Chirurg przerobił ciężarówkę na salę operacyjną. Udziela pomocy rannym w Ukrainie
Klinikę zamienił w magazyn pomocy humanitarnej, a sam pomaga ofiarom wojny. Lwowski lekarz leczy poszkodowanych na froncie pacjentów, dzięki przerobionej na salę operacyjną ciężarówce. Robi to już od 8 lat. - Dla mnie wojna w Ukrainie nie zaczęła się w tym roku – podkreśla prof. Miron Ugrin.

Od 8 lat pomaga ofiarom wojny
Prof. Miron Ugrin z Ukrainy jest chirurgiem twarzowo-szczękowym. Ma swoją klinikę we Lwowie i ogromne serce pełne empatii. Od 8 lat lekarz jeździ na wschód Ukrainy, by w przygotowanym przez siebie aucie pomagać rannym na froncie. – Do tej pory w klinice głównie zajmowaliśmy się dziećmi, którym nie wyrosły mleczne zęby i pacjentami onkologicznymi. Ale kiedy w 2012 roku zaczęła się wojna, to zajmujemy się również wojną – wyjaśnił.
Chirurg podkreśla, że dzięki temu, że jest lekarzem, świetnie rozumie kwestie logistyczne i zna potrzeby służb pod kątem potrzebnych środków medycznych i operacyjnych. - Udzielając pomocy rannym, skupiliśmy się na kwestiach szczękowo-twarzowych i pod tym kątem prowadzimy ten magazyn środków medycznych – tłumaczy.
Medyk wskazuje, że właśnie rany w okolicy twarzy, nóg i rąk to najczęstsze skutki zrzucania bomb, charakterystyczne dla współcześnie prowadzonych wojen opartych na bombardowaniu.
Ciężarówka to mobilna sala operacyjna
W specjalnie dostosowanych pojazdach lekarz może nieść pomoc potrzebującym. - Mam dwa takie samochody. Duży, telewizyjny samochód to Słoń. Mniejszy to ambulans i nazywam go Słonikiem. To moje miejsce pracy – tłumaczy prof. Ugrin.
Pierwszy wojenny zabieg operacyjny przeprowadzony w ciężarówce lekarz wykonał w Majdanie jeszcze w 2014 roku. Obecnie prof. Ugrin zajmuje się żołnierzami rannymi w wyniku bombardowania poligonu w Jaworowie, którzy przebywają w Szpitalu Wojskowym we Lwowie.
Lekarz docenia także polską pomoc dla ukraińskich uchodźców. – To, co robi i jak pomaga Polska, to jest niesamowite. Od ponad 30 lat współpracuję z Polakami, między innymi z Polską Misją Medyczną i wiem, że za nami nie jest Białoruś, tylko Polska, to jest bardzo ważne – podsumował.