Ekspert o szczepionce AstraZeneca: Kupmy, ile się da, skoro inne państwa nie chcą

2021-03-17 11:15

Szczepionka firmy AstraZeneca przeciw wirusowi SARS-CoV-2 wywołuje obecnie ogromne emocje. Coraz więcej państw wstrzymuje szczepienia tym preparatem w związku z obawami, że może powodować zakrzepy krwi. Innego zdania jest jednak wirusolog prof. Włodzimierz Gut.

Ekspert o szczepionce AstraZeneca: kupmy, ile się da, skoro inne państwa nie chcą
Autor: Getty Images, GettyImages

We wtorek ukazała się informacja szefowej Europejskiej Agencji Leków (EMA ) Emer Cooke, że nie ma wskazań, aby szczepionka AstraZeneca spowodowała zakrzepy krwi. Jak dodała, odsetek stanów zakrzepowo-zatorowych u zaszczepionych nie wydaje się wyższy niż w całej populacji.

W związku z tym, że kilka krajów UE zawiesiło szczepienia tym preparatem przeciw COVID-19, Emer Cooke poinformowała, że „EMA bada wszystkie zgłoszone przypadki zakrzepowo-zatorowe” i wkrótce podzieli się wynikami z badań.

- Jeśli szczepione są miliony ludzi, to jest nieuchronne, że pojawiają się rzadkie i poważne incydenty chorób (...) po szczepieniu. Naszą rolą jest, aby zapewnić, że podejrzane reakcje są szybko analizowane. Tak, by odpowiedzieć na pytanie, czy to efekt uboczny szczepionki, czy koincydencja – wyjaśniła. EMA trzyma się nadal stanowiska, że korzyści z przyjęcia szczepionki przeciw SARS-CoV-2 są wyższe niż związane z tym ryzyko.

„Kupmy szczepionek AstraZeneca, ile się da”

O komentarz w tym temacie został poproszony przez Polską Agencję Prasową (PAP) wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Według niego na koncernie AstraZeneca mści się to, że „trochę źle przekierowała jakiś czas temu dostawy”.

- Teraz dostaje za to po łapkach. To, że jest to szczepionka skuteczna i bezpieczna, pokazuje przykład Wielkiej Brytanii. Tam zastosowano ją już masowo i wskaźniki zakażeń się znacząco zmniejszyły. Nie było też doniesień o zakrzepach. Oczywiście wszystkie takie sprawy trzeba bardzo dokładnie analizować. W takich przypadkach najwyżej wstrzymuje się serię produktu, a nie robi tak wielkie zamieszanie polityczne – wyjaśnił ekspert.

Co Polska chce osiągnąć? 

Zdaniem wirusologa Polska nie powinna dołączyć do państw, które teraz zawieszają szczepienia preparatem firmy AstraZeneca.

- Pytanie jest takie, co my chcemy osiągnąć? Moim zdaniem chcemy jak najszybciej pozbyć się z Polski koronawirusa SARS-CoV-2 w postaci masowych zakażeń. Do tego potrzebne są nam szczepionki. Jeżeli więc inni nie chcą produktu tak dobrze sprawdzającego się w Wielkiej Brytanii – kupmy go, ile się da. Może się okazać, że szybko zechcą go od nas odkupować. Gdybyśmy mieli tej szczepionki dla wszystkich chętnych, to w miesiąc lub dwa byśmy znacząco opanowali epidemię – zaznaczył prof. Włodzimierz Gut.

Jak stwierdził wirusolog, preparat AstraZeneca utarł też nosa „zwolennikom teorii wariantów odpornych na szczepionkę”. Zaznaczył, że „w Wielkiej Brytanii, gdzie dominuje wariant brytyjski, ta szczepionka sprawdza się w zapobieganiu tej choroby”. - W ogóle w przypadku tych wariantów należy powiedzieć wprost, że to nie warianty są groźne w trakcie epidemii, ale wariaci – dodał.

Gra koncernów o wielkie pieniądze

Prof. Włodzimierz Gut stwierdził, że w jego odczuciu ta walka producentów szczepionek o rynki zbytu jest najważniejszym powodem obecnych problemów koncernu AstraZeneca. Podkreślił, że tu gra idzie o wielkie pieniądze”. - Włosi już niedługo będą produkowali prawie identyczną szczepionkę. Niemcy są na trzecim etapie testów szczepionki CureVac – sprecyzował.

Na pytanie, czy chętnie zdecydowałby się przyjąć szczepionkę, która obecnie wzbudza wiele emocji, ekspert odpowiedział, „mógłby się nią zaszczepić nawet jutro”.

Konieczny jest stały monitoring procesu szczepień

Podczas rozmowy z PAP wirusolog Włodzimierz Gut wskazał, że konieczne jest stałe monitorowanie procesu szczepień przeciw COVID-19. W jego opinii może istnieć jakiś czynnik, który wywołuje u danego promila osób reakcję nie taką, jaką się zakłada.

- To nie powód jednak do tak wielkiej awantury i takich – teatralnych – reakcji. Bo rozumiem, że jak gdzieś pojawia się problem, to się go identyfikuje. Jak w Polsce nie ma problemu z takimi reakcjami po tej szczepionce, to w imię czego mamy z niej rezygnować? W imię solidarności z innymi krajami? Ta została zburzona, gdy Niemcy zechcieli kupować szczepionki poza unijnym mechanizmem. Tu kłania się więc powiedzenie, że jeżeli „moja żona mnie zdradziła, to zwalnia to i mnie z wierności” – podsumował ekspert.

Źródło: PAP

prof. Ernest Kuchar: Szczepionka jest mniej ryzykowna niż powikłania po koronawirusie [Super Raport]
Sonda
Gdy szczepionka będzie dostępna zaszczepisz się?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki