przez większość tygodnia. Z czego wynika różnica?
- To nie jest kwestia błędu pomiarowego. Wyniki wcześniejszych badań również pokazały, że samotność, choć coraz bardziej powszechna, jest jednym z najbardziej wypieranych stanów emocjonalnych. Ludzie nie przyznają się do niej, zwłaszcza gdy są pytani bezpośrednio. To oznacza, że naukowcy, chcąc rzetelnie poznać skalę zjawiska, powinni sięgać po inne narzędzia badawcze
– skomentował prof. Błażej Misiak, kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, który z Kacprem Żełabowskim, studentem kierunku lekarskiego na UMW, pracuje nad artykułem "Silent suffering: Exploring the link between loneliness stigma and its underreporting in the general population sample" (Ciche cierpienie: Związek między stygmatyzacją samotności a jej zaniżonym zgłaszaniem w populacji ogólnej), podsumowującym rezultaty badań. Projekt jest finansowany ze środków uczelni w ramach zadania "UMW w Świetle Doskonałości Naukowej 2024–2026".
Czujemy samotność i wstydzimy się jej
Oznacza to, pokrótce, że samotności się wstydzimy i ją ukrywamy. Dlaczego? Bo wciąż boimy się ocen, bo myślimy, że brak przyjaciół to nasza wina, bo myślimy, że nie dość się staramy, aby nawiązywać relacje, że nie umiemy nawiązywać wartościowych kontaktów.
- Osoby, które są samotne, odczuwają wstyd i skrępowanie. Boją się do tego przyznać nie tyle przed sobą, co przed innymi, ponieważ spodziewają się, że będą napiętnowane przez otoczenie. Im silniejsze jest przekonanie, że opinia społeczna postrzega samotność jako coś niewłaściwego, tym bardziej respondenci ukrywają ten stan
– skomentował prof. Błażej Misiak. Jak podkreślił prof. Misiak, najrzadziej do osamotnienia przyznają się mężczyźni. To wciąż pokłosie stereotypów: że powinni być „twardzi” i silni.
– Dodatkowo panowie częściej przejawiają cechy narcystyczne, co kłóci się z tradycyjnym wyobrażeniem osoby samotnej. Trudniej im też mówić o emocjach, ponieważ postrzegają to jako oznakę słabości.
Osoby w związkach czują samotność
Co istotne, samotność czują, ale się do niej nie przyznają, także osoby w związkach. Dlaczego? Bo im samym nieraz trudno przyznać się przed sobą, że obecność osoby partnerskiej nie koi poczucia samotności.
Sądzą, że sygnalizowanie samotności to wskazanie, że związek jest nieszczęśliwy, że osoba partnerska źle dobrana. Trudno im akceptować, że poczucie samotności w związku może być normalnym stanem – w końcu związek miał być właśnie remedium na samotność.
Tymczasem osoby z objawami depresyjnymi i objawami lękowymi z kolei łatwiej dzielą się poczuciem samotności – i to im większe nasilenie objawów, tym chętniej.
Prawdopodobnie można to tłumaczyć silniejszą tendencją do odczuwania i relacjonowania negatywnych emocji – skomentował kierownik Katedry i Kliniki Psychiatrii UMW. Badania będą kontynuowane, co pozwoli w długofalowym ujęciu ocenić to zjawisko.
Jak podkreślili autorzy badania, wykorzystanie innych metod pozwoliło na ocenę i oszacowanie ukrywanej samotności – i fakt, że skala była tak bardzo niedoszacowana, nie jest optymistyczny. Jak zauważył prof. Błażej Misiak:
– Zjawisko samotności może być większe niż dotychczas wskazywano, a jego niedoszacowanie oznacza, że problem staje się epidemią, którą wiele osób przeżywa w milczeniu.
Musimy temu przeciwdziałać, choćby poprzez edukację i głośne mówienie, że samotność to stan, który może dotknąć każdego i nie powinien być ani powodem do wstydu, ani kojarzyć się z porażką.
