Podczas zabiegu zaszyli chustę operacyjną w ciele pacjenta
Jak informuje PAP, do Sądu Rejonowego Lublin-Zachód trafił akt oskarżenia przeciwko lekarzowi i pielęgniarce podejrzanym o zaszycie chusty w ciele pacjenta podczas wykonywania zabiegu. Oboje nie przyznają się do winy.
Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła 66-letniego lekarza Krzysztofa B., o to, że podczas zobowiązania do opieki nad pacjentem "w sposób nieumyślny przez niedbalstwo, naraził (pacjenta - PAP) na bezpośrednie niebezpieczeństwo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu". Prokurator w akcie oskarżenia podał, że lekarz „na końcowym etapie zabiegu, niewystarczająco dokładnie sprawdził jamę brzuszną pacjenta, pozostawiając w niej ciało obce w postaci chusty operacyjnej o wymiarach około 40 cm na 40 cm".
Z ustaleń prokuratury wynika, że lekarz działał wspólnie z 36-letnią pielęgniarką Aleksandrą Z., która była zobowiązana "do ciągłego kontrolowania ilości materiału zużytego podczas zabiegu, niewystarczająco dokładnie skontrolowała ilość tego materiału, w wyniku czego doszło do pozostawienia w jamie brzusznej pacjenta ciała obcego w postaci chusty operacyjnej".
Śledczy ustalili, że błąd ten groził ciężkimi powikłaniami i spowodował nieumyślne naruszenie czynności narządów ciała, a także rozstrój zdrowia na czas dłuższy niż siedem dni.
Poszkodowany z problemami zdrowotnymi zgłosił się we wrześniu 2017 roku do Klinicznego Szpitala Wojewódzkiego nr 1 w Rzeszowie. Przeprowadzone badania potwierdziły u niego guza lewej nerki. Po prywatnej wizycie z Krzysztofem B. mężczyzna zdecydował się na operację w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 4 w Lublinie.
Podczas operacji Krzysztofowi B. asystował jeszcze inny lekarz oraz trzy pielęgniarki, w tym Aleksandra Z. "Przebieg zabiegu określono, jako niepowikłany" - wskazano w akcie oskarżenia. Po kilku dniach od zabiegu, pacjent został wypisany ze szpitala. Po upływie zwolnienia lekarskiego mężczyzna nadal uskarżał się na ból w okolicy lędźwi i osłabienie, dlatego pod koniec lutego 2018 r. udał się do poradni urologicznej.
Po przeprowadzeniu badań okazało się, że w ciele mężczyzny znajduje się ciało obce. W marcu pacjent przeszedł zabieg w Klinicznym Szpitalu Wojewódzkim nr 1 w Rzeszowie, podczas którego usunięto mu chustę operacyjną. Dyrektor placówki zawiadomił prokuraturę ws. podejrzenia narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo.
Z analizy dokumentacji medycznej, nagrań wykonanych podczas operacji, a także na podstawie zeznań świadków oraz opinii biegłych prokuratura przyjęła, że chusta została pozostawiona w ciele podczas operacji w SPSK4.
- Analiza zgromadzonego w aktach materiału dowodowego pozwala na jednoznaczne przyjęcie, że chusta chirurgiczna znaleziona w trakcie zabiegu (…) została tam pozostawiona w trakcie operacji usunięcia lewej nerki" - podano w akcie oskarżenia.
Zdaniem opiniujących w tej sprawie biegłych, pozostawienie chusty w ciele pacjenta stanowiło nieprawidłowe postępowanie personelu. - W trakcie operacji materiał operacyjny powinien być na bieżąco zliczany przez instrumentariuszkę, a chirurg powinien pamiętać o konieczności sprawdzenia pola operacyjnego. Dopiero wspólna zgodność pozwala zakończyć zabieg - przyjęła prokuratura.
Na tej podstawie uznano, że odpowiedzialność za ten incydent ponoszą Krzysztof B. i Aleksandra Z. Oboje oskarżeni nie byli wcześniej karani sądownie, mają pozytywną opinię w miejscu zamieszkania. Obecnie przebywają na wolności i nie przyznają się do zarzucanych czynów.
Polecany artykuł: