Ten nowotwór zabija 12 tysięcy Polaków rocznie, ale można go zatrzymać. Wystarczy jedno badanie. Zrobiłam je

2025-12-12 12:32

Kolonoskopia budzi strach, wstyd i opór. Polacy odwlekają ją latami, choć na NFZ można ją zrobić za darmo i w znieczuleniu. Tymczasem rak jelita grubego rozwija się po cichu przez lata, zabijając rocznie 12 tysięcy osób. Wykryty wcześnie daje niemal 100 proc. szans na wyleczenie. Sprawdziłam, jak przebiega kolonoskopia i czy faktycznie jest się czego bać.

Ręce w niebieskich rękawiczkach trzymają endoskop z włączoną lampą do kolonoskopii. W tle widoczny niewyraźny monitor i zarys pacjenta. Na Poradniku Zdrowie znajdziesz informacje o tym, jak przygotować się do tego badania.

i

Autor: Inside Creative House Ręce w niebieskich rękawiczkach trzymają endoskop z włączoną lampą do kolonoskopii. W tle widoczny niewyraźny monitor i zarys pacjenta. Na Poradniku Zdrowie znajdziesz informacje o tym, jak przygotować się do tego badania.

Przyznaję szczerze - chociaż od lat zawodowo zajmuję się tematyką zdrowotną i byłam na niejednej konferencji poświęconej rakowi jelita grubego, sama odwlekałam kolonoskopię tak długo, jak się dało. Do tego stopnia, że mój lekarz rodzinny, gdy tylko stawałam w progu gabinetu, witał mnie słowami: „Czy zrobiła pani w końcu kolonoskopię?".

I w sumie mu się nie dziwię. Jak wskazują statystyki, rak jelita grubego jest jednym z najczęściej diagnozowanych nowotworów w Polsce. Według danych Krajowego Rejestru Nowotworów w naszym kraju odnotowuje się blisko 20 tysięcy nowych przypadków rocznie, a niemal 12 tysięcy pacjentów umiera. To trzeci najczęstszy nowotwór złośliwy prowadzący do zgonu. Według prognoz, w 2025 roku liczba nowych przypadków może przekroczyć 25 tysięcy.

W grupie ryzyka są nie tylko osoby, których najbliżsi, jak u mnie, chorowali na ten nowotwór. Sprzyja mu dieta i styl życia, dlatego narażony jest właściwie każdy. Co więcej, ludzie młodzi chorują coraz częściej i coraz częściej umierają. 

Nowotwór, który rozwija się po cichu przez lata

- Rak jelita grubego rozwija się po cichu, na wczesnym etapie nie boli i nie daje żadnych objawów, dlatego chorych cały czas przybywa, a wcale nie musi tak być. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, że ta choroba rozwija się najczęściej u osób po 50. roku życia, obciążonych genetycznie, czy u których wystąpienie raka jelita grubego miało miejsce u rodziców lub rodzeństwa, stosujących nieprawidłowo zbilansowaną dietę i podejmujących niską aktywność fizyczną, palących papierosy i nadużywających alkoholu. Dodatkowo dochodzi do tego fakt, że bagatelizujemy znaczenie badań profilaktycznych – podkreślała prof. dr hab. n. med. Grażyna Rydzewska, Kierownik Kliniki Gastroenterologii w Państwowym Instytucie Medycznym MSWiA, podczas konferencji prasowej poświęconej kampanii Wejdź w to głębiej.

To właśnie brak objawów sprawia, że rak jelita grubego jest tak niebezpieczny. Pacjenci zgłaszają się do lekarza dopiero wtedy, gdy pojawiają się krwawienia z odbytu, przewlekłe bóle brzucha czy zmiany rytmu wypróżnień. Problem w tym, że wtedy choroba jest często już zaawansowana. - Rak jelita grubego rozwija się przez lata bez objawów, dlatego czekanie na pierwsze symptomy to ogromny błąd – mówił wprost prof. dr hab. n. med. Jarosław Reguła, krajowy konsultant w dziedzinie gastroenterologii, który również brał udział we wspomnianej konferencji.

Czy badania gastrologiczne są bolesne?

