Walczą o publiczną ochronę zdrowia. Postulaty protestujących medyków
O bezpieczeństwo i poprawę efektywności opieki zdrowotnej oraz lepsze warunki pracy postanowili zawalczyć zarówno pracownicy ochrony zdrowia, jak i personel pomocniczy. Na skutek protestu medycy założyli „białe miasteczko 2.0” przed kancelarią premiera w Warszawie i żądają spełnienia postulatów. Czego dokładnie domagają się medycy?
„Przemęczony medyk nie będzie efektywnie leczył. Tu chodzi o Wasze zdrowie. O nasze zdrowie. Pandemia pokazała, że sprzęt nie leczy i na nic nam respiratory, jeśli nie ma kto ich podłączyć i obsługiwać” - czytamy w liście otwartym do mediów.
Po raz pierwszy od 30 lat zjednoczyły się wszystkie zawody medyczne, aby walczyć o publiczną ochronę zdrowia i zorganizowały w ubiegłą sobotę Wielki Protest Medyków. Uczestniczyło w nim 30 tys. osób pod wspólnym sztandarem. Jego następstwem jest baza protestujących „białe miasteczko 2.0” (nawiązujące do formy protestu pielęgniarek z 2007 roku), które obecnie stoi w warszawskich Alejach Ujazdowskich w pobliżu Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W tym miejscu pacjenci i medycy mogą ze sobą porozmawiać na temat publicznego systemu zdrowia.
W ramach protestu będą również odbywać się codzienne konferencje i panele poświęcone poszczególnym dziedzinom ochrony zdrowia i postulatom oraz nieodpłatne badania profilaktyczne (m.in. pomiar ciśnienia czy poziomu cukru we krwi) oraz warsztaty dla pacjentów lub medyków.
8 postulatów protestujących medyków
Celem medyków jest walka o zdrowie Polaków i publiczną ochronę zdrowia, która według nich „za 2 czy 3 lata się wykrwawi i nie będzie już co ratować”. Medycy zapowiedzieli, że będą protestować, dopóki ich postulaty nie zostaną spełnione. Czego dokładnie żądają?
Ogólnopolski Komitet Protestacyjno-Strajkowy Pracowników Ochrony Zdrowia przedstawił następujące postulaty:
- szybszy niż planowany wzrost nakładów na system opieki zdrowotnej do wysokości 8 proc. PKB;
- zwiększenie wynagrodzeń pracowników ochrony zdrowia do poziomów średnich w OECD i UE względem średniej krajowej;
- zwiększenie liczby pracowników w systemie ochrony zdrowia do poziomów średnich w krajach OECD i UE (w tym dodatkowych pracowników obsługi administracyjnej i personelu pomocniczego) i wprowadzenie norm zatrudnienia uzależnionych od liczby pacjentów;
- realny wzrost wyceny świadczeń medyczny, ryczałtów i tzw. dobokaretki oraz poprawa dostępności pacjenta do świadczeń;
- podniesienie jakości usług medycznych – poprawa jakości opieki lekarskiej, pielęgniarskiej, fizjoterapeutycznej, rehabilitacyjnej farmaceutycznej oraz zwiększenie dostępu do nowoczesnych form diagnostyki laboratoryjnej i obrazowej;
- uchwalenie ustaw o medycynie laboratoryjnej, zawodzie ratownika medycznego i innych zawodach medycznych;
- wprowadzenie urlopów zdrowotnych po 15 latach pracy zawodowej;
- zapewnienie zawodom medycznym statusu funkcjonariusza publicznego.
Teraz protestujący medycy czekają na spotkanie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim, które ma odbyć się we wtorek (14 września). Będą trwały rozmowy w oparciu o konkretne szacunki złożonych postulatów.
Jak wyliczył resort zdrowia – w tym roku koszt spełnienia postulatów medyków wyniósłby 26,05 miliarda złotych, a w przyszłym roku wzrośnie do 104,7 miliarda złotych. „Nie chcemy gładkich słówek i czczych obietnic. Oczekujemy konkretów, których realizacja rozpocznie się od dziś!” - medycy napisali w liście otwartym do mediów. Apelują też, aby "dołączyć do protestu i razem walczyć o zdrowie Polaków”.
Źródło: Medycy do mediów - list otwarty