GRAŻYNA TORBICKA: zawsze szukam dobrych stron

2011-01-05 11:10

Grażyna Torbicka nie uznaje diet, nie katuje się w siłowni, niewiele czasu poświęca pielęgnacji urody. W czym tkwi sekret Grażyny Torbickiej? Tajemnicą jej dobrego wyglądu i zdrowia jest pozytywne podejście do życia.

GRAŻYNA TORBICKA: zawsze szukam dobrych stron
Autor: Getty Images GRAŻYNA TORBICKA: zawsze szukam dobrych stron

- Recepta na młodość? - zastanawia się Grażyna Torbicka. - Mam tylko jedną odpowiedź – optymizm. Nic innego nie wpływa lepiej na nasze samopoczucie, jak odnalezienie dobrej strony każdego problemu. To jest trudne, ale naprawdę możliwe. Mnie pomaga. Nie chcę tu oczywiście powiedzieć, że jestem niepoprawną optymistką, ale zawsze szukam pozytywów w życiu. Mam życzliwe nastawienie do świata i szukam w ludziach tego, co jest w nich najlepsze. Wierzę, że z natury jesteśmy dobrzy i że każdy okres naszego życia może być fascynujący. Tę filozofię życiową odziedziczyłam po mamie i ojcu. Poza tym mam męża lekarza i wiem, ilu ludzi boryka się z cierpieniem, takim prawdziwym, poważnym. Jeśli więc zdrowie nam dopisuje, to inne sprawy naprawdę nie są istotne.

Grażyna Torbicka: długie spacery i ten sam krem

Tacie zawdzięczam coś jeszcze – szczupłą sylwetkę. Nigdy nie musiałam zbytnio się o nią troszczyć. Teraz też nie muszę. To sprawia, że niestety rzadko ćwiczę, choć niezależnie od sylwetki powinnam to robić regularnie. Nie wyznaczam sobie żadnych morderczych celów treningowych, nigdy nie byłam w klubie fitness. Co oczywiście nie oznacza, że uważam, że nie należy tam chodzić. Na razie wystarczają mi długie spacery rodzinne albo te z moim psiakiem. W zimie oczywiście jeżdżę na nartach, latem – jeśli jest okazja – pływam, jednak nie robię tego ani programowo, ani wyczynowo, aby za wszelką cenę utrzymać smukłość ciała. Nie mam też żadnych specjalnych kosmetyków, które w cudowny sposób potrafią odmładzać. Od lat stosuję ten sam krem – Nivea Soft – i czuję się z nim komfortowo.

Lubię dobre jedzenie. Kiedyś w ogóle nie zastanawiałam się nad tym, co i jak jem. Teraz już trochę bardziej, ale tylko w tych aspektach, o których już wspominałam: dobrego zdrowia i... smaku. Nigdy nie stosowałam specjalnej diety, nie uznaję ich. Poza tą, którą najogólniej można nazwać śródziemnomorską. Dużo owoców i jeszcze więcej warzyw – to cała moja tajemnica. Ponieważ jednak mam świadomość, że w kolejnych okresach życia coraz trudniej utrzymać odpowiednią wagę, staram się jeść racjonalnie. Nie nakładam na talerz maleńkich ilości, ale i nie objadam się.

Grażyna Torbicka: cieszyć się życiem, smakować je...

Wiele kobiet otwiera lodówkę w momencie stresu – ja na szczęście do nich nie należę. Kiedy się denerwuję, mam zaciśnięty żołądek. Słodycze? Też nie są dla mnie lekiem na smutki. Niezbyt często po nie sięgam, bo zwyczajnie za nimi nie przepadam. No, chyba że są to moje ukochane lody czekoladowe! Faktem jest, że z racji mojej pracy kontroluję wagę. Zjadam pół porcji deseru, a nie trzy. Zdarzają się oczywiście drobne odstępstwa od tej reguły. Późne kolacyjki z mężem, złożone z pysznej, włoskiej pasty i dobrego wina? Naturalnie! Nie wyobrażam sobie bez nich życia. Staram się tylko, by nie były one co wieczór. Zresztą wtedy przestałyby być tak świąteczne. I to właśnie jest ten optymizm, o którym mówiłam: człowiek powinien dostarczać sobie tych wszystkich małych przyjemności, na które ma ochotę. Cieszyć się życiem, smakować je, w każdym jego aspekcie...

Ważne

Grażyna Torbicka

» dziennikarka telewizyjna związana z TVP2.
» Na szklanym ekranie zadebiutowała 27 lat temu w programie "Sportowa niedziela".
» W 2005 została odznaczona Srebrnym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”, a w 2013 Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
» Od 2007 roku jest również dyrektorem artystycznym Festiwalu Filmu i Sztuki DWA BRZEGI w Kazimierzu Dolnym.

miesięcznik "Zdrowie"