Kolonoskopia - nie tylko wykrywa raka, ale też mu zapobiega

W tym miejscu warto wspomnieć, że rak jelita grubego to jeden z nielicznych nowotworów, którym można skutecznie zapobiegać. Wystarczy regularna profilaktyka, w której kluczową rolę odgrywa właśnie kolonoskopia.

W jej trakcie lekarz, oglądając wnętrze jelita za pomocą endoskopu wprowadzonego przez odbyt ocenia, czy wszystko jest w porządku, jest też w stanie zlokalizować polipy - małe narośla na ścianie jelita – i usunąć je, zanim przekształcą się w nowotwór.

- To prosta procedura, a jej wynik daje pacjentowi spokój na kolejne 10 lat - wyjaśniał prof. Reguła.

Wczesne wykrycie zmian podczas badania profilaktycznego oznacza bowiem niemal 100 proc. szans na ich usunięcie, zanim staną się zagrożeniem dla zdrowia i życia.

Mimo tego, że kolonoskopia może uratować życie, Polacy masowo jej unikają. Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że tylko 17 proc. uprawnionych pacjentów wykonuje kolonoskopię w ramach badań przesiewowych. To dramatycznie niska wartość – dla porównania, w krajach zachodnich odsetek ten wynosi nawet 60–70 proc.

Strach, wstyd i mity. Dlaczego Polacy boją się kolonoskopii?

Strach przed znieczuleniem, strach przed bólem, wstyd przed lekarzem – tak w kilku słowach można podsumować powody, dla których Polacy unikają kolonoskopii. Ale czy te obawy są uzasadnione?

Dr n. med. Mariola Kosowicz, psychoonkolog z Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie, która również uczestniczyła w konferencji prasowej poświęconej kampanii Wejdź w to głębiej, wskazywała na kilka kluczowych barier psychologicznych i społecznych zniechęcających pacjentów do badania.

- Strach przed bólem, wstyd związany z intymnością procedury oraz brak rzetelnej informacji to główne przeszkody. Pacjenci często obawiają się dyskomfortu i potencjalnego bólu podczas badania, co wynika z niedostatecznej edukacji na temat dostępnych metod znieczulenia i nowoczesnych technik minimalizujących nieprzyjemne odczucia. Ważne jest, aby personel medyczny komunikował się z pacjentami w sposób empatyczny, tłumacząc przebieg badania i odpowiadając na ich obawy. Zaufanie do lekarza oraz świadomość, że nasze lęki są zrozumiane i akceptowane, mogą znacząco wpłynąć na decyzję o poddaniu się kolonoskopii – wyjaśniała dr Kosowicz.

Prof. Reguła dodał, że obawy przed bólem są często nieuzasadnione. -  Pacjenci często obawiają się kolonoskopii, myśląc, że to bolesne badanie. Tymczasem w większości przypadków można je przeprowadzić w znieczuleniu, co eliminuje nieprzyjemne doznania. Nowoczesne endoskopy są coraz bardziej zaawansowane, a czas trwania badania to zwykle 15-30 minut – wyjaśniał ekspert.

Kolonoskopia na NFZ – można ją zrobić za darmo i w znieczuleniu

W prywatnej placówce kolonoskopia kosztuje – w zależności od tego, czy jest to badanie wykonywane ze znieczuleniem, czy bez – średnio od 400 do 1500 zł. Można ją jednak wykonać w ramach NFZ, a więc zupełnie za darmo, w dodatku bez skierowania, w ramach programu badań przesiewowych raka jelita grubego.

Program przeznaczony jest dla osób, które nie mają objawów tego nowotworu, w ciągu ostatnich 10 lat nie miały kolonoskopii na NFZ i są w wieku 50-65 lat. Mogą z niego skorzystać również osoby, które skończyły 40 lat, a ich krewny pierwszego stopnia chorował na raka jelita grubego.

W ramach programu wykonywana jest kolonoskopia, a jeśli w jej trakcie lekarz znajdzie polipy (wielkości do 15 mm) lub niepokojące zmiany, zostaną one usunięte i wysłane do badania histopatologicznego.

Jak zapisać się na kolonoskopię na NFZ?

Na kolonoskopię w ramach NFZ można się zapisać, zgłaszając się bezpośrednio do poradni, która takie badania wykonuje. Listę placówek można sprawdzić pod adresem: https://gsl.nfz.gov.pl/GSL/GSL/ProgramyProfilaktyczne. Wykonują ją nie tylko placówki państwowe, ale też prywatne, w ramach umowy z NFZ.

Badanie, w zależności od wskazań medycznych, jest wykonywane bez znieczulenia, ze znieczuleniem miejscowym (z zastosowaniem żelu znieczulającego) lub w znieczuleniu ogólnym. Ponieważ w tym ostatnim przypadku w trakcie badania konieczna jest opieka anestezjologiczna, na kolonoskopię ze znieczuleniem ogólnym zwykle czeka się dłużej. Ja czekałam równo dwa miesiące.

Zapisując się na badanie dostałam również zalecenie, by tydzień wcześniej przyjechać do przychodni po lek służący do dokładnego oczyszczenia jelita grubego. On również jest bezpłatny, ale trzeba zapłacić kaucję, którą zwrócono mi w dniu badania. Zapłaciłam 50 zł, ale kaucja może być wyższa lub niższa, w zależności od tego, jaki preparat preferuje lekarz. Niektóre przychodnie dają jednak receptę, którą trzeba samodzielnie wykupić.

Przygotowanie do kolonoskopii – to było trudniejsze niż samo badanie

Razem z lekiem odebrałam komplet ankiet do wypełnienia oraz szczegółowe zalecenia co do diety i trybu życia przed badaniem. Warto zapoznać się z nimi zawczasu, bo już tydzień przed kolonoskopią trzeba odstawić niektóre leki i zrezygnować z niektórych potraw - dieta musi być lekkostrawna, uboga w błonnik.

Im bliżej badania, tym więcej restrykcji. Dzień wcześniej można zjeść tylko lekkie śniadanie, a później już tylko dieta płynna. Dzień przed badaniem trzeba też zacząć przyjmować preparat oczyszczający jelita.

Napiszę wprost: przygotowanie do kolonoskopii było gorsze niż samo badanie. Schemat przyjmowania leku zależy od godziny badania - jeśli jest ono rano, to wieczorem poprzedniego dnia w ciągu czterech godzin trzeba wypić cztery litry roztworu. Nie był smaczny, przyznaję, lecz najgorsza była jego ilość.

Dlatego jeśli masz problemy z wypiciem naraz dużej ilości płynu, warto poprosić o wyznaczenie terminu badania na późniejszą godzinę (np. około południa), bo wtedy część leku możesz przyjąć następnego dnia. Ale warto też wiedzieć, że są różne leki – niektóre wystarczy rozpuścić w 150 ml płynu, inne w 0,5 l, a następnie wypić dużo wody, herbaty czy innych ulubionych napojów.

No i trzeba uprzedzić domowników, że przez pewien czas toaleta będzie stale zajęta.

Jak wygląda kolonoskopia w znieczuleniu ogólnym?

To, co budziło moją największą obawę, to znieczulenie ogólne. Nigdy wcześniej nie byłam znieczulana i obawiałam się reakcji organizmu, a także samego momentu „zasypiania". Te lęki okazały się całkowicie nieuzasadnione.

W dniu badania zgłosiłam się do rejestracji z wypełnionymi ankietami i dokumentami. Zostałam poproszona o przebranie się w jednorazową bieliznę i luźną koszulkę szpitalną, którą dostałam na miejscu. Ubiór jest maksymalnie dyskretny i komfortowy - nie ma się czego wstydzić.

Przed badaniem krótko rozmawiałam z anestezjologiem, który wyjaśnił mi przebieg znieczulenia i zapytał o ewentualne alergie czy przyjmowane leki. Następnie zostałam zaprowadzona na salę, gdzie położyłam się na boku w pozycji embrionalnej. Anestezjolog podłączył kroplówkę. „Za chwilę pani zaśnie" – usłyszałam. I rzeczywiście, po kilku sekundach straciłam świadomość. Nie było żadnego dyskomfortu, strachu ani nieprzyjemnych doznań. Po prostu usnęłam.