Co zrobić, gdy odczuwasz samotność
Samotność to jedno z najbardziej uniwersalnych, a jednocześnie trudnych ludzkich doświadczeń — i może dotykać nas nawet wtedy, gdy jesteśmy otoczone ludźmi.
To, jak sobie z nią poradzić, zależy od jej źródła, ale jest kilka dróg, które można rozważyć. Nie są magicznym rozwiązaniem, ale mogą być początkami realnej zmiany - o ile takiej zmiany potrzebujemy.
Nazwij, jakiej samotności doświadczasz. Zanim cokolwiek zrobisz — spróbuj odpowiedzieć sobie szczerze:
- Czy to brak relacji romantycznej?
- Czy brakuje bliskiej przyjaźni, rozmów z kimś, kto naprawdę rozumie?
- Czy czujesz się niezauważona, nawet będąc wśród ludzi?
- A może jesteś w relacji (lub rodzinie), ale czujesz się tam samotna?
Samotność często niesie ze sobą nie tylko ból braku, ale też ciężar: „Coś jest ze mną nie tak”, „Nikt mnie nie chce”, „Zawsze będę sama”. To myśli — nie fakty. Warto je łapać i podważać. Jesteś wartościową osobą, nawet jeśli chwilowo nie masz bliskiego kręgu. Samotność nie definiuje wartości.

Jeśli czujesz, że jesteś gotowa na zmianę, ale nie wiesz, od czego zacząć — spróbuj:
- Napisać do jednej osoby, z którą dawno nie rozmawiałaś.
- Poszukać grupy (online lub lokalnie), która dzieli twoje zainteresowania — książki, bieganie, joga, gry planszowe, wolontariat.
- Zaangażować się w coś, co daje poczucie sensu — nawet krótka pomoc komuś innemu może złagodzić uczucie pustki.
- Nie bój się powiedzieć komuś: „Czuję się samotna”. Może się okazać, że ktoś czuje to samo. Albo że ktoś naprawdę chce być bliżej, ale nie wiedział, że tego potrzebujesz.
- Samotność może być też sygnałem głębszych ran — z dzieciństwa, z relacji, z odrzucenia - i pomocna może być np. profesjonalna terapia.
Korzyści z samotności
Samotność, choć często postrzegana negatywnie, może przynosić wiele korzyści. To czas na autorefleksję, lepsze poznanie siebie i swoich potrzeb bez zewnętrznych wpływów.
Pozwala rozwijać pasje, uczy samodzielności oraz wzmacnia poczucie własnej wartości. Dzięki niej można wyciszyć umysł, zredukować stres i poprawić koncentrację.
Aby polubić samotność, warto potraktować ją jako szansę, a nie brak – zadbać o przyjemne rytuały, stworzyć komfortową przestrzeń i celebrować małe przyjemności.
Kluczem jest zmiana nastawienia: samotność nie musi oznaczać osamotnienia. To relacja z samą sobą – jedna z najważniejszych, jaką można zbudować.
Jakie choroby powoduje samotność
Samotność to nie tylko problem psychiczny, ale i fizyczny – znacząco zwiększa ryzyko chorób serca, cukrzycy typu 2, udaru mózgu, infekcji, a także niektórych nowotworów.
Badania wykazały, że samotność i izolacja społeczna wiążą się ze zmianami w poziomach konkretnych białek we krwi, odpowiedzialnych m.in. za reakcje zapalne, insulinooporność czy wysoki cholesterol.
Osoby samotne mają także zaburzenia snu, częściej zmagają się z depresją, stanami lękowymi i uzależnieniami. Samotność może prowadzić do obniżenia odporności i zwiększa ryzyko przedwczesnej śmierci nawet o 26 proc.
Dotyka ludzi w każdym wieku, a starzejące się społeczeństwa są na nią szczególnie narażone. Problem potęguje styl życia – brak czasu na spotkania i powierzchowne relacje online. WHO uznała samotność za globalny problem zdrowia publicznego.