Żółte oczy były pierwszym objawem. Groźny nowotwór zaatakował cały organizm 24-latka
Scott Fryatt nie podejrzewał, że w jego organizmie może rozwijać się choroba. Ta zaatakowała z zaskoczenia. Silny ból brzucha i żółtaczka zwiastowały podstępne schorzenie. Jego stan był na tyle poważny, że 24-latek musiał mieć przeszczep w trybie pilnym.
Najpierw Scott Fryatt poczuł silny ból brzucha, ale nawet gdy ta dolegliwość ustąpiła, czuł, że coś jest nie tak. Dopiero przyjaciel zauważył u niego nietypowy objaw, co skłoniło 24-latka do konsultacji z lekarzem.
Żółtaczka sygnalizowała poważne problemy
W trakcie jedzenia obiadu przyjaciel Scotta spojrzał mu w oczy i zauważył coś dziwnego. Białka oczu Fryatta stały się żółte. To był niezwykle ważny objaw i, jak się potem okazało, pozwolił zdiagnozować poważną chorobę.
24-latek skonsultował się z lekarzem i trafił do szpitala. Tam czekała go seria badań. Najpierw lekarze postanowili sprawdzić stan zdrowia młodego mężczyzny pod kątem chorób wątroby, ponieważ żółtaczka to jeden z pierwszych objawów wielu dolegliwości związanych z pracą tego narządu. Poza złymi wynikami badań krwi, wszystko wydawało się w porządku.
Jednak rezultaty badań były na tyle niepokojące, że Scott został skierowany do "Royal Infirmary" w Edynburgu, gdzie pracowali najlepsi specjaliści zajmujący się chorobami wątroby. Tam spędził 4-5 tygodni, przechodząc różnego rodzaju testy i przybierając 22 kg na wadze. – Jak się potem dowiedziałem, to powszechne, gdy wątroba zaczyna zawodzić – wyjaśnił.
Potrzebny był pilny przeszczep
Niestety, z biegiem czasu stan Fryatta pogarszał się. W końcu usłyszał od lekarzy, że potrzebuje przeszczepu wątroby. Wtedy specjaliści musieli określić, czy ogólny stan zdrowia mężczyzny, na to pozwoli.
Okazało się, że mężczyzna ma chłoniaka, a żółtaczka także jest symptomem charakterystycznym dla tego nowotworu. - Zrobili biopsję, żeby upewnić się, że zabieg nie doprowadzi raka do szaleństwa – wspomina. 24-latek pilnie potrzebował operacji, a kolejne badania potwierdzały najgorsze.
Choroba rozprzestrzeniła się praktycznie po całym organizmie mężczyzny. - Dobrą wiadomością było to, że można to leczyć i że nie powinno to wpływać na to, jak długo żyję – dodał Fryatt. Mężczyzna otrzymał chemioterapię, a kiedy jego stan się poprawił, w ciągu tygodnia miał przeszczep narządu.
W trakcie leczenia Scott spędzał czas na oddziale "Teenage Cancer Trust", gdzie poznał wielu młodych ludzi zmagających się z chorobami nowotworowymi. Te spotkania na zawsze zmieniły jego życie, dlatego zdecydował się na organizację zbiórki internetowej na rzecz tej organizacji charytatywnej.