Szpital zapłaci za dramat przy porodzie. 1 mln zł zadośćuczynienia i renta dla 14-latki

2025-05-23 10:43

Rekordowe odszkodowanie za błędy przy porodzie. Sąd Apelacyjny w Białymstoku zasądził łącznie 1 mln zł zadośćuczynienia, ponad 117 tys. zł odszkodowania oraz miesięczną rentę dla ciężko niepełnosprawnej dziewczynki. Stwierdzono, że do niepełnosprawności doprowadziły błędy lekarskie podczas porodu w szpitalu. Sprawa budzi ogromne emocje.

Poród, porodówka, ciężarna kobieta w szpitalu
Autor: Getty Images Szpital zapłaci za dramat przy porodzie. 1 mln zł zadośćuczynienia i renta dla 14-latki

Sąd oddalił też apelację szpitala i utrzymał wyrok pierwszej instancji. Jest on prawomocny.

Dziewczynka ma obecnie 14 lat. W jej imieniu powództwo przeciwko szpitalowi z województwa warmińsko-mazurskiego skierowali jej rodzice. Domagali się zadośćuczynienia, odszkodowania i renty z tytułu zwiększonych potrzeb za szkodę, której ich córka doznała wskutek błędów popełnionych przez personel tej placówki medycznej.

Sąd Okręgowy w Olsztynie – po siedmiu latach procesu – w marcu 2024 r. w dużej części uwzględnił to powództwo. Nieprawomocnie zasądził dziecku od szpitala 117,2 tys. zł odszkodowania, 1 mln zł zadośćuczynienia i comiesięczną, kilkutysięczną rentę.

Poradnik Zdrowie: Żyję z urazem kręgosłupa

Błąd lekarzy doprowadził do powikłań u dziecka

Na podstawie zebranych w sprawie dowodów, w tym opinii biegłych, sąd przyjął, że doszło do błędów medycznych w opiece nad matką dziecka, gdy trafiła ona w marcu 2011 r. do szpitala z rozpoczętą akcją porodową. Gdy została przyjęta, wyniki badań jej i płodu były prawidłowe, ale później – jak ocenił sąd pierwszej instancji – doszło do „uchybień diagnostycznych” i – z bliżej nieznanych przyczyn – zaniechano w pewnym momencie stałego monitorowania stanu płodu na podstawie badania kardiotokograficznego (KTG).

Ostatecznie dziecko przyszło na świat po cesarskim cięciu, ale z bardzo niską punktacją w skali Apgar, oceniającej stan noworodka. U dziewczynki rozpoznano niedotlenienie wewnątrzmaciczne, zaburzenia oddychania i zamartwicę. Stwierdzono na czaszce duży obrzęk, możliwy krwiak, posocznicę i bardzo słabą czynność serca.

Dziewczynka jest poważnie niepełnosprawna intelektualnie, wymaga stałej opieki i pomocy, a rokowania są niekorzystne.

"Nie ulega wątpliwości, że doszło do błędu lekarskiego"

Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznawał apelację szpitala od nieprawomocnego wyroku. Oddalił ją, a wyrok w całości utrzymał w mocy.

Nie ulega wątpliwości, że roszczenia w tej sprawie wynikły z tego, że doszło do błędu lekarskiego. Jest on podstawą zasądzenia zarówno zadośćuczynienia, jak i odszkodowania oraz comiesięcznej renty

– uzasadniał ten wyrok sędzia Andrzej Kordowski.

Podkreślał, że z zebranych w sprawie dowodów niezaprzeczalnie wynikało, iż w momencie przyjęcia rodzącej do szpitala brak było jakichkolwiek przesłanek do stwierdzenia, że można mówić o ciąży zagrożonej, a wszystkie dotychczasowe badania dawały dobre rokowania co do przebiegu porodu.

Sędzia wyliczał, jakie błędy popełniono później, łącznie z tym, że po porodzie nie przeprowadzono badań, które – co prawda po fakcie – ale z dużym prawdopodobieństwem umożliwiłyby ustalenie rzeczywistej przyczyny poporodowego stanu zdrowia dziecka.

Odnosząc się do zasądzonego zadośćuczynienia w kwocie 1 mln zł, sędzia Kordowski mówił, że jest ona „adekwatna do zawinienia pozwanego szpitala”. Jak ocenił, „umożliwi ona chociaż przeciętną egzystencję” dziewczynki.

Za prawidłowe uznał też sąd odwoławczy wysokość odszkodowania i comiesięcznej renty.

Poradnik Zdrowie Google News

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki