Natalia Siwiec radzi, jak "uleczyć się z raka". Hanna Lis odpowiedziała: Ludzie, błagam!
"Cudowne metody" na uleczenie raka to dość duży problem, który pojawia się co jakiś czas w mediach. Pewne praktyki mogą wspierać organizm w walce z chorobą, obniżać poziom stresu, który jest bardzo szkodliwy. Nie są jednak formą terapii onkologicznej ratującej życie. Natalia Siwiec postanowiła podzielić się radą dotyczącą leczenia raka, a Hanna Lis skomentowała dosadnie jej postawę.
Rak to poważna choroba, która nieleczona, lub poddana niewłaściwej terapii kończy się śmiercią. Dlatego tak ważne jest to, by nie traktować jej jako chwilowej niedyspozycji organizmu, zaburzenia, które minie na skutek pojawienia się “korzystnej energii”, czy innych niepotwierdzonych naukowo metod. Natalia Siwiec zdradziła, co jej zdaniem jest w stanie pokonać nowotwór.
Natalia Siwiec w ogniu krytyki. Poszło o leczenie raka
W telegraficznym skrócie: medialna kariera Natalii Siwiec zaczęła się po Euro 2012, kiedy to zauważona na trybunach, przyciągnęła uwagę fotoreporterów. Z czasem została fotomodelką i celebrytką. Dziś nie mieszka już w Polsce, a wraz z rodziną przeniosła się do Meksyku i często dzieli się ze swoimi fanami kardami z podróży.
Od jakiegoś czasu zaznacza, jak ważna jest w jej życiu medytacja. Poszła jednak o krok dalej i wzięła udział w kursie prowadzonym przez Joe Dispenza. Jak wskazuje Bartek Fetysz, znany publicysta, tego rodzaju praktyki kosztują 5 tysięcy złotych, a Siwiec w zachwycie opowiadała o niezwykłej mocy medytacji, reklamując przy tym wspomniany kurs. Oczywiście nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że celebrytka posunęła się o krok za daleko.
Jak wskazuje RMF FM, Natalia Siwiec opublikowała na Instagramie informacje, z których wynika, że udział w warsztatach uświadomił jej, że uzdrawianie energetyczne jest w stanie sprawić, że "chory na nowotwór może uleczyć się sam". Dziś próbowaliśmy dotrzeć do tej wypowiedzi, ale zniknęła ona z konta celebrytki. Zanim to jednak nastąpiło, w mediach rozpętała się prawdziwa burza.
- Kursy prowadzi Joe Dispenza, który w 86' miał wypadek na rowerze i lekarze oznajmili, że nigdy nie będzie już chodzić, ale ten wypisał się ze szpitala, bo uznał, że wystarczy mu potęga podświadomości i jeszcze nie raz na rower wsiądzie. Bo generalnie wszystko zależy od sposobu myślenia. I prawdą jest, że zależy od niego często samopoczucie, ale po wyjściu z ciała, które pozwoliło uzdrowić komory w jego ciele, Natalia stwierdziła, że osoba chorująca na nowotwór może uzdrowić się sama. Trzeba w to włożyć ponoć dużo pracy, ale cuda się zdarzają. Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń, cytując klasyka (...) - podsumował wspomniany wyżej Bartek Fetysz.
Jego krytyczny głos nie był odosobniony. Do słów Natalii Siwiec odniosła się między innymi Karolina Korwin-Piotrowska, Ewa Minge, czy znana dziennikarka Hanna Lis.
- Mój Tata zmarł 13 lat temu po heroicznej, 7-letniej walce z nowotworem. Niedługo po nim, również rak, zabrał 3 innych członków mojej rodziny. Naoglądałam się szpitalnych oddziałów, przeróżnych - od tych “lajtowych”, gdy bój dopiero się zaczyna, po te ostatnie. Sam Bartek wiesz, jak wyglądają te “ostatnie”. My wiemy. Miliony ludzi, niestety, także wiedzą - zaczęła swoją odpowiedź Lis.
- Medytacja? Jeśli to komuś daje oparcie, to spoko. Ale to lekarze, nauka, współczesna medycyna LECZĄ nowotwory. O czym Ty i ja wiemy. Miliony świadomych, w miarę wyedukowanych ludzi wiedzą. Ale są i tacy, którzy żyją na “insta” i na tik-toku i wtem, ze swoimi mądrościami wchodzi Natalka cała na biało i tak jak radziła swoim followersom, jakim kremem zlikwidować cellulit, tak freestylowo orzeka jak zlikwidować raka. Na jej miejscu przeprosiłabym i zlikwidowałabym konto. Ludzie, błagam: włączcie myślenie! - podsumowała Lis komentując wpis Bartka Fetysza dotyczący słów Natalii Siwiec.
"Magiczne leczenie raka" zabija. Nie daj się oszukać
Choć wydawałoby się, że skoro medycyna tak się rozwija, nie ma już analfabetyzmu i każdy posiada chociaż podstawowe wykształcenie, które pozwala mu czytać ze zrozumieniem, to będzie nam łatwiej unikać szarlatanizmu.
Okazuje się jednak, że wciąż nie brakuje oszustów. Co gorsza, nie brakuje także tych, którzy im ufają. Tych drugich można jeszcze zrozumieć, zwłaszcza jeśli rozpaczliwie poszukują sposobu na ocalenie życia. Apelujemy jednak po raz kolejny: tylko metody udowodnione naukowo i stosowane oficjalnie w leczeniu onkologicznym dają szansę na powrót do zdrowia.
Oczywiście medytacja, właściwa dieta, suplementacja, czy inne dodatkowe formy mogą w określony sposób wzmocnić organizm, dać wyciszenie, ale nie zniszczą komórek nowotworowych.
Niedawno informowaliśmy o tym, jak dwie kobiety padły ofiarą oszusta, który zapewniał je, że tylko rezygnacja z chemioterapii i radioterapii oraz sięganie po niekonwencjonalne rozwiązania pozwoli im wyleczyć raka. Zgarnął sporą sumę, a kobiety, choć ostatecznie zdecydowały się na leczenie onkologiczne, to było już za późno. Obie zmarły. Szczegóły na ten temat znajdziecie TUTAJ.