Zbigniew Ziobro zdradził szczegóły walki z chorobą. Mówił o ogromnym bólu

2024-04-10 10:06

Zbigniew Ziobro po wyborach zapadł się pod ziemię, a do mediów docierały kolejne informacje od jego partyjnych kolegów, dotyczące choroby, leczenia i złych rokowań. Wiadomości o zmaganiach byłego ministra z nowotworem budziły skrajne emocje. Teraz polityk sam odniósł się do spekulacji na swój temat, zdradzając swój plan na walkę o życie.

Zbigniew Ziobro zdradził szczegóły walki z chorobą. Mówił o ogromnym bólu
Autor: ARTUR HOJNY / SE Zbigniew Ziobro zdradził szczegóły walki z chorobą. Mówił o ogromnym bólu

Zbigniew Ziobro zdradził szczegóły choroby 

W ostatnim wywiadzie, udzielonym konserwatywnemu tygodnikowi „Sieci”, opublikowanym również na stronie wPolityce.pl, Zbigniew Ziobro zdradził szczegóły swoich zmagań z chorobą nowotworową. W rozmowie z Michałem Karnowskim ujawnił osobiste informacje, których wcześniej nie upubliczniał.

Choroba Zbigniewa Ziobry wzbudziła wiele emocji nie tylko w środowisku politycznym. Długa publiczna nieobecność byłego ministra sprawiedliwości i byłego prokurator generalnego, powodowana hospitalizacją i walką z nowotworem, budziła domysły, insynuacje i sugestie, że Zbigniew Ziobro ukrywa się, aby uniknąć odpowiedzialności za działania podejmowane w okresie rządów PiS.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Zbigniew Ziobro pokazał się publicznie. Jak wygląda schorowany były minister?

Sam Ziobro niewiele mówił o swoich dolegliwościach, aż do chwili, gdy w obliczu przeszukania jego domu, wystąpił przed kamerami, odpowiadając na pytania dziennikarzy. 

świadek o wejściu ABW do domu Zbigniewa Ziobry

Pierwsze objawy nowotworu Zbigniewa Ziobry

Jak powiedział Ziobro, diagnozę poznał pod koniec urzędowania, ale brak czasu powodował, że odkładał diagnostykę na później. Były minister zdradził też, z jakimi objawami się zmagał: - Była to mocna, nasilająca się chrypka, potem bóle zamostkowe - wyjaśnił Ziobro, dodając, że skłoniło go to do diagnostyki pod kątem zawału.

CZYTAJ TEŻ: Zbigniew Ziobro walczy z rakiem, Jerzy Stuhr go rozumie. „Mam dokładnie to samo”

- Nie przyszło mi do głowy, że przyczyną jest nowotwór - przyznał na łamach "Sieci" były prokurator generalny. - Doszło do tego, że ból nasilił się do tego stopnia, że nie mogłem spać, zacząłem się bardzo pocić w nocy.

To skłoniło polityka do podjęcia pogłębionej diagnostyki: - Gastroskopia wykazała w przełyku masywny, duży nowotwór zajmujący 7 z 20 cm przełyku. Endoskop z trudem w ogóle przeszedł przez tę strukturę. Mam zdjęcia tego nowotworu – wygląda jak obrzydliwa kostucha - opisywał Ziobro w rozmowie z Michałem Karnowskim.

Polityk przyznał, że ma świadomość złych rokowań i wysokiej śmiertelności w przypadku nowotworów tego typu. - Postanowiłem jednak się nie poddawać, stoczyć bitwę życia - podkreślił Zbigniew Ziobro.

CZYTAJ TEŻ: Partyjny kolega Ziobry zdradza szczegóły choroby. "To był jeden z objawów"

Dlaczego Ziobro ukrywał szczegóły choroby? 

Ziobro odniósł się również do faktu, że ukrywał szczegóły choroby przed opinią publiczną. Podkreślił, że kierował się dobrem rodziny, w szczególności swoich synów: 9-letniego Andrzeja i 13-letniego Jana.

- Chciałem chronić dzieci przed taką interpretacją, która nieuchronnie pojawiłaby się w mediach, że tata umiera. Nie ukrywaliśmy przed nimi, że tata się leczy, że to poważne. Pragnąłem, byśmy przeszli przez to jako rodzina w możliwym spokoju. Byłem mocno zmotywowany, by pokonać tego gada, tę kostuchę, która chciała mnie zabić.

Zbigniew Ziobro podkreślił, że stale mógł liczyć na swoich bliskich, choć sytuacja nie była łatwa: - Zaczęliśmy od planu B, od przygotowania wszystkiego na najgorszy scenariusz. Uporządkowaliśmy sprawy majątkowe, pokazałem [żonie], jak się obsługuje najważniejsze urządzenia w tym domu, gdzie są bezpieczniki, gdzie odłączyć wodę. (…) Potem już ze spokojną głową o takie prozaiczne sprawy mogliśmy skupić się na planie A. Czyli na walce.

Jak zapewnił były minister, nie zamierza się poddawać, mimo wiedzy, że przeżywa tylko ok. 30 proc. pacjentów z podobnym nowotworem. Podziękował za wparcie i "każde dobre słowo, każdą modlitwę i nadal o nie proszę, to dla nas bardzo ważne".

Ziobro leczył się w Lublinie, operowano go za granicą 

Zbigniew Ziobro w wywiadzie przekazał również podziękowania dla zespołu medycznego ze szpitala onkologicznego w Lublinie. Szczególną wdzięczność wyraził wobec nieżyjącej już prof. Elżbiety Starosławskiej.

- To ona mnie przekonała, opierając się na najnowszych badaniach ze Stanów Zjednoczonych, iż ze względu na liczbę przerzutów standardowa droga leczenia nie daje wielkich szans na przeżycie, że trzeba zaryzykować - wspominał Zbigniew Ziobro w wywiadzie.

Jak wyjaśnił, nowatorska terapia, polegająca na immunoterapii i skorygowanej chemioterapii, przyniosła efekty. Dzięki temu leczeniu nie stracił też włosów, choć doświadczał innych nieprzyjemnych skutków chemioterapii.

- Na razie wymagam rekonwalescencji, regularnego trybu życia, wielu zabiegów medycznych. Na przykład powinienem jeść małe posiłki, za to aż 7-9 razy dziennie. To skutek tego, że obecnie żołądek mam właściwie na płucu - wyjaśnił Zbigniew Ziobro.

Ziobro odniósł się również do faktu, że był operowany za granicą. Przyznał, że planował zabieg w Lublinie lub Zakopanem, ale zrezygnował z tego pomysłu, z uwagi na m.in. obraźliwe maile, jakie trafiały do personelu szpitala w Lublinie, z powodu hospitalizacji byłego ministra w placówce.

W związku z tym zabieg przeprowadzono za granicą, a Zbigniew Ziobro opłacił operację i hospitalizację z własnych środków.

Zbigniew Ziobro przyznał, że do walki o powrót do pełni zdrowia motywuje go troska o Polskę. Odniósł się też do osób, które kpią z jego choroby: - Życzę im zdrowia - powiedział krótko.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki