Nadia Lauricella urodziła się na Sycylii. Na świat przyszła bez kończyn górnych, z częściowo rozwiniętymi kończynami dolnymi i skrzywionym kręgosłupem. Rodzina dziewczyny dowiedziała się o jej niepełnosprawności tuż po narodzinach. Wcześniej nie mieli dostępu do odpowiednich badań, które mogłyby to ujawnić.
Urodziła się z niepełnosprawnością
Brak rąk, a także problemy z kończynami dolnymi i kręgosłupem na wiele lat pozbawiły Nadię samodzielności. Dziewczyna nie była w stanie poruszać się bez pomocy, nie wspominając o wykonywaniu rutynowych czynności, takich jak: mycie się, jedzenie czy ubieranie się.
To, że urodziła się w niewielkim miasteczku na Sycylii odcisnęło piętno na jej psychice. Zamknięta społeczność nie zapewniła jej empatii. Wręcz przeciwnie.
- Osoby z niepełnosprawnością urodzone w małym miasteczku na Sycylii, tak jak ja, rodzą się niepełnosprawne podwójnie. Można u ludzi zaobserwować pewne przywiązanie do uprzedzeń, tendencję do stereotypowego myślenia. Co za tym idzie, niepełnosprawność, będąc pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy, była jak etykieta - wspomina.
Nikt w nią nie wierzył
Niepełnosprawność odebrała jej najlepsze lata młodości. Nikt jej nie motywował i każdy powtarzał, że sobie nie poradzi.
- Nikt nie zmuszał mnie do odkrywania swoich możliwości, po prostu otaczali mnie ludzie, którzy przypominali mi o moich ograniczeniach. Wszystko było na ''nie''. ''Nie dasz rady'', ''to nie dla ciebie'' - mówiła w jednym z wywiadów.
Nadia z biegiem lat nauczyła się żyć ze swoją niepełnosprawnością. Ograniczające przekonania przekuła w motywację. Otrzymała protezę, która umożliwiła jej samodzielne poruszanie się. Teraz otwarcie dzieli się swoją historią i podbija serca internautów. Na Instagramie ma już 100 tysięcy obserwatorów.
Pokazuje także, jak dzielnie walczy o lepszą sprawność ruchową, udostępniając zdjęcia i filmy z treningów na siłowni.
Oczekuje normalnego traktowania
Nadii zależy na tym, aby społeczeństwo było bardziej otwarte na osoby z niepełnosprawnością. Sama pragnie by traktowano ją, jako pełnosprawną. 29-latka już nie myśli o przeszkodach. Swoją uwagę skupia na marzeniach. Pragnie założyć rodzinę i rozwinąć własną linię kosmetyczną oraz marzy, aby kiedyś stanąć na wybiegu. Jej determinacja jest godna podziwu. Życzymy Nadii realizacji wszystkich planów.