Ryzyko udaru i zawału rośnie o 20 proc. Naukowcy przebadali tysiące palaczy
Najnowsze wyniki badań naukowych wskazują, że regularne sięganie po marihuanę może wpływać na występowanie chorób układu sercowo-naczyniowego. Dokładne ustalenia będą prezentowane podczas dorocznego spotkania Amerykańskiego Towarzystwa Kardiologicznego w Filadelfii, jednak już dziś znamy rezultaty dwóch odrębnych analiz.
Choć w Polsce nie zalegalizowano marihuany, to jednak dość często można słyszeć o dzikich uprawach i o tym, że nie tylko młodzież sięga po tę używkę. Naukowcy dodają, że stosowanie marihuany zarówno pod względem medycznym jak i w zakresie rekreacyjnym nieustannie zyskuje na popularności, stąd zdecydowano, aby przeanalizować jej wpływ na układ krążenia.
Marihuana zdrowa czy niekoniecznie? Nowe ustalenia naukowe
Naukowcy przeprowadzili dwa niezależne badania dotyczące wpływu marihuany na układ krążenia. Pierwsze objęło około 157 tys. osób i przebiegło pod kierunkiem specjalisty Yakubu Bene-Alhasana z Medstar Health (organizacja non-profit świadcząca usługi medyczne w stanie Maryland i mieście Waszyngton w USA).
W momencie rozpoczęcia badań u żadnej z zakwalifikowanych osób nie zdiagnozowano niewydolności serca. Każdy uczestnik wypełniał kwestionariusz, w którym podawał informację o częstotliwości sięgania po marihuanę nieprzepisaną przez lekarza w celach medycznych.
Pod uwagę wzięto także stosowanie konopi rekomendowanej przez specjalistę, ale w dawkach większych niż zalecona. Następnie stan zdrowia każdego z pacjentów monitorowano przez 45 miesięcy, czyli niespełna cztery lata.
Wyniki wykazały, że już w trakcie badań u prawie 3 tysięcy osób rozwinęła się niewydolność serca. Pacjenci, którzy sięgali po marihuanę każdego dnia byli aż o 34 procent bardziej narażeni na pojawienie się choroby niż osoby, które zupełnie zrezygnowały z zażywania konopi.
Kolejne badania i nowe informacje. Co wiemy o paleniu marihuany?
Jak informuje Polska Agencja Prasowa, drugi zespół badaczy pracował pod kierunkiem Avilasha Mondala, lekarza z Nazareth Hospital w Filadelfii. Specjaliści dokonali analizy danych 28 535 hospitalizowanych pacjentów po 65. roku życia, którzy nie palili tytoniu, ale sięgali po marihuanę.
Wzięto również pod uwagę czynniki ryzyka występowania różnych chorób, jakich jak nadciśnienie tętnicze, cukrzyca typu 2 czy wysoki poziom cholesterolu. Zweryfikowano także, czy podczas hospitalizacji nie doszło do jakiegoś nagłego zdarzenia typu zawał, udar, arytmia, czy zatrzymanie akcji serca.
Wyniki wykazały, że wśród pacjentów stosujących marihuanę ryzyko wystąpienia zawału lub udaru mózgu wzrastało aż o 20 procent. Z kolei inny naukowiec, Robert L. Page II zaznaczył, że najnowsze ustalenia dowodzą, iż palenie marihuany zwiększa stężenie karboksyhemoglobiny, czyli kompleksu hemoglobiny i toksycznego węgla, a także substancji smolistych podobnych jak w przypadku tytoniu.