Antyszczepionkowcy mogą wywołać epidemię odry. UNICEF Polska apeluje do Ministra Zdrowia

2021-04-12 16:49

Spadek liczby szczepień sprawił, że w Polsce utraciliśmy już odporność populacyjną na odrę – pisze UNICEF Polska w apelu do Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego. Zapytaliśmy ekspertkę od szczepień i chorób zakaźnych, jak poważne jest to zagrożenie i czego powinniśmy się spodziewać.

Hanna Czajka
Autor: Bartosz Wróblewski (screen shot)

Dr hab. n. med. Hanna Czajka – lekarz pediatra, specjalistka chorób zakaźnych, członek-założyciel Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, która obecnie kieruje Poradnią Pediatryczną Szczepień dla Dzieci z Grup Wysokiego Ryzyka w Wojewódzkim Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym im. św. Ludwika w Krakowie – wyjaśnia w rozmowie z „Poradnikiem Zdrowie”, co grozi niezaszczepionym dzieciom i kto jeszcze jest narażony na niebezpieczeństwo. Ekspertka odnosi się od apelu UNICEF Polska i tłumaczy, dlaczego powinniśmy traktować tę sprawę poważnie.

Antyszczepionkowcy mogą wywołać epidemię odry. Czego należy się spodziewać?

Dr hab. Hanna Czajka mówi, w jaki sposób antyszczepionkowcy przybliżają nas do epidemii odry

Oto fragment rozmowy „Poradnika Zdrowie” z dr hab. n. med. Hanną Czajką, z której można się dowiedzieć, w jaki sposób antyszczepionkowcy przybliżają nas do epidemii odry i jak szybko może to nastąpić:

Powołam się na raport UNICEF-u, a konkretnie na apel UNICEF Polska do Ministra Zdrowia, którego można się dowiedzieć, że „w ciągu ostatnich siedmiu lat liczba przypadków, w których rodzice zrezygnowali z zaszczepienia dzieci, zwiększyła się w Polsce dziewięciokrotnie i w 2019 roku wyniosła prawie 49 tysięcy”. Czy my wiemy, jaki odsetek dzieci jest obecnie zaszczepiony na odrę w Polsce?

W tej chwili jeszcze nie wiemy. My wiemy i to znajdziemy na szczepiania.info, że w 2020 roku liczba uchylających się od szczepień przekroczyła 50 tysięcy. Co oznacza, że nadal ta liczba rośnie. I to rzeczywiście rośnie w niepokojącym tempie.

Powołam się na jeszcze jeden fragment z tego raportu. UNICEF Polska donosi, że – cytuję – „w Polsce utraciliśmy już odporność populacyjną na odrę. Nazywana niegdyś „zabójcą dzieci”, odra jest bardzo zaraźliwa i niebezpieczna szczególnie dla najmłodszych. Nie ma na nią skutecznego leku. Podanie dwóch dawek szczepionki MMR jest jedynym sposobem ochrony przed tą chorobą”. No i w związku z tym chciałbym, żebyśmy przypomnieli, co to jest za choroba. Bo z naukowego punktu widzenia bezpieczniej jest przyjąć szczepionkę niż nabyć odporność w efekcie przechorowania odry. Czym w takim razie grozi zachorowanie na odrę?

Rzeczywiście odra jest chorobą, która dotyczy nie tylko dzieci, ale również nieuodpornionych osób dorosłych. I osoby dorosłe też – co pokazały zachorowania w 2018, 2019 roku – mogą chorować. Tak że to nie tylko jest choroba dotycząca najmłodszych i dzieci, ale rzeczywiście może przebiegać u każdego. U dzieci, ale również u dorosłych w sposób bardzo dramatyczny. Jest to choroba wirusowa, na którą nie mamy leku. To jest warte podkreślenia. To było w cytowanym przez pana raporcie. I to właśnie jest ten problem, że na wiele chorób znaleźliśmy skuteczną metodę zapobiegania, a nie znaleźliśmy do tej pory skutecznego leku. W związku z tym jeśli ta choroba wystąpi, możemy tylko leczyć objawowo, co oznacza, że możemy starać się przeciwdziałać objawom, które występują, ale nie zawsze możemy zahamować dalszy rozwój, postępy tej choroby.

Odra może dawać ciężkie odrowe zapalenie płuc, z niewydolnością oddechową. Może również ta choroba dotyczyć ośrodkowego układu nerwowego i spowodować zapalenie mózgu. I w sytuacji odrowego zapalenia mózgu rzeczywiście już mamy bardzo nikłe szanse na uzyskanie pełnego wyzdrowienia czy wręcz uratowania chorego. Tak że ta choroba ma groźne powikłania i w wypadku masowych zachorowań zawsze rośnie ryzyko ciężkiego przebiegu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki