WHO alarmuje: nowy wariant COVID-19 rozprzestrzenia się po świecie

Nowy wariant COVID-19 NB.1.8.1 rozprzestrzenia się po świecie i dotarł do Europy. Choć Światowa Organizacja Zdrowia uznała go za wariant monitorowany, wzrost zachorowań w Azji i pierwsze przypadki w USA pokazują, że SARS-CoV-2 wciąż ewoluuje i zagraża zdrowiu. Czy wróci pandemia i obowiązek noszenia maseczek?

Choć pandemia COVID-19 formalnie już się zakończyła jako stan zagrożenia zdrowia publicznego, wirus SARS-CoV-2 nadal mutuje. Najnowszy wariant, oznaczony jako NB.1.8.1, po raz pierwszy wykryto w styczniu 2025 roku.

Wariant NB.1.8.1 – nowa mutacja koronawirusa. Czy wrócą maseczki?

Zaledwie kilka miesięcy później rozprzestrzenił się do ponad 20 krajów, w tym także do państw Europy. WHO określiła go jako „wariant monitorowany”. Oznacza to, że nie stwarza on obecnie bezpośredniego globalnego zagrożenia, ale jego rozwój i rozprzestrzenianie się są dokładnie obserwowane.

Źródłem NB.1.8.1 jest rekombinowany szczep XDV.1.5.1. Obecnie nowy wariant odpowiada za ponad 10% wszystkich sekwencjonowanych zakażeń na świecie, co oznacza czterokrotny wzrost w ciągu zaledwie miesiąca. W Azji, zwłaszcza w Chinach, Hongkongu i na Tajwanie, odnotowano rekordowe od roku wzrosty liczby hospitalizacji. Władze lokalne zaczęły znów gromadzić szczepionki, leki przeciwwirusowe i zalecać noszenie masek.

Objawy wariantu NB.1.8.1 i jego potencjalne zagrożenia

Nowy wariant COVID-19 zawiera kilka charakterystycznych mutacji białka kolca – m.in. T22N, F59S, G184S, A435S, V445H i T478I. Niektóre z nich mogą zwiększać powinowactwo do ludzkiego receptora ACE2, co ułatwia wnikanie wirusa do komórek. Inne mutacje, jak A435S i T478I, mogą osłabiać działanie przeciwciał i pomagać wirusowi unikać odpowiedzi immunologicznej.

Wstępne analizy sugerują, że NB.1.8.1 ma większą zdolność do unikania odporności niż jego poprzednik LP.8.1, choć nadal nie dorównuje pod tym względem bardziej odpornym wariantom, takim jak XFG. Eksperci podkreślają, że na razie nie ma dowodów, by NB.1.8.1 powodował cięższy przebieg choroby, ale jego zdolność do szybkiego rozprzestrzeniania się może zwiększyć liczbę przypadków i hospitalizacji. W Hongkongu i na Tajwanie liczby są najwyższe od roku.

Nowy wariant COVID-19 w USA i nowe zalecenia ekspertów

W Stanach Zjednoczonych CDC potwierdziło pierwsze przypadki NB.1.8.1 u pasażerów międzynarodowych lotów, a także lokalnie – m.in. w Ohio, Rhode Island i na Hawajach. Pierwsze infekcje sięgają końcówki marca. Choć obecna liczba zachorowań w USA jest niska, wirus pojawia się coraz częściej i budzi czujność amerykańskich służb zdrowia.

Eksperci FDA rozważają zmianę składu szczepionek na sezon jesienno-zimowy. Choć producenci (Pfizer i Moderna) proponują oparcie nowego preparatu na dominującym w USA wariancie LP.8.1, pojawia się coraz więcej głosów, że należy uwzględnić również NB.1.8.1. „Nie da się przewidzieć, w którą stronę pójdzie wirus, ale wszystko wskazuje, że kolejna fala będzie pochodziła z tego, co już dziś krąży” – powiedział Jerry Weir z FDA.

Czy nowy wariant COVID-19 oznacza nową falę zachorowań?

Choć Światowa Organizacja Zdrowia nie ogłosiła alarmu, a CDC określa ryzyko jako niskie, eksperci przypominają, że SARS-CoV-2 działa według sezonowych wzorców i potrafi zaskoczyć. Dr Natalie Thornburg z CDC zaznacza, że wciąż mogą pojawić się nowe warianty i nie można wykluczyć gwałtownych zmian dominujących szczepów.

Na razie w USA liczba przypadków COVID-19 jest stabilna. Dane z oddziałów ratunkowych i monitoring ścieków nie wskazują na gwałtowne rozprzestrzenianie się wariantu NB.1.8.1. Jednak rozwój sytuacji w Azji i szybkie tempo transmisji wirusa wymagają dalszego nadzoru i gotowości służb zdrowia publicznego.

Romana Makówka