"Sudan" uśmiercił już 4 osoby. Rzadki szczep Eboli nie odpowiada na szczepionki
Kilka dni po ogłoszeniu stanu epidemii w Ugandzie, liczba wykrytych przypadków wzrosła do 16. Zdaniem ekspertów – kolejne 18 osób także zostało zarażonych. Informacje przekazane przez tamtejsze ministerstwo podsyca obawy o rozprzestrzenieniu się epidemii, obejmującej rzadki szczep, przeciwko któremu nie ma szczepionki.
Choroba wywołana wirusem Ebola jest ciężka i często śmiertelna. Wirus przenoszony jest na ludzi z dzikich zwierząt. Ministerstwo Zdrowia Ugandy poinformowało, że obecnie wykryto 34 przypadki zakażeń. 16 z nich jest potwierdzonych, a kolejne 18 prawdopodobnych. Epidemia rozprzestrzeniła się w trzech dystryktach w środkowej części kraju.
Uganda ogłasza stan epidemii
Po tym, jak potwierdzono przypadek występowania w Ugandzie rzadkiego szczepu Sudan, w ubiegły wtorek państwo ogłosiło stan epidemii. Pierwszym potwierdzonym przypadkiem był 24-latek, które wykazywał objawy zakażenia Ebolą. Miał biegunkę, wysoką gorączkę, bóle brzucha, był osłabiony i wymiotował krwią.
Początkowo leczono go na malarię. Niestety, nie udało się go uratować. Tamtejszy resort zdrowia potwierdził 4 zgony, a 17 innych osób prawdopodobnie także umarło w wyniku zakażenia wirusem.
W historii – jak informuje Światowa Organizacja Zdrowia – było siedem ognisk szczepu Sudan. Cztery pojawiły się w Ugandzie, a trzy w Sudanie. W 2012 r. Uganda ogłosiła wybuch epidemii szczepu Sudan, a w 2019 r. innego wariantu – Zaire.
Przeciwko wariantowi nie ma szczepionki
Światowa Organizacja Zdrowia wskazuje, że szczep Sudan charakteryzuje się niższym wskaźnikiem śmiertelności niż Ebola Zaire. Jednak naukowcy nie zdołali jeszcze opracować skutecznej szczepionki przeciw wszystkim wariantom wirusa Ebola. Preparat przeciwko wariantowi Zaire okazał się częściowo skuteczny wobec innych szczepów wirusa.
Inna szczepionka stworzona przez firmę Johnson & Johnson może okazać się skuteczna, jednak nie została jeszcze przebadana pod kątem działania przeciw wariantowi Sudan.