Zdiagnozowano u niej raka, kiedy była w ciąży. "Doceniam życie 10 razy bardziej"
Victoria Hemmings-Slack o tym, że ma raka, dowiedziała się, będąc w 4. miesiącu ciąży. Pierwszy objaw nowotworu uznała za ciążowe dolegliwości. Dopiero badania wykazały, że ma 18 cm guza. Mimo obaw 30-latce udało się urodzić zdrowego syna, ale jej walka z rakiem nadal trwa.
30-latka diagnozę poznała w Sylwestra. Kobieta przyznaje, że nigdy nie pomyślała, że zachoruje na nowotwór. Była aktywna, chodziła na siłownie, niedawno wyszła za mąż. Dziś przyznaje, że rak zostałby zdiagnozowany wcześniej, gdyby poświęciła więcej czasu na obserwowanie swojego organizmu.
"Bałam się, że przez to nie przebrnę"
Pierwszym objawem, na jaki zwróciła uwagę, była zadyszka. Podczas ćwiczeń nie mogła złapać oddechu. Nawet wejście po schodach było dla niej wyzwaniem. Oprócz zadyszki pojawiły się także inne objawy.
Kobiecie doskwierało także swędzenie skóry i nocne poty. Lekarze zdiagnozowali u niej dwa guzy - większy miał aż 18 cm i był zlokalizowany w klatce piersiowej, a drugi na szyi. To był chłoniak Hodgkina.
Hemmings-Slack przyznała: "Byłam bardzo podekscytowana, że zaszłam w ciążę, ale dotarłam tylko do 17 tygodnia, a potem dowiedziałam się, że mam raka i cały czas bałam się, że stracę dziecko. Bałam się, że przez to nie przebrnę".
"Byłam zdruzgotana"
W ciąży przeszła pięć rund chemioterapii. Victoria podkreśla, że jest bardzo wdzięczna, że nie musiała wybierać między uratowaniem siebie lub dziecka i mogła się leczyć. W 35. tygodniu poprzez cesarskie cięcie na świecie pojawił się jej syn Gabriel. Chłopiec musiał spędzić ponad dwa tygodnie na oddziale intensywnej terapii.
Victoria wyjaśniła: "Nigdy nie spodziewałam się, że zachoruję na raka, właśnie wyszłam za mąż, przeprowadziłam się do naszego pierwszego domu i spodziewaliśmy się naszego pierwszego dziecka. To było naprawdę idealne, a to był ogromny szok".
30-latka nie ukrywa, że ciąża i walka z chorobą nie była dla niej łatwa. - Na początku byłam zdruzgotana, ale starałam się mieć pozytywne nastawienie, ponieważ płacz nie poprawi mojej sytuacji - dodała. Obecnie kobieta jest w remisji, a przed nią jeszcze 8 rund chemioterapii.
- Teraz doceniam życie 10 razy bardziej. Uważam, że mam ogromne szczęście, bo żyje i mam piękne dziecko. Victoria przyznaje: "Gdybym zauważyła guzek na mojej szyi, rak zostałby wykryty wcześniej".
Tego raka można wyleczyć
Chłoniak Hodgkina jest rzadkim nowotworem, który rozwija się w układzie limfatycznym. Najczęstszym objawem tego raka jest bezbolesny obrzęk węzła chłonnego, zwykle na szyi, rzadziej pach lub pachwin. Ten nowotwór może rozwinąć się w każdym wieku, ale najczęściej dotyka osoby w wieku 20-40 lat i powyżej 75. roku życia.
Nieco częściej chłoniak Hodgkina jest diagnozowany u mężczyzn. To stosunkowo agresywny nowotwór, który może szybko rozprzestrzeniać się w organizmie. Z drugiej strony należy do jednych z najłatwiejszych do leczenia nowotworów. Leczenie zależy od ogólnego stanu zdrowia, wieku oraz od jego rozprzestrzenienia się w organizmie.
Około 8 na 10 pacjentów z chłoniakiem Hodgkina żyje co najmniej 5 lat, a większość z nich zostaje wyleczona. Po wyleczeniu nowotworu zwiększa się ryzyko bezpłodności oraz zachorowania na inny rodzaj raka w przyszłości.
Polecany artykuł: