Choroba EB, czyli Epidermolysis Bullosa powoduje ogromne rany. Chorzy codziennie muszą zmieniać opatrunki, które właściwie są podstawą ich funkcjonowania. Specjalne materiały zastępują im bowiem skórę.
Przemek zmaga się z chorobą EB od 43 lat, czyli przez całe swoje życie. Choć od lekarzy nie raz słyszał, że nie dożyje 18 lat. Wciąż ma nadzieje, że EB będzie kiedyś chorobą wyleczalną. Przyznaje, że życie z epidermolizą nie jest łatwe. Zdarza się, że ludzie, z którymi się styka, nie potrafią zaakceptować tego, jak wygląda.
Żyję z łuszczycą: "Wstydziłam się swojej skóry. Leczenie uważałam za bezsensowne"
- Pamiętam, że kiedyś robiłem zakupy w sklepie i poprosiłem kasjerkę, żeby pomogła mi zapakować zakupy do torby. Kasjerka wstała od kasy i wyszła. Nie było jej prawie 10 minut. Wszystkim zainteresował się ochroniarz i zapytał, co się dzieje. Okazało się, że kasjerka uciekła na zaplecze, bo się mnie brzydziła - opowiada w “Żyje z..”.
Całą rozmowę z Przemkiem możecie zobaczyć powyżej.
 
		                 
            
         
            
         
            
         
            
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
         
            
        