Rak endometrium: powszechna diagnostyka molekularna i immunoterapia to szansa dla chorych

2023-06-09 6:22

W Polsce zwiększa się liczba kobiet z rakiem endometrium, coraz więcej chorych umiera. Sytuacja chorych Polek jest gorsza, niż pacjentek w innych krajach Unii Europejskiej. Dlatego standardem powinno być określenie statusu molekularnego nowotworu, a w przypadku zaawansowanego i nawrotowego raka endometrium – także dostęp do immunoterapii.

Rak endometrium: powszechna diagnostyka molekularna i immunoterapia to szansa dla chorych
Autor: Getty Images Rak endometrium: powszechna diagnostyka molekularna i immunoterapia to szansa dla chorych

Każdego roku diagnozę raka endometrium słyszy ok. 6 tys. kobiet w Polsce. Niemal 2 tys. z tego powodu umiera. To czwarty pod względem liczby zachorowań nowotwór u kobiet i najczęstszy nowotwór ginekologiczny.

Szczególnie niepokojąca jest rosnąca umieralność. To jedyny z nowotworów ginekologicznych, w którym w ostatnich latach spadły 5-letnie przeżycia. W 2005r. odsetek kobiet, które umierały z powodu raka trzonu macicy (endometrium) wynosił 18 proc. W 2018r - 28 proc., w 2019 – 31 proc. a w 2020r. – 35 proc.

Dlaczego tak się dzieje? Źle diagnozujemy? Za późno? Źle leczymy? A przecież jest to nowotwór, który już na początku daje tak charakterystyczne objawy (krwawienia), że nie sposób ich nie zauważyć.

Zaczęliśmy leczyć w sposób zbyt liberalny

- W tym nowotworze od kilku lat obserwujemy zarówno wzrost zachorowalności, jak i wzrost umieralności – mówi prof. Radosław Mądry, kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu.

– O ile ten pierwszy trend specjalnie nie dziwi, gdyż do czynników ryzyka należy otyłość, cukrzyca, nadciśnienie tętnicze, brak aktywności fizycznej, a jesteśmy społeczeństwem coraz bardziej otyłym i coraz mniej się ruszającym, to drugi już może dziwić. Możliwe, że w pewnym momencie zaczęliśmy podchodzić do leczenia trzonu macicy zbyt liberalnie. Kiedyś standardem leczenia była operacja, a potem naświetlania – uzupełniająca radioterapia bądź radiochemioterapia. Ok. 25 lat temu pojawiły się jednak doniesienia, że jest grupa kobiet, która nie potrzebuje tak radykalnego leczenia, że takie postępowanie pooperacyjne nie jest już konieczne. Stąd zaczęły się pojawiać pacjentki z nawrotowym, zaawansowanym rakiem endometrium, z dużym ryzykiem zgonu.

Poradnik Zdrowie: nowotwory ginekologiczne

Leczenie wymaga indywidualnego podejścia

Dziś już wiadomo, że rak endometrium to nie jest jeden rak. W tej chorobie wyróżnia się 4 podtypy. A każdy inaczej rokuje, każdy wymaga innego postępowania klinicznego.

Zasadniczo w leczeniu raka endometrium można stosować kilka metod – operację chirurgiczną, kiedy rak jest operacyjny, radioterapię – teleradioterapię, czyli napromienianie guza od zewnątrz lub brachyterapię, polegającą na umieszczeniu wewnątrz guza źródła promieniowania, ponadto stosuje się hormonoterapię – podawanie hormonów z grupy gestagenów, doustne lub domięśniowe oraz chemioterapię.

Wybór metody zależy głównie od ogólnego stanu zdrowia pacjentki, jej wieku, stopnia złośliwości raka, od tego, czy pojawiły się przerzuty.

Radioterapia, chemioterapia i hormonoterapia są podstawowymi elementami uzupełniającymi leczenie chirurgiczne. Dziś mamy do dyspozycji jeszcze jedną metodę – immunoterapię.

Immunoterapia w przypadkach nawrotowych i zaawansowanych

Szansą dla chorych z zaawansowanym i nawrotowym rakiem endometrium jest immunoterapia. Aby można ją zastosować, konieczne jest określenie typu molekularnego raka, jednego z czterech. I, według najnowszych rekomendacji, najlepiej byłoby to zrobić już na etapie pobrania materiału podczas biopsji, jeszcze przed zabiegiem chirurgicznym. Wówczas od razu można byłoby określić, jaki rodzaj postępowania należałoby wdrożyć.

- Nie każda pacjentka kwalifikuje się do immunoterapii . Ale właśnie dzięki badaniom molekularnym będziemy wiedzieli, dla której to najskuteczniejsze leczenie– podkreśla prof. Mądry. – To terapia skierowana przede wszystkim do pacjentek z nawrotowym lub zaawansowanym rakiem endometrium, z deficytem naprawy niesparowanych zasad – mismatch repair deficient – dMMR lub z wysoką niestabilnością mikrosatelitarną – microsatellite instability-high – MSI-H, u których doszło do progresji w trakcie lub po terapii opartej na związkach platyny. Dlatego tak ważne jest określenie najwcześniej, jak tylko można, typu molekularnego. Bo wtedy będziemy przewidzieć, że np. jeśli dojdzie do progresji choroby, to zastosowanie chemioterapii może okazać się nieskuteczne, a immunoterapia jak najbardziej.

Skuteczność immunoterapii dostrzegła Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, która wydała jej pozytywną opinię i rekomendację. Jednak na razie dostęp do tej metody leczenia jest możliwy jedynie w ramach RDTL – Ratunkowego Dostępu do Technologii Lekowych, do którego dostęp jest mocno utrudniony.

- Bardzo ważne jest, aby pacjentki z rakiem endometrium trafiały do ośrodków specjalistycznych i były leczone w takich, które mają doświadczenia w leczeniu nowotworów ginekologicznych – zwraca uwagę prof. Mądry. – Do takich, które maja możliwości wykonania diagnostyki molekularnej.

Terapia według nowoczesnych standardów

- Powinniśmy dbać o to, żeby pacjentki w Polsce były leczone według nowoczesnych zaleceń i standardów. Gdybyśmy przestrzegali w Polsce w całości zasad leczenia raka trzonu macicy, które są bardzo dobrze opisane, mielibyśmy gigantyczną redukcję zgonów z tego powodu – dodaje prof. Radosław Mądry.

– O tych standardach, dotyczących diagnostyki i leczenia raka endometrium, mówią najnowsze zalecenia Polskiego Towarzystwa Ginekologii Onkologicznej. To wytyczne opracowane według nowej metodologii. I teraz chodzi o to, aby wprowadzać je w życie.

Więcej informacji dla chorych

- Chore z rakiem endometrium to wciąż niezaopiekowana grupa – uważa Anna Kupiecka, prezeska Fundacji OnkoCafe-Razem lepiej. – Te chore doskonale zdają sobie sprawę z tego, że dzięki nowoczesnym terapiom dziś mają szanse na dłuższe i w większym komforcie życie. I chcą być leczone tak, jak kobiety w innych krajach europejskich, według nowoczesnych standardów. Jednak mogą czuć się zagubione w naszym systemie, bo nie otrzymują informacji na temat ośrodków, do których mogłyby się zwrócić, nie wiedzą, jaka terapia w ich przypadku byłaby najskuteczniejsza, gdyż często po operacji są pozostawione bez dalszych wskazówek. A chciałyby wiedzieć, jak trafić na najlepszą drogę, w jakie ręce, do jakich lekarzy. I nasza fundacja włącza się w działania, mające poprawić dostęp chorych do informacji, których oczekują, m. in. przez organizowanie webinarów. Uświadamiamy pacjentkom, jakie pytania powinny zadawać lekarzowi, czego oczekiwać.