Wielu Polaków przyjmuje te leki, żeby poczuć ulgę w układzie pokarmowym. Mogą uszkodzić nerki i mózg

2025-06-27 11:26

Wrzody żołądka to schorzenie, które wiąże się z wieloma różnymi objawami, a to z kolei sprawia, że wiele osób sięga po leki bez recepty, by poczuć ulgę. Celem jest zneutralizowanie kwasów żołądkowych, nasilających dolegliwości takie jak zgaga czy refluks. Niestety większość z nas nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji stosowania inhibitorów pompy protonowej, zwłaszcza długoterminowo.

Wielu Polaków przyjmuje te leki, żeby poczuć ulgę w układzie pokarmowym. Mogą uszkodzić nerki i mózg
Autor: Fot. Getty Images

Inhibitory pompy protonowej, które hamują wydzielanie kwasu solnego w żołądku. Choć paradoksalnie ich zadaniem jest zapobieganie krwawień górnego odcinka przewodu pokarmowego, to tak naprawdę mogą przyczyniać się do uszkodzenia błony śluzowej jelita cienkiego. Ponadto z badań wynika, że IPP mogą także wpływać negatywnie na nerki oraz mózg. 

Szybkie tempo życia, stres, predyspozycje genetyczne, czy inne okoliczności sprawiają, że kiedy pojawiają się dolegliwości, także te w układzie pokarmowym to w pierwszej kolejności sięgamy po leki. W przypadku tego rodzaju schorzeń głównym zadaniem jest zmniejszenie wydzielania kwasów żołądkowych. Niestety długotrwałe stosowanie preparatów szkodzi zdrowiu.

Poradnik Zdrowie wrzody żołądkowe

IPP - skutki uboczne leków na zgagę

IPP, czyli inhibitory pompy protonowej to leki przepisywane przez gastrologów lub gastroenterologów w przypadku zaobserwowania chorób górnego odcinka przewodu pokarmowego. Najczęściej otrzymują je pacjenci, u których zdiagnozowano refluks, zapalenie dwunastnicy lub żołądka oraz zgagę. Pomocne są również podczas leczenia wrzodów żołądka. 

Ich głównym zadaniem jest ograniczenie wydzielania kwasów żołądkowych, które nasilają nieprzyjemne dolegliwości. Niestety chorzy często sięgają po wymienione środki bez kontroli lekarza, lub biorą je zbyt długo oraz w zwiększonej dawce. Jak każdy niewłaściwie stosowany lek IPP wywołuje szereg skutków ubocznych.

Dr Kamakshi Lakshminarayan, neurolog z University of Minnesota School of Public Health w Minneapolis i członek Amerykańskiej Akademii Neurologii podkreśla, że choć inhibitory pompy protonowej pomagają kontrolować schorzenia górnego odcinka układu pokarmowego, to jednak wieloletnia kuracja może być niebezpieczna. 

Z jego wiedzy i doświadczenia wynika, że długotrwałe stosowanie IPP wiąże się bezpośrednio z ryzykiem udaru mózgu, złamań kości i przewlekłej choroby nerek.

Inhibitory pompy protonowej - tak wpływają na mózg

Z najnowszych badań wspomnianego dr Kamakshiego Lakshminarayan’a, opublikowanych w sierpniu bieżącego roku na łamach Science Daily wynika, że w przypadku osób, które przyjmowały IPP przez okres powyżej czterech i pół roku, wzrasta zagrożenie wystąpienia demencji.

W badaniu wzięło udział 5 712 osób w wieku 45 lat i starszych, u których na początku nie stwierdzono demencji. Ich średni wiek wynosił 75 lat. W tej grupie około 26 procent, czyli 1490 osób leczyło się przy pomocy inhibitorów pompy protonowej.

Następnie uczestnicy objęci byli obserwacją przez ponad pięć lat. W tym okresie u 585 osób, czyli 10 procent z nich rozwinęła się demencja. Naukowcy ustalili, że znaczna część z nich należała do grupy pacjentów przyjmujących IPP dłużej niż cztery lata.

Ryzyko wystąpienia demencji było aż o 33 procent wyższe w stosunku do osób, które nie przyjmowały tego typu leków.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki