„Ludzie słabną na ulicach”. Pierwsza fala upałów zbiera żniwo wśród turystów i seniorów
Coraz więcej osób trafia na pogotowie ratunkowe z powodu ekstremalnych upałów we Wloszech - podał dziennik "Il Messaggero". Włoska gazeta informuje, że placówki pogotowia ratunkowego w wielu regionach kraju zostały postawione w stan alarmu z powodu coraz większej liczby przyjęć.

Coraz więcej osób trafia na pogotowie ratunkowe z powodu ekstremalnych upałów we Włoszech - podał dziennik "Il Messaggero". Ministerstwo zdrowia uruchomiło specjalną bezpłatną linię telefoniczną "Chrońmy się przed gorącem", gdzie można uzyskać niezbędne porady, zwłaszcza dotyczące osób chorych i starszych.
Włoska gazeta informuje, że placówki pogotowia ratunkowego w wielu regionach kraju zostały postawione w stan alarmu z powodu coraz większej liczby przyjęć osób, które słabną na ulicach i mają różne poważne dolegliwości w rezultacie temperatur sięgających 40 stopni. Dotyczy to także miast i miejscowości masowo odwiedzanych przez turystów.
W skali kraju notuje się wzrost zgłaszających się i przywożonych karetkami osób o 15 procent. W Toskanii jest to nawet 20 procent.
Liczba wezwań wzrosła, zwłaszcza do osób starszych. Pierwsza fala upałów jest każdego roku najbardziej podstępna
- wyjaśnia lekarz rodzinny z Rzymu Pier Luigi Bartoletti.

Włochy: najwyższy stopień alertu z powodu upałów
Prasa odnotowuje, że podczas gdy w placówkach pogotowia rośnie liczba przyjęć, wielu z nich grozi zapaść z powodu braku personelu medycznego i pielęgniarskiego, który pogłębia się w okresie urlopów.
Pod specjalnym bezpłatnym numerem telefonicznym 1500 można uzyskać wszelkie informacje dotyczące postępowania w czasie upałów i zdrowia publicznego, opieki nad osobami szczególnie narażonymi na konsekwencje wysokich temperatur, a także bezpieczeństwa pracy, zwłaszcza pod gołym niebem.
Od kilku dni w większości włoskich miast obowiązuje najwyższy stopień alertu z powodu upałów, wprowadzony przez Ministerstwo Zdrowia. Oznacza on zagrożenie dla zdrowia całej populacji.
Polecany artykuł:
Antycyklon Pluto nad Europą
W niedzielę w niektórych miastach we Włoszech notowano 38-40 stopni Celsjusza. Fala gorąca ma utrzymać się jeszcze co najmniej przez pierwszy tydzień lipca. Sprawcą tak dotkliwych upałów jest antycyklon afrykański, któremu nadano nazwę Pluto.
Obecnie najwyższy czerwony alert obowiązuje w 21 miastach Włoch: Ankonie, Bolonii, Bolzano, Brescii, Katanii, Civitavecchii, Florencji, Frosinone, Latinie, Mediolanie, Neapolu, Palermo, Perugii, Pescarze, Rieti, Rzymie, Turynie, Trieście, Wenecji, Weronie i Viterbo, czyli od północy po południe kraju.
Meteorolog Antonio Sano, cytowany przez Ansę, przekazał, że nadchodzi kolejna fala gorąca, która przyniesie temperatury o 7-8 stopni wyższe, niż wynosi średnia dla przełomu czerwca i lipca. Pod znakiem ekstremalnych upałów minie też pierwszy tydzień lipca - zaznaczył. Jak dodał, należy liczyć się z temperaturami takimi jak podczas rekordowo gorącego lata 2003 r.
Również noce zapowiadają się tropikalne, z temperaturami sięgającymi nawet 30 stopni.
Co dzieje się z ciałem w czasie upałów?
Kiedy termometry pokazują powyżej 25 stopni Celsjusza, w organizmie człowieka drastycznie spada ciśnienie. To dlatego w upalne dni najgorzej czują się osoby z niedociśnieniem i aktywnie leczone na nadciśnienie. To właśnie te osoby mogą najdotkliwiej znosić upały - mają skłonność do omdleń, zaburzeń rytmu serca i złego samopoczucia.
A jak spadek ciśnienia działa na ludzi zdrowych? Czują się osłabieni, mają przyspieszone bicie serca, czasem boli ich głowa. Powinni wtedy zwolnić tempo wykonywanej pracy i w miarę możliwości postarać się więcej wypoczywać.
Jakie jeszcze skutki dla zdrowia mają upały? Przeczytaj w artykule: Co dzieje się z twoim ciałem w czasie upałów? Fakty, o których możesz nie wiedzieć