Zdrowie psychiczne Polaków jak krajobraz po bitwie. "Najbardziej straumatyzowany naród świata"

2023-11-16 16:13

Polscy naukowcy skupili się na drugim dnie powojennej rzeczywistości. Przedmiotem analiz było to, jak dawne traumy, w tym doświadczenie wojny, czy reżimu komunistycznego wypłynęły na losy następnych pokoleń. Wyniki badań odnoszące się do poziomu straumatyzowania naszego narodu są zatrważające.

Zdrowie psychiczne Polaków jak krajobraz po bitwie. Najbardziej straumatyzowany naród świata
Autor: Fot. Getty Images

Specjaliści pochylili się nad zjawiskiem PTSD. Wielu z nas to określenie może kojarzyć się głównie z żołnierzami powracających z wojennych misji lub innym trudnym wydarzeniem. Najnowsze ustalenia naukowe dowodzą, że Polska to wyjątkowo straumatyzowany kraj i nawet co piąty z nas ma objawy zespołu stresu pourazowego. Jak to możliwe?

Poradnik Zdrowie: psychoterapia

II wojna światowa oczami psychologów

Wojna zawsze wiąże się z ogromnym cierpieniem, stratą i nieustającym poczuciem niesprawiedliwości. Znamy historię naszego kraju, choćby pobieżnie. Psychologowie podjęli wyzwanie i pochylili się nad tym, jak poszczególne wydarzenia w przeszłości wpływały na naszych dziadków czy rodziców i nadal niosą echo na kolejne pokolenia.

W badaniach psychologów z Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu SWPS w Warszawie wzięło udział 1600 Polaków. Wyniki okazały się zatrważające. Jak wskazują autorzy analiz, aż u 19 procent stwierdzono PTSD, czyli zespół stresu pourazowego.

Okazuje się, że w domach, w których otwarcie rozmawiało się o doświadczeniu II wojny światowej ryzyko pojawienia się PTSD malało. Odwrotna sytuacja była wówczas, kiedy kolejne pokolenia nie zdawały sobie sprawy z tego, że bliska osoba z przeszłości doświadczyła traumy, a trudne i bolesne momenty próbowano ukryć, zamiast przepracować.

- A z tego płynie wniosek: na dłuższą metę nie warto zatajać przed rodziną trudnych wątków z przeszłości, ale należy tworzyć przestrzeń, by o tych traumach rozmawiać - komentuje w rozmowie z PAP kierownik badań, psycholog i psychoterapeuta Gestalt prof. Marcin Rzeszutek z UW. 

Specjalista dodaje, że to właśnie otwartość w rozmowie, wyrzucanie z siebie bolesnych przeżyć jest jednym ze sposobów, które pozwalają przerwać błędne koło traumy przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Wpadliśmy z deszczu pod rynnę

Psychotraumatolodzy informują, że podatność na występowanie stresu pourazowego w kolejnych pokoleniach może mieć ścisły związek z traumami, które nie zostały przepracowane w przeszłości. Co więcej, efekty zaniechań dostrzegane są nie tylko u dzieci straumatyzowanych osób, ale również u ich wnuków, a nawet prawnuków.

Eksperci zaznaczają, że jakiś rodzaj traumy dotyka nawet 90 procent społeczeństwa na całym świecie. Dlatego krzywdzące byłoby stwierdzenie, że tylko Polska ma takie problemy. Tutaj chodzi bardziej o to, że nasz kraj mocno ucierpiał w czasie II wojny światowej, a tuż po jej zakończeniu zaczął się kolejny ustrój, który nie dawał warunków do przepracowania wyjątkowo drastycznych przeżyć. 

- Z badań prof. Mai Lis-Turlejskiej wynika, że PTSD rozwinęło się w Polsce w związku z traumą drugiej wojny światowej u bardzo dużego odsetka ocalałych cywili: nawet 29-39 proc. ocalałych cywili (dla porównania: prawie u 2 proc. Austriaków i 10 proc. Niemców). Mniej więcej jedna na trzy osoby borykała się wtedy z tym problemem - informuje PAP.

Warto wspomnieć, że przecież w 1918 roku zakończyła się pierwsza wojna światowa, a już 20 lat później rozpoczęła się kolejna. Później Polska doświadczyła reżimu komunistycznego, który także mocno doświadczał kolejne pokolenia. Jednym słowem wpadaliśmy z deszczu pod rynnę i nikt nie myślał o tym, jakie to rodzi konsekwencje psychiczne na przestrzeni następnych pokoleń. 

- Wzorce radzenia sobie z masywną traumą wśród osób po przeżyciu II wojny światowej wpływały na kolejne pokolenia; były pasem transmisyjnym dla przenoszenia traumy transgeneracyjnej - komentuje prof. Rzeszutek z UW.

Co trauma robi ze zdrowiem naszym i naszych dzieci?

Mogłoby się wydawać, że osobiste doświadczenia, są właśnie takie, jak wskazuje ich nazwa. Zatem nie dotyczą nikogo innego, dopóki nie dopuścimy kogoś do siebie wystarczająco blisko. Nic z tego. Trauma ma swoje biologiczne mechanizmy i nie chodzi tutaj o rodzaj wychowania kolejnego pokolenia oparty na osobistych przeżyciach.

Istnieje pojęcie zapisu epigenetycznego. Oznacza to, że poza znaną nam nicią DNA, matka przekazuje dziecku także biologiczny system informacyjny, który wpływa na regulacje ekspresji genów. Nie mówimy tutaj o żadnej mutacji, ale o znacznikach występujących w sekwencji DNA.

Naukowcy już od lat zaznaczają, że nadmiar kortyzolu, czyli hormonu stresu obecny w trakcie trudnych i traumatycznych przeżyć może wpływać na modyfikacje epigenetyczne w obrębie układu nerwowego i zwiększać ryzyko wystąpienia zaburzeń psychicznych.

Eksperci dodają, że choć duża część społeczeństwa doświadcza trudnych momentów, to jednak tylko około 10 procent osób wykształca PTSD. Objawami zespołu stresu pourazowego są:

  • natrętne myśli,
  • koszmary czy halucynacje związane z traumatycznym zdarzeniem,
  • napięcie psychofizyczne,
  • zmęczenie,
  • unikanie sytuacji, które przywołują na myśl przykre wydarzenie.

Jak informuje portal “Nauka w Polsce” zdaniem prof. Yael Danieli, osoby, które doświadczają masywnych traum, wykształcają z czasem określone style adaptacji pourazowej i można tych ludzi podzielić na trzy grupy.

Pierwsza to ofiara nacechowana obecnością straty, niestabilnością emocjonalną i nadopiekuńczością. Druga to typ odrętwiały charakteryzująca się zmową milczenia w rodzinie, niską tolerancją na okazywanie słabości, chłód emocjonalny. Trzecia to wojownik, dąży do doskonałości i sprawiedliwości. 

- Doświadczenia traumatyczne przyczyniają się do poważnych problemów na wielu poziomach. Często ten proces jest dodatkowo pogłębiony przez zmowę milczenia wokół takiej traumy wśród najbliższych danej osoby. W rezultacie ocalały z traumy jest zmuszony do przyjęcia którejś ze strategii przetrwania - informują naukowcy w opublikowanych badaniach.

Trudne doświadczenia przodków wpływają na kolejne pokolenia?

Na to pytanie możemy odpowiedzieć niemal od razu. Otóż owszem, już od niemal 50 lat wiadomo, że istnieje coś takiego jak trauma międzypokoleniowa. Zjawisko opisał psychiatra dr Vivian Rakoff z Uniwersytetu w Toronto. Specjalista odniósł się do kwestii Holokaustu i tego jak to wydarzenie wpłynęło na życie następnych pokoleń.

Na przestrzeni kolejnych lat wykonano wiele badań, które potwierdziły, że u potomstwa ludzi, którzy przeżyli doświadczenie Holokaustu, zaobserwowano zwiększone ryzyko problemów psychicznych, głównie PTSD. To nie wszystko, choć kolejne pokolenie nie żyło w tym tragicznym czasie to jednak mimo to ich zdrowie psychiczne i fizyczne było dużo bardziej obciążone ryzykiem chorób takich jak:

  • PTSD,
  • depresja,
  • stany lękowe,
  • przewlekły ból,
  • choroby serca, nowotwory.

Eksperci najnowszych analiz zaznaczają, że to właśnie badania nad drugim pokoleniem ocalałych z Holokaustu zapoczątkowały nowy, interdyscyplinarny kierunek badań skupiający się na tym, czy i w jaki sposób konsekwencje przeżycia traumy mogą być przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki