Brigitte Bardot nie żyje. Fundacja potwierdza śmierć legendy
Brigitte Bardot zmarła w wieku 91 lat - poinformowała agencja AFP, powołując się na Fundację Bardot. O śmierci słynnej aktorki poinformowała fundacja jej imienia w oświadczeniu przesłanym mediom. "Fundacja Brigitte Bardot z ogromnym smutkiem ogłasza śmierć swojej założycielki i prezeski, Brigitte Bardot, światowej sławy aktorki i piosenkarki, która postanowiła porzucić swoją wielką karierę, aby poświęcić życie i energię dobrostanowi zwierząt oraz swojej Fundacji" - napisała Fundacja Brigitte Bardot w oświadczeniu wydanym w niedzielę.
Ostatnie lata w cieniu choroby. Na co chorowała Brigitte Bardot?
Brigitte Bardot od pewnego czasu borykała się z poważnymi problemami zdrowotnymi. Głównym wyzwaniem stały się problemy z oddychaniem, określane przez jej męża jako "rozproszenie oddechowe", które szczególnie nasilały się podczas upałów.
Badania lekarskie ujawniły również niedokrwistość - obniżony poziom czerwonych krwinek, co znacząco wpływało na ogólną kondycję aktorki. Te dolegliwości wymagały regularnej opieki medycznej i wielokrotnych hospitalizacji.
W październiku 2025 roku Bardot trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację związaną z "poważną chorobą". Szczegóły schorzenia nie zostały ujawnione publicznie, jednak łączono je z wcześniejszymi problemami zdrowotnymi. Ostatnia hospitalizacja miała miejsce w listopadzie 2025 roku.
Jak podkreślał mąż aktorki, na jej stan zdrowia negatywnie wpływały również podeszły wiek oraz stres. W chwili śmierci Brigitte Bardot miała 91 lat.
Od baletnicy do gwiazdy światowego kina
Urodzona w 1934 roku Brigitte Bardot początkowo marzyła o karierze baletnicy. W 1952 roku, mając 18 lat, zadebiutowała w filmie po tym, jak została zauważona przez reżysera Marca Allegreta dzięki okładce magazynu Elle.
Przełomem w jej karierze stała się główna rola w filmie Rogera Vadima "Et Dieu… créa la femme" ("I Bóg stworzył kobietę"). Produkcja wywołała skandal obyczajowy, ale jednocześnie przyniosła Bardot światową sławę i status sekssymbolu.
Do największych sukcesów filmowych aktorki należały: "W razie nieszczęścia", "Paryżanka", "Babette idzie na wojnę" oraz "Prawda" Henri-Georges'a Clouzota, który przyciągnął do kin sześć milionów widzów.
Pomimo sukcesu komercyjnego, Bardot nieustannie kwestionowała własną wartość artystyczną i starała się przyjmować odważne, wymagające propozycje filmowe.
W filmie Louisa Malle'a "Bardzo prywatna sprawa" zagrała kobietę nękaną przez paparazzi - rolę, która niemal odzwierciedlała jej własne życie. Rok później w "Pogardzie" Jeana-Luca Godarda scena otwierająca, w której obnaża pośladki przed Michelem Piccoli, stała się jedną z najsłynniejszych w historii kina.
Aktorka wystąpiła także w "Viva Maria!", parodii westernu z Jeanne Moreau, która odniosła ogromny sukces kasowy i potwierdziła jej status ikony popkultury.
Brigitte Bardot użyczyła także twarzy Marianne - symbolu Republiki Francuskiej. Przy współpracy z Serge'em Gainsbourgiem rozpoczęła karierę muzyczną, tworząc ponadczasowe hity, takie jak "Harley Davidson", "Bonnie and Clyde" czy "La Madrague".
Odrzucenie Hollywood i koniec ery filmowej
W latach 70. kariera Bardot zaczęła tracić tempo. Pojawiała się jeszcze w filmach Louisa Malle'a i Jeana-Luca Godarda oraz w "Shalako" z Seanem Connerym, jednak jednocześnie odrzucała liczne propozycje z Hollywood.
"W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości" czy "Sprawa Thomasa Crowna" - wszystkie odrzuciła, mimo że scenariusze pisano specjalnie dla niej. Jak wyjaśniała: "Muszę pozostać w swoim własnym środowisku, wśród ludzi, których znam, w miejscach, które są mi znajome".
Po serii eksperymentów filmowych i kilku porażkach kasowych, w połowie lat 70. definitywnie zakończyła karierę aktorską.
"Ten poziom sławy już mi nie odpowiadał… Zostałam wystawiona na światło dzienne jak w cyrku, nie mogłam się ruszyć, nie mogłam już żyć" - mówiła w wywiadzie dla Le Monde.
Drugie życie jako obrończyni praw zwierząt
Po zakończeniu kariery filmowej Brigitte Bardot całkowicie poświęciła się walce o prawa zwierząt. Stała się pionierką ruchu na rzecz ochrony zwierząt przed okrucieństwem, założyła fundację swojego imienia, która kontynuuje jej misję do dziś.