Zmarł syn Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień. "Choroba zabrała naszego Aniołka"
Syn modelki i piłkarza zmarł w trakcie leczenia w Izraelu. Smutne wieści przekazała za pośrednictwem social mediów jego mama. Sprawą chłopca żyła cała Polska. Na jego leczenie uruchomiono internetowe zbiórki, kiedy w styczniu u Oliwiera zdiagnozowano rzadki nowotwór.
"Rozpoczynamy walkę o życie"
Modelka 20 stycznia br. po długiej przerwie opublikowała na swoim profilu post, w którym przekazała bardzo smutne wieści. U półrocznego syna Jakuba Rzeźniczaka i Magdaleny Stępień zdiagnozowano bardzo rzadki nowotwór.
"Znikając z mediów społecznościowych pragnęłam tylko spokoju dla siebie i dla mojego Synka. Niestety nie było mi to dane. Życie bywa przewrotne i na pewno Wiele i Wielu z Was tego doświadczyło. W tym również i ja. Jednak to z czym przyszło mi się zmierzyć to walka o życie mojego kochanego Synka.
Kiedy pół roku temu Oliwier pojawił się na świecie byłam najszczęśliwszą kobietą nie tylko na kuli ziemskiej, ale i w całym wszechświecie. Wiedziałam, że od tej pory będziemy mieli siebie i miłość, której nie da opisać się słowami. Jest dla mnie wszystkim. Nikt i nic nie jest ważniejsze od Niego. Dziś usłyszałam straszną wiadomość, diagnozę - nowotwór – bardzo rzadko występujący guz wątroby.
Rozpoczynamy walkę, której areną jest szpital. Walkę o ŻYCIE. Oliwierek niebawem przejdzie chemioterapię, a później jeśli będzie taka możliwość będzie leczony chirurgicznie.
Bardzo wierzę w to, że mój mały Wojownik będzie zdrowy, że będziemy cieszyć się życiem. Jedyne o co chce Was poprosić to modlitwa w intencji zdrowia mojego Kochanego Olisia. Płynie od Was taka dobra energia, że jeśli wszyscy połączymy się w modlitwie to na pewno stanie się cud."
"Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność"
- Choroba Oliwierka niestety szybko rozprzestrzeniła się i zabrała naszego Aniołka tutaj na Ziemi Świętej, w Izraelu – rozpoczyna smutny wpis mama chłopca. U dziecka zdiagnozowano rzadką chorobę. Chłopiec cierpiał na złośliwego guza rabdoidalnego wątroby.
Rodzice Oliwiera podkreślają, że mimo bólu, są wdzięczni za czas, jaki mogli spędzić z synem. Napisali: "Czujemy niewyobrażalny ból, ale i ogromną wdzięczność, za każdy dzień jego życia. Było tych dni dokładnie 376".
Podziękowali także za wszelkie otrzymane dobro, za które są bardzo wdzięczni. Poprosili również o uszanowanie czasu żałoby i podkreślili, że potrzebują teraz spokoju, modlitwy i wyciszenia.
To niezwykle agresywny nowotwór
Złośliwy guz rabdoidalny jest rzadkim nowotworem, który występuje najczęściej u niemowląt. Bardzo rzadko diagnozuje się go u osób dorosłych. Ten typ nowotworu charakteryzuje się wysoką śmiertelnością i jest wysoce agresywny.
Rokowania w przypadku tego nowotworu są złe. Najczęściej występuje w nerkach, rzadziej poza nimi. Pozanerkowe złośliwe guzy rabdoidalne głównie występują u niemowląt i we wczesnym dzieciństwie. Zwykle diagnozuje się je w centralnej osi organizmu.
Eksperci podkreślają, że leczenie guzów rabdoidalnych jest niezwykle trudne. Ma to związek także z dużym potencjałem przerzutowym tego nowotworu. Dodatkowo nie daje określonych objawów i oznak, co sprawia, że łatwo go zignorować i błędnie zdiagnozować.