Domaga się 1,8 mln zł zadośćuczynienia za śmierć żony. 36-latka osierociła dwoje małych dzieci

2022-09-23 9:30

36-letnia Anna zmarła w styczniu 2019 r. po pobycie w klinice medycyny naturalnej w Poznaniu. Do śmierci kobiety doszło przez błąd pielęgniarki Lucyny P., która została już prawomocnie skazana. Rodzina zmarłej domaga się prawie 2 milionów złotych zadośćuczynienia.

szpital
Autor: Getty Images

36-letnia Anna zmarła przez błąd pielęgniarki

Do tragedii doszło w styczniu 2019 r. po tym, jak w klinice medycyny naturalnej w Poznaniu położna Lucyna P. popełniła błąd i podała 36-latce nieprawidłową dawkę leku. Anna K. trafiła do szpitala, jednak mimo starań lekarzy na drugi dzień. Anna osierociła wówczas 8-miesięczne córeczki.

Zdaniem lekarzy ze szpitala im. J. Strusia w Poznaniu, pacjentce podano w klinice medycyny niekonwencjonalnej DMSO, czyli dimetylosulfotlenek. Choć DMSO nie jest w Polsce zakazana, to nie figuruje na listach leków. 

Dimetylosulfotlenek jest popularny wśród zwolenników metod alternatywnych, bowiem wierzą, że kuracja DMSO pozwala wyleczyć niemalże wszystkie dolegliwości i choroby, w tym nowotwory. Żadne badania naukowe nie potwierdzają jednoznacznie jego właściwości.

Błędy medyczne, prawa i obowiązki lekarzy oraz pacjentów

Pielęgniarkę skazano

W 2021 roku poznański sąd uznał pielęgniarkę Lucynę P. winną narażenia pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Kobieta została skazana na karę roku i sześciu miesięcy więzienia. Sąd wówczas orzekł także nawiązkę wobec oskarżyciela posiłkowego w wysokości 10 tys. złotych oraz zakaz wykonywania zawodu na okres trzech lat. Wyrok jest już prawomocny, Lucyna P. odbywa karę w systemie dozoru elektronicznego.

Rodzina domaga się prawie 2 milionów złotych zadośćuczynienia

Rodzina zmarłej Anny K. domaga się zadośćuczynienia. Pozwana została Lucyna P. oraz klinika, w której doszło do fatalnej pomyłki. 22 września rozpoczął się proces w tej sprawie. "Powodowie, czyli mąż zmarłej i jej dzieci, czteroletnie obecnie bliźnięta, domagają się zadośćuczynienia za krzywdę związaną ze śmiercią ich matki i żony" - wyjaśniła mediom adwokat Beata Grygiel-Skrzypczak, która reprezentuje rodzinę zmarłej w tej sprawie dodając, że kwota zadośćuczynienia, jakiej domagają się powodowie to łącznie 1,8 mln zł, czyli po 600 tys. zł dla każdego z powodów, a także comiesięcznej renty dla dzieci.

Jak wygląda życie rodziny Anny K. po tragedii?

- Ojciec dzieci i mąż zmarłej został zmuszony do przeprowadzenia się do Rzeszowa, sprzedał nieruchomości, które posiadali w Poznaniu. W tym momencie samotnie wychowuje dzieci, z niewielką pomocą rodziców, bo jego rodzice również mieszkają w Rzeszowie - tłumaczyła adwokat i dodała, że Anna K. "szukała pomocy w medycynie niekonwencjonalnej, dlatego zwróciła się do kliniki, która już w tym momencie jest niedziałającą kliniką. Niestety tej pomocy nie otrzymała.

Sąd przesłuchał męża zmarłej pacjentki, Macieja K., a także obecną w sądzie pielęgniarkę Lucynę P. Na sali sądowej nie było żadnego reprezentanta pozwanej kliniki. Pielęgniarka Lucyna P. jest obecnie na emeryturze. Sąd odroczył rozprawę do stycznia. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki