LIDIA POPIEL: coś dla ciała, coś dla ducha

2011-02-15 15:07

O swojej recepcie na zdrowie i urodę, rozwoju duchowym i satysfakcji płynącej z ciekawej pracy opowiada znana fotograficzka, prezenterka i modelka Lidia Popiel.

LIDIA POPIEL: coś dla ciała, coś dla ducha
Autor: Getty Images LIDIA POPIEL: coś dla ciała, coś dla ducha

- Dbanie o siebie, swoje zdrowie nie sprawia mi jakiegoś kłopotu, nie poświęcam temu zbyt dużo czasu, jest to dla mnie zupełnie naturalne - mówi Lidia Popiel.

Przede wszystkim staram się zdrowo odżywiać. Jednak wszystko w granicach rozsądku. Dla kogoś z zewnątrz to, co jem, może wyglądać na jakąś „hardcorową” dietę, a dla mnie jest naturalne. Jem to, co mi smakuje, co lubię, ale  w małych ilościach, i nie dlatego, że dbam o dietę, tylko po prostu tak lubię i tyle potrzebuję. Staram się omijać produkty, w których jest chemia, bo mój organizm jej nie chce i później mówi kategorycznie „nie” i odmawia współpracy.

Lidia Popiel: warzywa i pilates

W kuchnie nie potrafię obyć się bez produktów świeżych i ... smacznych. Lubię dobre jedzenie. Dlatego uważnie przyglądam się etykietom, nie kupuję warzyw i owoców pochodzących z innych stref klimatycznych, które aby trafić na nasze stoły muszą przebyć tysiące kilometrów. Wiem, że są naszpikowane chemią, żeby się nie zepsuły, dlatego rezygnuję z nich. Moja dieta oparta jest przede wszystkim na roślinach i mięsie. Uwielbiam warzywa i dobre mięso, najlepiej średnio wypieczone, oraz dobre sery. Denerwują mnie warzywa bez smaku, szczególnie pomidory, które w niczym nie przypominają tych  prawdziwych, jakie pamiętamy z dzieciństwa. Dlatego w tym roku zamierzam sama wyhodować w doniczkach własne pomidory.

O kondycję staram się dbać, przede wszystkim ćwicząc pilates.  Odpowiada mi taka forma ruchu, bo nie lubię morderczych treningów, wyciskających z człowieka siódme poty. Po ćwiczeniach czuję się lekko i dobrze, podobnie jak po jeździe na rowerze i długich spacerach. Wybieram to, co mi odpowiada, bo intuicyjnie czuję, że to jest dla mnie i mojego organizmu dobre. Nie zmuszam się do modnych ćwiczeń czy sportów. Nic na siłę.

Lidia Popiel: ciekawa praca i godzina samotności

Najważniejszą receptą na zdrowie, urodę  i pogodę ducha jest dla mnie robienie tego, co lubię, co sprawia mi satysfakcję i powoduje, że się rozwijam, czegoś uczę, dowiaduję. Warto codziennie poświęcić sobie trochę czasu i zrobić coś dla własnego rozwoju intelektualnego, poczytać dobrą książkę, obejrzeć mądry program w telewizji czy posłuchać rozmowy z artystą, który ma coś ciekawego do powiedzenia. Staram się codziennie znaleźć taką chwilę dla siebie, mieć godzinę samotności, choć lubię także spotkania towarzyskie i zabawę. 
Równie ważne jak dbanie o wygląd i urodę jest ciekawa praca, w której stale czegoś się uczymy i która zmusza nas do aktywności i intelektualnej i fizycznej.
Ważne też jest, żeby nie poddać się codziennej rutynie i w każdym dniu znaleźć coś dobrego i pięknego.

Lidia Popiel

» prezenterka telewizyjna, fotograf, modelka.
» prywatnie żona Bogusława Lindy, mama Aleksandry
» 52 lata