„To było zaskakujące”. Naukowcy ujawniają prawdę o morsowaniu i jego wpływie na organizm

Morsowanie to trend, który zdobył serca wielu osób, obiecując zdrowie i euforię. Czy jednak zimna woda zawsze działa na naszą korzyść? Lekarze wskazują na ukryte ryzyko dla serca, a badania ujawniają zaskakujące fakty dotyczące wpływu morsowania na organizm. Dowiedz się, dlaczego morsowanie może być niebezpieczne dla serca i w jakich przypadkach powinieneś go unikać.

Ubrane nogi osoby wchodzącej do zamarzniętej wody, otoczonej śniegiem i lodem, w tle ośnieżone drzewa. Zdjęcie ilustruje morsowanie, a o jego wpływie na organizm dowiesz się więcej na portalu Poradnik Zdrowie.

i

Autor: Nastco Ubrane nogi osoby wchodzącej do zamarzniętej wody, otoczonej śniegiem i lodem, w tle ośnieżone drzewa. Zdjęcie ilustruje morsowanie, a o jego wpływie na organizm dowiesz się więcej na portalu Poradnik Zdrowie.
  • Obszerna metaanaliza opublikowana w „PLoS ONE” ujawnia, że morsowanie na początku zwiększa stan zapalny w organizmie
  • Korzyści z morsowania, takie jak obniżenie poziomu stresu, pojawiają się dopiero po około 12 godzinach od zanurzenia
  • Analiza badań klinicznych wskazuje, że zanurzenie w zimnej wodzie u większości zdrowych osób wywołuje niebezpieczną arytmię serca
  • Regularny kontakt z zimną wodą nie zapobiega infekcjom, ale może o 29% zmniejszyć absencję chorobową w pracy
  • Choroby serca, nieleczone nadciśnienie i niedoczynność tarczycy to kluczowe przeciwwskazania do morsowania

Zaskakujący efekt morsowania. Dlaczego zimna woda najpierw zwiększa stan zapalny?

Zanurzanie się w lodowatej wodzie stało się w Polsce niezwykle popularne, a liczba jego zwolenników, jak szacują służby sanitarne, przekroczyła już 200 tysięcy osób.

W odpowiedzi na ten rosnący trend, na początku tego roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidologiczna we Wrocławiu opublikowała nawet oficjalne wytyczne dotyczące bezpieczeństwa.

Niemal w tym samym czasie na łamach czasopisma naukowego „PLoS ONE” ukazała się obszerna metaanaliza (czyli szczegółowa analiza łącząca wyniki wielu oddzielnych badań w celu uzyskania mocniejszego, bardziej wiarygodnego wniosku), która rzuca zupełnie nowe światło na to, jak morsowanie wpływa na organizm.

To pierwsze tak kompleksowe opracowanie, oparte na 11 badaniach klinicznych z losowym doborem uczestników (metodzie, w której uczestnicy są losowo przydzielani do różnych grup, aby jak najrzetelniej porównać efekty), w których wzięło udział ponad trzy tysiące zdrowych dorosłych. Co ważne, analiza skupiła się na ogólnej populacji, a nie wyłącznie na sportowcach.

Najbardziej zaskakującym odkryciem jest fakt, że morsowanie, wbrew powszechnemu przekonaniu o jego natychmiastowym działaniu przeciwzapalnym, na samym początku wręcz nasila stan zapalny w organizmie. Badania pokazały, że poziom markerów zapalnych (czyli substancji we krwi, których ilość rośnie, gdy w ciele toczy się stan zapalny) był podwyższony zarówno tuż po wyjściu z zimnej wody o temperaturze 7-15°C, jak i godzinę później.

Jak tłumaczy dr Ben Singh z University of South Australia, jest to całkowicie naturalna reakcja organizmu na silny bodziec, jakim jest zimno. Działa to bardzo podobnie jak w przypadku intensywnego wysiłku fizycznego, który również jest dla ciała pewnego rodzaju stresem. Dopiero po około 24 godzinach organizm zaczyna się adaptować, a poziom stanu zapalnego wyraźnie spada. Chociaż wydaje się to sprzeczne z intuicją, ten mechanizm jest kluczowy dla procesów regeneracyjnych, podobnie jak trening siłowy, który najpierw powoduje mikrouszkodzenia mięśni, aby w efekcie stały się one silniejsze.

Co daje „morsowanie”? Ania Pacholak || CNC#15

Mniej stresu i lepszy sen dzięki morsowaniu? Tak, ale na efekty trzeba poczekać

Analiza opublikowana na łamach „PLoS ONE” potwierdza, że morsowanie faktycznie może obniżać poziom stresu, ale efekt ten nie jest natychmiastowy. Uczestnicy badań odczuwali jego spadek dopiero po 12 godzinach od zanurzenia. Nie zaobserwowano żadnej poprawy tuż po wyjściu z wody ani godzinę później.

Naukowcy przypuszczają, że jest to związane z przejściem organizmu z początkowej reakcji szoku, za którą odpowiada układ współczulny (część układu nerwowego działająca jak pedał gazu, mobilizując ciało do działania), do późniejszej fazy uspokojenia, kontrolowanej przez układ przywspółczulny (działający jak hamulec, odpowiadający za odpoczynek i regenerację). Badania nie potwierdziły również tezy o krótkoterminowym wzmocnieniu odporności.

Jedynym udowodnionym, długofalowym efektem była o 29% mniejsza absencja chorobowa w pracy, którą zaobserwowano w grupie osób regularnie biorących zimne prysznice. Co ciekawe, nie zmniejszyła się liczba dni, w których uczestnicy czuli się chorzy, a jedynie liczba dni, w których z tego powodu nie pojawili się w pracy. Sugeruje to, że regularny kontakt z zimnem może łagodzić intensywność objawów infekcji, a nie zapobiegać samym zachorowaniom.

Chociaż wspomniana metaanaliza nie wykazała, by morsowanie wpływało na poprawę nastroju, co podważa popularne opinie o rzekomym wyrzucie „hormonów szczęścia”, to potwierdziła jego pozytywny wpływ na ogólną jakość życia oraz jakość snu. Jednocześnie główna autorka badania, Tara Cain z University of South Australia, zaznacza, że wciąż brakuje bardzo precyzyjnych danych, aby jednoznacznie określić, kto odnosi największe korzyści i jaki jest optymalny czas czy częstotliwość zimnych kąpieli.

Warto dodać, że w badaniu dotyczącym zimnych pryszniców aż 91% uczestników zadeklarowało chęć kontynuowania tej praktyki. Najczęściej zgłaszanym przez nich pozytywnym efektem był wyraźny przypływ energii, który porównywali do działania kofeiny.

Morsowanie nie dla każdego. Kluczowe przeciwwskazania 

Najpoważniejszym zagrożeniem, na które zwracają uwagę naukowcy, jest wysokie ryzyko wystąpienia arytmii serca (czyli nieregularnego bicia serca, które może być zbyt szybkie, zbyt wolne lub chaotyczne). Analizowane badania wykazały, że u 62-82% zdrowych, młodych uczestników podczas zanurzenia z wstrzymanym oddechem pojawiały się właśnie takie zaburzenia rytmu.

Zjawisko to wynika z tak zwanego konfliktu autonomicznego, czyli sytuacji, w której układ nerwowy otrzymuje jednocześnie dwa sprzeczne sygnały. Z jednej strony szok termiczny (reakcja na zimno) pobudza układ współczulny, przyspieszając akcję serca. Z drugiej strony odruch nurkowy, który aktywuje się po zanurzeniu twarzy w wodzie, uruchamia układ przywspółczulny, gwałtownie ją zwalniając. To „przeciąganie liny” w układzie nerwowym może prowadzić do niebezpiecznej arytmii, omdlenia, a w konsekwencji nawet do utonięcia. Co istotne, aż 81% przypadków arytmii pojawiało się w ciągu pierwszych 10 sekund po wznowieniu oddychania.

Z tego powodu zarówno polscy, jak i zagraniczni eksperci podkreślają, że morsowanie zdecydowanie nie jest aktywnością dla każdego. Oficjalne wytyczne opublikowane przez WSSE we Wrocławiu wskazują na bezwzględne przeciwwskazania. Należą do nich między innymi choroby serca i układu krążenia, w tym nieleczone nadciśnienie, a także padaczka, przebyty zawał lub udar, niedoczynność tarczycy, choroby nerek oraz ciąża.

Szczególną ostrożność należy zachować w przypadku dzieci, które ze względu na mniejszą masę ciała szybciej tracą ciepło. Są przez to bardziej narażone na bradykardię (niebezpiecznie wolne bicie serca), a nawet na jego zatrzymanie. Dlatego zanim ktokolwiek zdecyduje się na rozpoczęcie przygody z morsowaniem, warto porozmawiać o tym z lekarzem. Niezwykle ważne jest również to, aby nigdy nie zanurzać się w zimnej wodzie w samotności.

Poradnik Zdrowie Google News