Nie żyje Maciej Damięcki. Aktor dwa razy wygrał z rakiem
Maciej Damięcki był wybitnym i bardzo lubianym aktorem, ojcem Mateusza i Matyldy, których także znamy z telewizyjnych ekranów. To właśnie jego syn przekazał smutną wiadomość, udostępniając w mediach społecznościowych czarno-białą fotografię opatrzoną podpisem “Pa Tato.”
Artysta w trakcie swojego życia dwukrotnie walczył z nowotworem. Problemy ze zdrowiem pojawiły się już w czasie dzieciństwa. Choć wówczas udało się zwalczyć raka, to po wielu latach choroba zaatakowała ponownie, ale i tym razem aktor wyzdrowiał. Dziś pojawiła się informacja o jego śmierci.
Maciej Damięcki nie żyje. Aktor miał 79 lat
Postać Macieja Damięckiego wielu z nas kojarzy głównie dzięki dawnemu serialowi pt. “Plebania”, w którym wcielał się w postać Jana Grzyba. W ostatnich latach jego talent i specyficzny głos można było podziwiać między innymi w serialu pt. “M jak Miłość”, gdzie grał spokojnego i przyjaznego księdza proboszcza w Grabinie, rodzinnej miejscowości Mostowiaków.
Maciej Damięcki w trakcie rozmowy z portalem “Plejada” przyznał, że temat nowotworów nie jest mu obcy. Już jako dziecko cierpiał na raka tarczycy, a życie zawdzięczał pomocy ze strony produkcji filmu "Król Maciuś I", w którym miał zagrać.
Kiedy okazało się, że to nowotwór złośliwy, aktor został przewieziony do Szwecji i tam przeprowadzono operację. Choć udało się usunąć zmianę, to uszkodzono mu struny głosowe. Dlatego już na zawsze towarzyszył mu nietypowy rodzaj barwy głosu.
Pokonał chorobę dwa razy. Dziś odszedł…
Maciej Damięcki w 2021 roku wyznał, że dzięki żonie udało mu się drugi raz pokonać raka. Choć czuł się dobrze, to na prośbę żony udał się na badania kontrolne. Okazało się, że ma nowotwór prostaty, ale na szczęście zdiagnozowany we wczesnym stadium.
Wdrożenie leczenia sprawiło, że aktor odzyskał zdrowie. Dziś jednak jego syn, Mateusz opublikował w mediach społecznościowych informację o śmierci artysty. Nie podano przyczyny jego odejścia. Pod postem wybrzmiało wiele ciepłych słów i wyrazów współczucia.