Polewanie moczem, odkażanie miodem i spirytusem. Lekarka komentuje: "Nie róbcie tego!"

2023-07-07 9:45

Przyłóż babkę, mniszek, liść kapusty. Natrzyj skrzypem. Polej wódką albo miodem. Tak zdezynfekujesz rany, przyspieszysz gojenie. Tyle mówi ludowa mądrość, mit, tradycja. Co innego mówią statystyki. I medycy, którzy ostrzegają przed nieaktualnymi sposobami odkażania ran.

Dr Cubała-Kucharska mówi o mitach dotyczących odkażania ran
Autor: GettyImages / drcubala.com Polewanie moczem, odkażanie miodem i spirytusem. Lekarka komentuje: "Nie róbcie tego!"

Spis treści

  1. Mity o leczeniu ran
  2. Czynniki utrudniające leczenie ran
  3. Lekarka rozprawia się z mitami o leczeniu ran
  4. Jak prawidłowo leczyć i odkażać rany

Mity o leczeniu ran

Przewlekłe, trudno gojące się rany to problem nawet 3 proc. Polaków, szczególnie tych po 60 r.ż. Szacuje się, że w Polsce problem z przewlekłymi ranami ma pół miliona pacjentów.

Ale po drodze są drobne urazy: otarcia, przecięcia, skaleczenia, u dzieci, młodzieży, dorosłych. Są źle gojące się tatuaże i kolczyki. Blizny pooperacyjne, miejsca po szyciu. Oparzenia i odmrożenia. Wokół dezynfekcji i leczenia wszelkich ran wciąż krąży wiele mitów.

„Lepiej goi się na powietrzu”, wietrzenie rany jako przykazanie na wyjście ze szpitala. Niektórzy pacjenci idą krok dalej – wystawiają rany na słońce, maksymalnie suszą ranę. Obok wysuszania jest drugi biegun – przesadne moczenie ran. Moczenie w wodzie. W herbacie. W krochmalu z mąki ziemniaczanej.

No i oczywiście: liście. Liście babki, mniszka, kapusty, skrzypu - szczególnie te skrzypu są niezbyt okazałe, trudno więc przyłożyć, ale ponoć można (i jakoby warto) nimi ranę natrzeć. Przemywanie ran to kolejny temat-rzeka. Alkohol, wódka, spirytus, miód? Wybór szeroki, a większość z tych wyborów – niewłaściwa.

Poradnik Zdrowie: Żyję z łuszczycą

Czynniki utrudniające leczenie ran

Najistotniejsze w leczeniu ran jest uniknięcie lub – jeśli uniknąć się nie da – prawidłowe leczenie nadkażeń bateryjnych, właściwa ocena stanu mikrobiologicznego rany. Optymalne leczenie rany to zapewnienie prawidłowego mikrośrodowiska, maksymalnie zbliżonej do naturalnej wilgotności, kwasowości, temperatury, pH.

Kontaminacja, kolonizacja, kolonizacja krytyczna, infekcja miejscowa, infekcja ogólnoustrojowa – taką kolejność zmian stanu mikrobiologicznego rany podaje Polskie Towarzystwo Leczenia Ran, zwracając uwagę na narastające problemy kliniczne oraz czynniki zwiększające ryzyko infekcji rany. Te czynniki to m.in. niedobory odporności, wrodzone lub nabyte, wczesny okres życia i podeszły wiek, towarzyszące choroby przewlekłe, m.in. cukrzyca, otyłość oraz niedożywienie.

Lekarka rozprawia się z mitami o leczeniu ran

Dr n. med. Magdalena Cubała-Kucharska, w rozmowie z dziennikarką Poradnika Zdrowie, komentuje: - Mitem jest to, że rany trzeba zakrywać. Im bardziej ranę zamkniemy, tym bardziej będą się gromadziły różnego rodzaju bakterie. Gdy rany są odkryte, jest lepiej – podkreśla lekarka.

- Jedyny wyjątek, to stosowanie specjalnych plastrów żelowych, najlepiej pod kontrolą osoby, która się na tym zna. Zawierają składniki aktywne, takie jak m.in. srebro, które mają działanie przeciwbakteryjne. To jedyny przypadek, jeśli chodzi o trudno gojące się rany, że można sobie pozwolić na zamknięcie rany.

Kolejny mit, bardzo szkodliwy, to urynoterapia. Może wydawać się to irracjonalne lub absurdalne, ale na forach o naturalnym leczeniu czy w grupach parentingowych, pojawiają się podpowiedzi, zachwalające przemywanie ran, a nawet ropiejących oczu moczem. - Żadnych urynoterapii – dr Magdalena Cubała – Kucharska jest stanowcza: - Jeśli jakiś znachor nam powie, czy sąsiad, żeby sobie nasikać na ranę – nie robić tego!

- W moczu zawsze są bakterie. To nie działa odkażająco, a wręcz przeciwnie. W ten sposób wprowadzimy bakterie z układu moczowego. W moczu znajdują się mikroby, które wywołują najgorsze możliwe zakażenia. Czasami możemy nie mieć objawów, ale one tam są i mogą spowodować zakażenie każdej rany. Pomysł z urynoterapią to możliwość przeniesienia całego wianuszka chorób. Więc na to jest jedna jedyna odpowiedź: NIE.

Nie lepiej jest z liśćmi: - Pokutującym przekonaniem jest to, że zawinięcie w liść kapusty, kompresy z kapusty, to jest sposób na kolano, na ranę, na wszystko. Niestety, ale to też nie jest sterylne. Nie ma żadnych takich rzeczy w tej kapuście, które by działały odkażająco – podkreśla dr Cubała-Kucharska.

Polecany miód również nie nadaje się do przemywania ran: - Miód to fenomenalna pożywka dla bakterii! Polewanie propolisem też nie jest dobre, szczególnie na pierwszym etapie leczenia. Może mieć zastosowanie w końcowym etapie, kiedy ta rana jest podgojona. Mimo to proponowałabym maść propolisową z apteki, mimo wszystko. Pszczoły też przenoszą botulinę – zwraca uwagę specjalistka.

To z tego powodu odradza się podawanie miodu dzieciom do 1 r.ż., a nawet dłużej. Zawarta w nim bakteria Clostridium botulinum wytwarza jad kiełbasiany. - Tego typu problemy zdarzają się wprawdzie niezwykle rzadko, poziom zanieczyszczenia miodu przetrwalnikami Clostridium botulinum nie jest wysoki - uspokaja lekarka.

Co z alkoholem na rany? Wiele osób przemywa uszkodzenia skóry spirytusem, wódką. - Wbrew pozorom też np. spirytus nie ma aż tak działania odkażającego – zwraca uwagę dr n. med. Cubała-Kucharska. – Ścina bakterie, ale ich całkowicie nie zabija. Za to ścina tkanki, które nie będą mogły się goić. Wódka, która ma działanie odkażające, piecze strasznie, to nie jest dobry pomysł, by polewać rany wódką.

Jak prawidłowo leczyć i odkażać rany

Jak zatem zadbać o rany? - Nie wystawiać na pyły, pudry, dodatkowe czynniki, nie wystawiać na słońce – wymienia lekarka. – Jednym z najlepszych sposobów są przymoczki na trudno gojące się rany: woda utleniona, roztwory srebra, które mają działanie bakteriobójcze. Moczenie ran w szarym mydle nie jest mitem. Jest to metoda polecana przez chirurgów. Jak mamy zastrzał, zanokcicę pod paznokciem, czy inny problem, to wymoczenie tego w wodzie z szarym mydłem zwykle nie spowoduje pogorszenia.

Woda utleniona ostatnimi czasy budzi kontrowersje, ale zdaniem dr n. med. Magdaleny Cybały – Kucharskiej, nie ma powodów, by ufać tym zastrzeżeniom. - Trzeba by ją stosować miesiącami! Jest żrąca? Nie jest aż tak bardzo żrąca, choć zależy, w jakim stężeniu będziemy jej używać. Natomiast rzeczywiście pomaga w odkażaniu beztlenowców [bakterii beztlenowych]. Oczywiście wszystko zależy też od tego, jak długo ją stosujemy i w jakich celach ją stosujemy.

Na rany trudno gojące się można stosować tlenoterapię hiperbaryczną. – Bardzo ważne jest dotlenienie takiej tkanki. I nie mylmy tego z normobarią, która jest bardziej lifestylowym produktem. Są sytuacje, gdy leczenie wymaga włączenia antybiotykoterapii, jeśli wda się zakażenie. – Proszę pamiętać o tym, że to może stanowić zagrożenie życia – zwraca uwagę dr Cubała-Kucharska.