Co dziesiąty pacjent w Polsce doświadcza zdarzenia niepożądanego podczas hospitalizacji. Raport Rzecznika Praw Pacjenta ujawnia, że większość szpitali nadal nie ma elektronicznych rejestrów błędów medycznych. Eksperci apelują o centralny system i szkolenia personelu, które zwiększą bezpieczeństwo pacjentów.
Zdarzenia niepożądane w szpitalach – ukryty problem polskiej ochrony zdrowia
Z najnowszego raportu Rzecznika Praw Pacjenta wynika, że ponad 40 procent polskich szpitali nadal prowadzi rejestry zdarzeń niepożądanych na papierze, a tylko co czwarta placówka korzysta z rozwiązań elektronicznych. To poważne utrudnienie w analizie danych o błędach medycznych w Polsce, a także bariera w budowaniu kultury otwartego zgłaszania incydentów. Zdarzenia niepożądane mogą dotyczyć każdego pacjenta — od błędnego podania leku po zakażenie szpitalne czy upadek chorego. Według danych Koalicji na rzecz Bezpieczeństwa Szpitali najwięcej incydentów odnotowuje się na oddziałach chirurgicznych, internistycznych i w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych. W ocenie ekspertów te dane są jedynie wierzchołkiem góry lodowej, bo wiele przypadków nie jest w ogóle raportowanych.
Bezpieczeństwo pacjentów a rola personelu medycznego
Raport pokazuje, że wciąż brakuje narzędzi pozwalających na skuteczne monitorowanie jakości opieki. Aż 73 procent szpitali nie posiada elektronicznego systemu rejestrowania zranień ostrymi narzędziami ani ekspozycji na materiał biologiczny, co stwarza zagrożenie nie tylko dla pacjentów, ale i dla personelu medycznego. Jak podkreśla Rzecznik Praw Pacjenta Bartłomiej Chmielowiec, „każde zgłoszenie to szansa na poprawę systemu, każda analiza – krok w stronę bezpieczniejszej opieki”. W tym kontekście kluczową rolę odgrywają pielęgniarki, które jako pierwsze zauważają niepokojące objawy i reagują natychmiast. Eksperci podkreślają, że ich rola ewoluuje – dziś nie ogranicza się już do wykonywania zleceń lekarskich, lecz obejmuje także działania prewencyjne i decyzyjne w zakresie bezpieczeństwa pacjentów. Szkolenia i rozwój kompetencji zawodowych personelu pielęgniarskiego stają się niezbędnym elementem strategii ograniczania błędów medycznych.
Elektroniczny rejestr zdarzeń niepożądanych – krok w stronę nowoczesności
Zdaniem ekspertów, wprowadzenie ogólnopolskiego, elektronicznego rejestru zdarzeń niepożądanych mogłoby stać się fundamentem systemowej zmiany. Centralna baza danych pozwoliłaby na bieżące analizowanie incydentów, opracowywanie zaleceń naprawczych i ocenę ich skuteczności. Obecnie 63 procent szpitali popiera ten pomysł, dostrzegając w nim szansę na poprawę jakości leczenia oraz wymianę doświadczeń między placówkami. Dr n. med. Mirosława Malara z Europejskiego Stowarzyszenia Epidemiologii i Higieny zaznacza jednak, że „same rekomendacje nie wystarczą – niezbędne jest monitorowanie ich realizacji, w przeciwnym razie nawet najlepsze procedury pozostaną martwe”. Brak nowoczesnych narzędzi do raportowania powoduje, że dane o błędach są rozproszone i nieprzydatne do tworzenia realnych strategii poprawy.
Od raportów do realnej zmiany – przyszłość ochrony zdrowia w Polsce
Choć większość szpitali deklaruje wdrażanie zaleceń po analizie zdarzeń, mniej niż 60 procent monitoruje efekty tych działań. Brakuje spójnego systemu kontroli jakości i środowiska sprzyjającego otwartemu zgłaszaniu błędów bez obawy o sankcje. Wprowadzenie elektronicznego rejestru, wspólnej bazy danych i kultury uczenia się na błędach mogłoby przynieść wymierne efekty. Eksperci podkreślają, że prawdziwa poprawa bezpieczeństwa pacjentów wymaga nie tylko technologii, ale również zmiany mentalności w całym systemie ochrony zdrowia. Odejście od podejścia opartego na winie na rzecz analizy przyczyn i edukacji mogłoby znacząco zmniejszyć liczbę błędów medycznych, poprawiając zaufanie społeczne do instytucji publicznych. Rzecznik Praw Pacjenta zapowiada dalsze działania na rzecz wprowadzenia centralnego rejestru i edukacji szpitali w zakresie raportowania incydentów – od analizy danych po wdrażanie skutecznych procedur naprawczych.
Polecany artykuł:
