Problem z dostępnością leku na choroby reumatyczne? Lekarze nie chcą realizować recept

2022-07-18 17:05

Po orzeczeniu Sądu Najwyższego, który unieważnił wyrok Roe vs. Wade w sprawie dostępu do aborcji, coraz więcej stanów w USA wprowadza kary za pomoc przy aborcji farmakologicznej i sprzedaży leku mogącego wywołać poronienie. Jednak przez decyzje władz cierpi pewna grupa pacjentów, która przyjmuje na stałe metotreksat. Jest to lek, który nie tylko stosuje się w przypadku aborcji, lecz także w leczeniu schorzeń reumatycznych.

Kobieta trzyma w dłoni białą tabletkę
Autor: Getty Images

Część pacjentów przyjmujących ten lek na stałe dowiedziało się, że ich leczenie nie może zostać kontynuowane. Dla osób cierpiących na choroby reumatyczne może to oznaczać nawrót choroby.

Wszystko przez decyzję Sądu, która oznacza, że każdy stan może uchwalać swoje prawo odnośnie aborcji. Te najbardziej konserwatywne stany już wprowadziły bardzo restrykcyjne przepisy, które uniemożliwiają wykonywanie aborcji, w tym aborcji farmakologicznej. Niektóre z nich chcą wprowadzić również kary dla aktywistów pomagających kobietom w wykonaniu aborcji, które mają wynosić nawet do 20 lat więzienia.

Leki stosowane w aborcji

Podstawową metodą aborcji, która jest rekomendowana przez WHO, jest aborcja farmakologiczna. Według Organizacji przy tym rodzaju aborcji nie jest nawet konieczna obecność w placówce medycznej czy interwencja lekarza.

Jednymi z leków, stosowanych przy aborcji farmakologicznej jest mifepriston i misoprostol. O tych lekach mówił głośno Aborcyjny Dream Team, po przedstawieniu projektu ustawy Legalna Aborcja Bez Kompromisów.

"Mifepriston i misoprostol - niech każda osoba zna ich nazwę. Mifepriston połykasz, po 24 godzinach bierzesz misoprostol. Wkładasz do jamy policzkowej, trzymasz 30 minut. Bezpieczny zestaw do aborcji możesz zamówić z womenhelp.org. Będziemy przy tobie, jeśli tego potrzebujesz. Aborcja tabletkami jest bezpieczna i nie jest przestępstwem. Możesz przerwać swoją własną ciążę, nic ci nie grozi" - tłumaczyła Natalia Broniaczyk z Aborcyjnego Dream Teamu.

Innym lekiem stosowanym do aborcji jest metotrksat. Jest to lek, który wspomaga leczenie nieswoistych zapaleń jelit, nowotworów, łuszczycy, tocznia rumieniowatego i wszelkiego rodzaju chorobach reumatycznych. W przypadku chorób reumatycznych lek ten przyjmuje ok. 90 procent chorych.

Metotreksat wykorzystywany jest także do aborcji w przypadku ciąży pozamacicznej. To stan, w którym komórka jajowa nie dociera do macicy i zagnieżdża się np. w jajowodzie. Ciąże pozamaciczne obumierają, a to może być tragiczne w skutkach dla kobiety i doprowadzić do jej śmierci w wyniku krwotoku wewnętrznego.

Jednak dawka leku, która pozwala na przerwanie ciąży, jest znacznie mniejsza niż ta, którą podaje się w przypadku schorzeń reumatycznych.

Pacjenci z chorobami reumatycznymi mają utrudniony dostęp do leków

Jak podaje "Los Angeles Times", na około pięć milionów amerykańskich pacjentów, którzy przyjmują metotreksat, tylko 2 proc. stosuje lek w celu przerwania ciąży. Jednak mimo to władze swoimi przepisami utrudniają pacjentom dostęp do leku.

"Los Angeles Times" twierdzi, że coraz częściej pojawiają się przypadki, gdzie lekarz odmawia wypisania recepty na metotreksat. Jedna z pacjentek otrzymała nawet wiadomość od lekarza po orzeczeniu Sądu Najwyższego: "Informujemy, że wstrzymujemy wystawianie recept na metotreksat. Decyzja została podjęta w związku z unieważnieniem wyroku Roe vs. Wade".

Informacja o utrudnieniu kupna leku spotkała się z dużym odzewem w mediach społecznościowych. Tak opisała sytuację jedna z pacjentek.

"Biorę metotreksat od ponad 15 lat. Bez niego prawdopodobnie zrosłyby mi się kręgi z powodu zesztywniającego zapalenia stawów kręgosłupa (jak w kilku pokoleniach mojej rodziny). Opłakuję wszystkie kobiety, które stracą dostęp do leku, bo ich lekarze boją się wypisać receptę".

Co ciekawe, utrudniony dostęp do leku mają również osoby mieszkające w stanach, w których aborcja jest legalna. O trudnościach związanych z dostępnością metotreksatu pisze mieszkanka Wirginii.

"Nie miałam aborcji, ale dostęp do usług medycznych zmienił się po obaleniu Roe vs. Wade. Mam toczeń, chorobę autoimmunologiczną, która atakuje moje organy, stawy, skórę i mięśnie. Metotreksat jest jednym z moich leków. (...) Roe unieważniono sześć dni temu. W niecały tydzień straciłam dostęp do leczenia, bo mój lek może być użyty do terminacji ciąży. Wystarczyły 144 godziny, żebym straciła dostęp do bezpiecznej opieki medycznej, bo unieważniono Roe. Nie mówcie mi, że jesteście 'za życiem'"

Jak dbać o stawy

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki