Mama Anny Przybylskiej o jej ostatnich chwilach. Wtedy "została odarta z ostatniej nadziei"
Anna Przybylska zmarła 11 lat temu, lecz pamięć o niej wciąż jest żywa. W poruszającym wywiadzie mama aktorki opowiada o ostatnich dniach jej życia, chorobie i sile, z jaką walczyła do końca. Wyjaśnia też raz na zawsze, że córka nigdy nie przebywała w hospicjum stacjonarnym.

Anna Przybylska, ukochana przez miliony aktorka, zmarła 5 października 2014 roku po walce z nowotworem trzustki. Miała zaledwie 35 lat. Jej odejście było szokiem nie tylko dla rodziny i przyjaciół, ale i dla całej Polski. Dziś, 11 lat później, jej mama – Krystyna Przybylska – wraca wspomnieniami do ostatnich chwil życia córki. W rozmowie z mediami raz na zawsze rozwiewa plotki o pobycie Anny w hospicjum i z ogromną czułością opowiada o jej ostatnich dniach spędzonych w rodzinnym domu.
Anna Przybylska ostatnie chwile – wspomnienie matki po 11 latach
Krystyna Przybylska mówi wprost, że córka nigdy nie straciła nadziei, nawet gdy choroba stawała się coraz trudniejsza. – „Nadzieja umiera ostatnia, to taka jest prawda. To, że schudła, wiadomo. Ja myślę, że wola jej walki była silna niesamowicie, bo pamiętam, zrobiłyśmy taki spacer, poszłyśmy na ryby, w Orłowie jest taka restauracja. Byłam ja z moją siostrą, to ona do końca była taka, bym powiedziała, pełna jak to nazwać, bo znowu zaraz będzie hejt, pełna świadomości. Chyba każdy z nas wyczuwa jakiś moment, że to chyba przychodzi” – wspomina mama aktorki w rozmowie z „Światem Gwiazd”.
Choroba Anny Przybylskiej i powrót z Ameryki bez nadziei
Diagnoza nowotworu trzustki u Anny Przybylskiej padła niespełna rok przed jej śmiercią. Leczenie prowadzone było m.in. w USA, skąd aktorka wróciła z ostatnią nadzieją. Niestety, jak wyznała jej siostra Agnieszka, to właśnie za granicą ta ostatnia iskra została jej odebrana.
– „Ostatnim takim właśnie momentem, był ten, kiedy wróciła z Ameryki, była ta nadzieja, no niestety, tam, tak jak Agnieszka (siostra Ani Przybylskiej, red.) mówi, została odarta z tej ostatniej nadziei” – opowiada Krystyna Przybylska. Po powrocie do Polski aktorka była hospitalizowana w Bydgoszczy, a następnie wróciła do Gdyni, gdzie spędziła ostatnie dni życia, otoczona bliskimi.
Anna Przybylska hospicjum domowe – prawda o ostatnich dniach
Jedną z najczęściej powtarzanych nieprawdziwych informacji na temat ostatnich dni Anny Przybylskiej była rzekoma obecność aktorki w hospicjum. Jej mama kategorycznie temu zaprzecza.
– „Ania nie była nigdy w hospicjum, nigdy. [...] Ania była parę godzin, jak wróciła z Bydgoszczy. Po tym było trzeba założyć jej ten aparat do morfiny. To tam była parę godzin” – podkreśliła Krystyna Przybylska.
Wyjaśniła również, że aktorka objęta była opieką hospicjum domowego, dzięki czemu mogła przebywać wśród najbliższych. – „Ania miała hospicjum domowe... Przyjeżdżała pani Ela pielęgniarka wspaniała, no przede wszystkim ci wolontariusze, którzy przyjeżdżali czy tam dzwonili, czy coś potrzeba. […] Wszyscy byli zorganizowani. Jarek przerwał przede wszystkim grę, więc też Jarek bardzo był zaangażowany w pomoc. Ja byłam i Agnieszka i Beata. Myśmy się wymieniali” – mówiła z wdzięcznością mama Ani.
Rak trzustki
Nowotwór trzustki to jeden z najgroźniejszych i najszybciej postępujących nowotworów złośliwych. W większości przypadków choroba długo nie daje objawów, a gdy zostaje wykryta, jest już w zaawansowanym stadium. Rak trzustki cechuje się wyjątkowo wysoką śmiertelnością – według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) pięcioletnie przeżycie po diagnozie dotyczy zaledwie 5–10 proc. pacjentów. Brak skutecznych metod wczesnego wykrywania, szybka progresja oraz oporność na leczenie sprawiają, że diagnoza staje się dla wielu wyrokiem. Tak było również w przypadku Anny Przybylskiej, u której nowotwór trzustki został rozpoznany niespełna rok przed śmiercią. Pomimo intensywnego leczenia, także za granicą, aktorka zmarła w wieku zaledwie 35 lat.