Monika Miller cierpi na nieuleczalną chorobę. Choruje na nią także Lady Gaga
Monika Miller (26 l.) ma poważne problemy ze zdrowiem. O swoim stanie informowała na bieżąco fanów w mediach społecznościowych. Wnuczka Leszka Millera dementuje plotki, że nie jest to COVID-19, HIV ani rak. Monika przyznaje, że ma trudności w oddychaniu, a w dodatku boli ją całe ciało. Zdiagnozowano u niej nieuleczalną chorobę, z którą zmaga się także Lady Gaga.
O kłopotach ze zdrowiem celebrytka wspominała na swoim Instagramie już kilka tygodni temu: "Niestety nastąpiło to czego najbadziej się obawiałam. Jestem zmuszona na kilka dni położyć się do szpitala. Ze zdrowiem nie ma żartów i ostatni rok mi to udowodnił".
W kolejnym wpisie napisała: "Jedno jest pewne - do pobytu w szpitalu nie można przywyknąć. Marze już o powrocie do domu. Do swoich bliskich, do swoich kochanych zwierząt. Takie chwile jak ostatni czas w moim życiu wiele uczą. Zmieniają się też priorytety w głowie. Chciałabym być zdrowa, czuć że znowu mam siłę do robienia różnych rzeczy. Oprócz pokory w ostatnim czasie nauczyłam się też szacunku do samej siebie. Zdrowie jest podstawą. Bez niego ciężko jest zdziałać cokolwiek. Mam nadzieję, że jak najszybciej dojdę do siebie. Jedno jest pewne. Trzeba przeanalizować swoje życie i zastanowić się co jest naprawdę ważne. Wam również tego życze! Dużo zdrowia do tego".
Choć Monika Miller przyznała się do problemów zdrowotnych, nie było do końca wiadomo co jej dolega.
Miller niedawno podziękowała swoim fanom za troskę. Zareagowała także na spekulacje, że może chorować na HIV, raka lub COVID-19:
"Wróciłam do domu. Jestem pod opieką specjalistów. Dziękuje bardzo raz jeszcze za wszystkie wiadomości pełne wsparcia. Czułam ogromne wsparcie czytając te setki wiadomości. Dużej części jeszcze nie odpisałam, ale obiecuje, że zrobię to. Dementuje też niektóre plotki. Nie jest to COVID, HIV ani rak. Czekam na ostateczną diagnozę lekarzy. Trochę wpadłam we własną pułapkę. Chciałam żeby moi fani i osoby które wspierają mnie na codzień i w zdrowiu i chorobie wiedziały co u mnie, bo to się wg mnie im należy. Nagrywając filmiki ze szpitalnego łóżka byłam sobą. Taka już jestem, ale kolejny raz za swoją naiwność płace. Nie planuje jednak promować się na swojej chorobie i nigdy mi to nie przyszło do głowy. Wielokrotnie pisałam tutaj, że chciałabym żeby ludzie na IG nie udawali że jest u nich tylko super. U nikogo nie jest tylko dobrze. Moje intencje zostały jednak inaczej odebrane. Ten post jest ostatnią moją publiczną wypowiedzią w tym temacie. Dużo zdrowia dla Wszystkich".
W rozmowie z cozatydzien.tvn.pl wyznała, że jej stan zdrowia pogorszył się bezpośrednio po przyjęciu szczepionki na pneumokoki:
"Moje kłopoty ze zdrowiem zaczęły się pięć miesięcy temu, tuż po tym, jak zaszczepiłam się przeciwko pneumokokom, bo chociaż raz trzeba się zaszczepić. Na drugi dzień byłam osłabiona, miałam wysoką gorączkę, ale tak się zdarza po szczepionce. Uznałam to za normalne. Po trzech dniach, kiedy mój stan się poprawił, wróciłam do pracy. I przeziębiłam się. Badania wykluczyły COVID-19".
Monika opowiedziała także z jakimi objawami przyszło jej się zmierzyć w ostatnich tygodniach:
"Nocne poty. Były tak obfite, że musiałam się w nocy przebierać i zmieniać pościel, bo łóżko było całe mokre. Zaczęły się migreny z aurą, których wcześniej nigdy nie doświadczałam. Doszedł do tego kaszel. W końcu zaczęłam się budzić, żeby złapać oddech. Nie mogłam oddychać. Bardzo bolało mnie całe ciało. Siniaki robiły się wszędzie. Na całym ciele. I chociaż to już wydawało mi się niebezpieczne, cały czas sądziłam, że po prostu ciężko przechodzę grypę".
Monika w szpitalu spędziła dużo czasu, gdzie wykonywano jej badania, które pozwoliłyby ustalić, na co choruje. Lekarze wykryli u niej rzadką i nieuleczalną chorobę - fibromialgię.
"Dusiłam się, bolało mnie gardło, piekła mnie klatka piersiowa. Zdiagnozowano u mnie fibromialgię, więc przynajmniej teraz już wiem, dlaczego tak bardzo boli mnie ciało. I że nie wymyślam sobie tego".
Monika wyjaśniła, na czym polega fibromialgia: "Fibromialgia to rzadka przewlekła, niezapalna choroba reumatyczna tkanek miękkich. Jedyną gwiazdą, która otwarcie mówi o tym schorzeniu, jest Lady Gaga. To schorzenie jest trudne do zdiagnozowania. Mam wrażenie, że niewielu lekarzy w ogóle wie o istnieniu tej choroby. Zazwyczaj jest tak, że dają leki przeciwbólowe, które nie działają. A potem rozkładają ręce, mówią, że jesteś histerykiem, hipochondrykiem"
Porady eksperta