Obudziłam się w sali wybudzeń, lekko oszołomiona, ale bez bólu czy mdłości. Pielęgniarka upewniła się, że czuję się dobrze, i po kilkunastu minutach mogłam już wstać. Całe badanie trwało około 20 minut, choć dla mnie minęło w ułamku sekundy.

Co się dzieje podczas badania? Lekarz wszystko widzi i może od razu usunąć polipy

Podczas kolonoskopii lekarz wprowadza do jelita cienki, elastyczny endoskop zakończony kamerą. Urządzenie pozwala na dokładne obejrzenie wnętrza jelita grubego i wykrycie ewentualnych zmian.

Jeśli lekarz zauważy niewielkie polipy, od razu je usuwa. To ogromna zaleta kolonoskopii: nie tylko wykrywa zagrożenie, ale je eliminuje, zanim stanie się problemem.

Usunięte tkanki są następnie wysyłane do badania histopatologicznego, które potwierdza, czy zmiany są łagodne, czy wymagają dalszego leczenia.

W moim przypadku lekarz znalazł i usunął dwa niewielkie polipy. Dowiedziałam się o tym dopiero po przebudzeniu, kiedy lekarz omówił ze mną wyniki. Otrzymałam dokładny opis badania oraz informację, że wyniki histopatologii będą gotowe za kilka tygodni.

Po badaniu – żadnego bólu, tylko ulga

Po kolonoskopii mogłam normalnie jeść i pić. Nie odczuwałam żadnego bólu ani dyskomfortu. Jedyne, co czułam, to ogromną ulgę, że badanie w końcu mam za sobą – i że nie było w nim absolutnie nic strasznego.

Przez kilka godzin po znieczuleniu czułam się nieco senna, dlatego na badanie trzeba przyjechać z kimś, kto będzie mógł nas odwieźć do domu. Lekarze zalecają unikanie prowadzenia pojazdów i podejmowania ważnych decyzji tego samego dnia.

Wieczorem byłam już w pełni sprawna i mogłam wrócić do normalnych aktywności. Nie było żadnych powikłań, żadnych przykrych niespodzianek.

Test FIT – alternatywa dla kolonoskopii?

Oprócz kolonoskopii istnieją również inne metody diagnostyczne, takie jak test na krew utajoną w kale (FIT). Jest to prosty test, który można wykonać w domu – polega na pobraniu niewielkiej próbki stolca i oddaniu jej do laboratorium.

- Świat idzie w kierunku badań przesiewowych za pomocą testu FIT, który może być wykonywany w warunkach domowych. Jeśli wynik jest pozytywny, pacjent powinien niezwłocznie zgłosić się na kolonoskopię - tłumaczył prof. Reguła.

Test FIT jest zalecany co dwa lata dla osób po 50. roku życia. Jego zaletą jest nieinwazyjność i brak konieczności przygotowania. Jednak pozytywny wynik testu nie zastępuje kolonoskopii, oznacza jedynie, że konieczne jest dalsze badanie.

Eksperci podkreślają, że w Polsce planowane jest uruchomienie programu przesiewowego opartego na nowoczesnym, ilościowym teście FIT, który określa stężenie krwi w stolcu. Taka strategia sprawdziła się w wielu krajach zachodnich, gdzie prowadzi do wcześniejszego wykrywania nowotworów i zmniejszenia śmiertelności.

Warto pokonać strach. Kolonoskopia ratuje życie

Moja historia to dowód na to, że obawy przed kolonoskopią są najczęściej nieuzasadnione. Badanie jest bezbolesne, szybkie i – co najważniejsze – może uratować życie. Wykrycie i usunięcie polipów na wczesnym etapie oznacza, że rak jelita grubego w ogóle się nie rozwinie.

Jeśli masz 50 lat lub więcej, jeśli w twojej rodzinie były przypadki raka jelita grubego, jeśli prowadzisz siedzący tryb życia, jesz dużo czerwonego mięsa, palisz papierosy czy pijesz alkohol – nie czekaj. Zapisz się na badanie już dziś.

Rak jelita grubego to nowotwór, który możemy skutecznie powstrzymać. Wystarczy odrobina determinacji i jedno badanie, które da ci spokój na kolejne 10 lat.

Poradnik Zdrowie Google News