Zmarł Ozzy Osbourne. Legendarny muzyk od lat zmagał się z problemami zdrowotnymi
Nie żyje Ozzy Osbourne – brytyjski wokalista, autor tekstów i legenda muzyki rockowej. Informację o śmierci artysty przekazała jego rodzina. Osbourne zmarł w otoczeniu najbliższych, kilka tygodni po swoim pożegnalnym koncercie.

Ozzy Osbourne zmarł w wieku 76 lat
„Z większym smutkiem, niż można wyrazić słowami, musimy poinformować, że nasz ukochany Ozzy Osbourne zmarł dziś rano. Był z rodziną i otoczony miłością. Prosimy wszystkich o uszanowanie prywatności rodziny w tym trudnym czasie” - przekazała rodzina rockmana w oficjalnym komunikacie.
Ozzy Osbourne, właściwie John Michael Osbourne, urodził się 3 grudnia 1948 roku. Przez dekady był związany z zespołem Black Sabbath, zdobywając status jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci światowej sceny muzycznej.
Problemy zdrowotne po upadku i operacji kręgosłupa
Od kilku lat media informowały o pogarszającym się stanie zdrowia artysty. Sam Ozzy Osbourne często podkreślał, że poważne problemy zaczęły się po upadku, którego doznał w 2019 roku. W jego następstwie przeszedł operację kręgosłupa, która – jak sam twierdził – znacząco pogorszyła jego zdolność poruszania się.
W rozmowie z "The Sun" wspominał, że operacja przyniosła efekt odwrotny do zamierzonego. Od tego momentu miał trudności z chodzeniem, choć wcześniej, po wypadku na quadzie w 2003 roku, mimo poważnych urazów, wciąż koncertował.
Ozzy Ozbourne - choroba. Wokalista cierpiał na chorobę Parkinsona
W 2020 roku wokalista publicznie ujawnił, że zdiagnozowano u niego chorobę Parkinsona. To postępujące schorzenie neurodegeneracyjne, które stopniowo prowadzi do utraty sprawności fizycznej. Główne objawy choroby Parkinsona to drżenie spoczynkowe, spowolnienie ruchowe (bradykinezja), sztywność mięśniowa oraz problemy z równowagą i postawą. Oprócz tych objawów ruchowych mogą pojawić się także inne dolegliwości, takie jak zaburzenia snu, utrata węchu, zaparcia, zmęczenie, depresja czy problemy z mową i pismem.
W jednym z wywiadów Osbourne otwarcie opowiedział o wyzwaniach, jakie niesie ze sobą nieuleczalna choroba, przyznając, że dopadła go przez nią depresja. "Wydaje ci się, że podnosisz stopę, ale ona tak naprawdę się nie porusza. Czuję się, jakbym chodził w ołowianych butach. W pewnym momencie przestałem czerpać radość z czegokolwiek." – wyznał w rozmowie z "The Observer". Dodał jednak, że pomogły mu leki antydepresyjne: "Zacząłem więc brać antydepresanty, które na szczęście działają".
W lutym 2025 roku jego żona Sharon Osbourne ujawniła, że Ozzy nie może chodzić z powodu choroby Parkinsona, ale diagnoza „nie ma wpływu na jego głos”.
Sam wokalista twierdził jednak, że to nie Parkinson był głównym powodem jego problemów z poruszaniem się. W jego ocenie kluczowa była nieudana operacja po wypadku w 2019 roku.
W jednym z rodzinnych podcastów podkreślał, że pomimo problemów zdrowotnych jest zadowolony z tego, co udało mu się osiągnąć i przeżyć. "To był wspaniały czas" - mówił o swoim życiu.

Ozzy Osbourne i walka z uzależnieniami
Ozzy Osbourne przez lata zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i narkotyków. Legendarny wokalista Black Sabbath sam przyznawał, że wiele z jego niebezpiecznych i szokujących zachowań miało związek z używkami. Choć w ostatniej dekadzie utrzymywał abstynencję od alkoholu i tzw. twardych narkotyków dzięki wydatnej pomocy swojej żony Sharon Osbourne, to - jak ujawnił - okazjonalnie sięgał jeszcze po marihuanę. W rozmowach publicznych nie ukrywał jednak, że to właśnie determinacja jego żony odegrała kluczową rolę w utrzymaniu trzeźwości.