Tak robisz z owocami i warzywami? Popełniasz błąd, GIS ostrzega
Zwyczajnie szkoda wyrzucić owoce i warzywa, na których zauważyliśmy plamkę pleśni. Co robimy w takiej sytuacji? Najczęściej odkrajamy spleśniałą część, myśląc, że świeże produkty będą wciąż nadawać się do spożycia. Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega przed tym nawykiem i podpowiada, co najlepiej zrobić.
Kupując warzywa i owoce w sezonie, chcemy w pełni cieszyć się ich przyjemnym smakiem. Zawierają w sobie też prawdziwe dobrodziejstwo odżywcze niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu. Niestety, świeże produkty są podatne na atak pleśni, jeśli za długo przechowujemy je w lodówce. Gdy zauważymy niewielką plamkę na pomidorze czy śliwkach, najczęściej ją odkrajamy. Wówczas wydaje nam się, że nadal są zdatne do spożycia.
Czy wystarczy odkroić spleśniałą pleśń? GIS wyjaśnia
Główny Inspektorat Sanitarny ostrzega jednak przed tym nawykiem. Okazuje się, że nie wystarczy pozbyć się spleśniałego kawałka żywności. "Reszta produktu, choć nie widać, również jest zaatakowana przez pleśń" – czytamy w poście udostępnionym w mediach społecznościowych. Jedynym wyjściem jest wyrzucenie owoców i warzyw pokrytych pleśnią do kosza.
Jak wyjaśnił GIS, grzyby pleśniowe wytwarzają mykotoksyny, które są "niebezpieczne dla zdrowia". Do tych silnie trujących substancji zalicza się m.in. aflatoksynę, deoksyniwalenol, fumonizynę, ochratoksynę A, patulinę oraz zearalenon.
Mykotoksyny groźne dla zdrowia
Resort zdrowia informuje, że jedzenie spleśniałych produktów grozi zatruciem pokarmowym. Wystąpić mogą wówczas nieprzyjemne dolegliwości, takie jak: kłopoty z trawieniem, biegunka, nudności i wymioty.
Toksyny obecnie w pleśni mogą przyczynić się także do rozwoju alergii, chorób wątroby, zaburzeń czynności oddechowego, wrzodów czy krwawień w jelitach. Negatywnie też wpływają na układ nerwowy i odpornościowy.