Przez pomyłkę amputowali mężczyźnie penisa. Teraz chirurg stanie przed sądem

68-letni pacjent domaga się wysokiego odszkodowania od lekarza, który amputował mu penisa. Chirurg otrzymał zarzut okaleczenia mężczyzny. Po przeprowadzeniu operacji, okazało się, że amputacja członka była nieuzasadniona.

Sytuacja wydarzyła się we Włoszech. 68-latek trafił do szpitala San Donato w Arezzo z powodu problemów z przyrodzeniem. Tam usłyszał, że jest poważnie chory, ale jak się potem okazało, to nie była prawda.

Pomylił kiłę z rakiem

68-letni pacjent udał się do specjalisty z powodu problemów z penisem. Lekarze nie wykonali kluczowych badań, które doprowadziłyby do postawienia prawidłowej diagnozy. Mimo to mężczyzna usłyszał, że obrzęk penisa jest objawem nowotworu, który rozwija się w jego ciele.

Kilka tygodni później, czyli 13 listopada 2018 r., 68-latek przeszedł zabieg usunięcia penisa. Dopiero po amputacji przeprowadzono badanie histopatologiczne, które wykazało, że przyczyną obrzęku nie był rak, a kiła.

Kiła jest chorobą weneryczną, której częstym objawem jest owrzodzenie i obrzęk w obrębie narządów płciowych. Jednak jest to schorzenie, które leczy się głównie antybiotykami np. penicyliną.

Poszkodowany domaga się odszkodowania

Chirurg usłyszał zarzut okaleczenia mężczyzny – choć sam zabieg został wykonany prawidłowo, nie było podstaw do jego przeprowadzenia. Pokrzywdzony pacjent domaga się teraz wysokiego odszkodowania. Sprawa trafi na wokandę 9 marca br. przed sądem w Arezzo.

Prawnicy nie ujawniają personaliów mężczyzny. Do wiadomości publicznej podano jedynie, że ma 68-lat i mieszka w Valtiberinie.

Chirurg, który popełnił błąd, przeniósł się ze szpitala w Arezzo do Mediolanu. Pokrzywdzony oczekuje od niego odszkodowania w wysokości 400 tys. euro.

Patrycja Pupiec