Toniemy w „wirusowej zupie” - alarmują lekarze. "Mówienie o odporności jest fikcją"

2023-11-24 12:28

Minęła połowa listopada, spadł pierwszy śnieg, a sezon infekcyjny dopiero się rozkręca. Jeśli myślicie, że covidowa karuzela przestała się kręcić tak szybko, jak w ubiegłych latach, to niestety jesteście w błędzie. Zdaniem specjalistów każdego dnia choruje kilkadziesiąt tys. do nawet 100 tys. Polaków. A to dopiero początek.

Toniemy w „wirusowej zupie” - alarmują lekarze. Mówienie o odporności jest fikcją
Autor: GettyImages Toniemy w „wirusowej zupie” - alarmują lekarze. "Mówienie o odporności jest fikcją"

Covid jest wszędzie. Tylko nie w statystykach 

Niektóre szpitale wstrzymały odwiedziny. Inne placówki rezygnują z planowych przyjęć. Lekarze POZ alarmują: covid atakuje znów ze wzmożoną siłą. Oficjalne statystyki ujmują tylko ułamek zakażeń. Zdaniem specjalistów każdego dnia choruje nawet 100 tys. Polaków.

Obecnie mało kto oficjalnie zgłasza zachorowanie, jeśli nie wymaga hospitalizacji. Nie każdy się też testuje, sądząc, że to „tylko jakieś przeziębienie”. Nikt nie sprawdza też, jaki typ covidu aktualnie dominuje w Polsce. Czyli niewiele się zmieniło po latach walki z pandemią. Dominuje chaos i postawa „jakoś to będzie”. Z akcentem na „jakoś”.

Niewydolność serca, zawał, udar. Polacy zmagają się z powikłaniami po groźnej infekcji

Dr Paweł Grzesiowski ostrzega przed "wirusową zupą"

Ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej do spraw COVID-19, dr Paweł Grzesiowski, podczas rozmowy w TVN24 podkreśla, że fala COVID-19 narastala już od końca sierpnia.

Zdaniem dr. Grzesiowskiego można mówić o „zupie wirusowej”, która, choć liczba zachorowań na covid wydaje się być poza kontrolą i oficjalnymi statystykami, ma jednak pewne odzwierciedlenie gdzie indziej:

- Chociażby w liczbie zwolnień, liczbie osób, które muszą zostać w domu, nie chodzą do pracy czy nawet trafiają do szpitala – komentował dr Paweł Grzesiowski w TVN24.

Oprócz zamykania szpitali dla odwiedzających czy wstrzymywania planowych przyjęć można zauważyć też zmiany w systemie pracy: firmy, które nie tak dawno ściągały pracowników do pracy stacjonarnej, teraz znowu rekomendują home office, bo w firmach szerzą się infekcje.

Dlaczego dr Grzesiowski wspomina o wirusowej zupie? Jego zdaniem tak można nazwać zaistniałą mieszankę wariantów i wirusów. - Kolejne fale były wywoływane przez kolejne mutacje. Najpierw był wariant Alfa, Beta, potem Delta, a od czasu nastania wariantu Omikron sytuacja się zmieniła. Mamy równocześnie krążących wiele wariantów - wyjaśnia Grzesiowski.

Skąd takie informacje, skoro nie prowadzi się badań? Dr Grzesiowski powołuje się na dane z UK czy Holandii, gdzie są statystyki zakażeń i diagnostyka wariantów.

Przechorowanie covid nie daje odporności na nowe warianty

Zdaniem specjalisty problemem jest też pokutujący mit o odporności po przechorowaniu czy szczepieniu, bo kolejne warianty pokonują barierę odporności na poprzednie mutacje.

- A więc mówienie tutaj o odporności zbiorowiskowej jest, niestety, fikcją, bo gdyby wirus był stabilny, to rzeczywiście nasze przeciwciała po przechorowaniu by nas chroniły. A ponieważ on się cały czas zmienia, to tak jakbyśmy od nowa mieli covid, od nowa chorobę – tłumaczył dr Grzesiowki.

Uważa się, że obecnie dominujący wariant to omikron. Szczególnie narażeni są pacjenci w wieku 50 plus, a także osoby z tzw. wielochorobowością. Zachorować może jednak każdy, a przebiegu choroby nie można przewidzieć, dlatego zaleca się noszenie maseczek, unikanie skupisk, dbanie o odporność, zdrową dietę i optymalną aktywność fizyczną, a także regularne szczepienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki