Zoperowali mózg bez otwierania czaszki. W Szpitalu Bródnowskim przeprowadzono przełomowy zabieg

2022-04-26 10:05

W Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim wykonano operację bez znieczulenia i otwierania czaszki pacjenta. Wszystko dzięki nowej metodzie leczenia Parkinsona. Neurochirurdzy "wyłączyli" punkt w mózgu odpowiedzialny za objawy tej choroby.

Szpital Bródnowski w Warszawie
Autor: PHOTO MAREK KUDELSKI / SUPER EXPRESS

Choroba Parkinsona jest postępującą chorobą zwyrodnieniową ośrodkowego układu nerwowego, należącą do chorób układu pozapiramidowego. W Polsce cierpi na nią ok. 80 tysięcy osób. Jej charakterystycznymi objawami są drżenia mięśni, które w znacznym stopniu utrudniają pacjentom normalnie funkcjonowanie, a z czasem nawet uniemożliwiają je.

Bezkrwawa operacja najnowszą metodą leczenia

Ze względu na postępowość choroby Parkinsona, leki wyciszające objawy z czasem przestają być skuteczne, przez co uporczywe symptomy nasilają się. Podejmowano już próby leczenia tej choroby z wykorzystaniem stymulatorów mózgu. To operacja polegająca na wszczepianiu generatorów do mózgu i wymianie ich średnio co 2-3 lata. Jednak najnowsza metoda wykorzystująca ultradźwięki daje lepsze efekty. Na tę formę terapii zdecydował się pan Eugeniusz Zawistowski, który od 15 lat walczy z chorobą.

Wykorzystanie ultradźwięków w leczeniu choroby Parkinsona jest zabiegiem nieinwazyjnym. Zamiast skalpela używa się komputer i urządzene FUS, które generuje dawki ultradźwięków.

- To bezkrwawa operacja, bez otwierania głowy pacjenta. Chory jest cały czas w kontakcie z personelem. Nie ma tu ryzyka związanego z operacją chirurgiczną, krwawieniem czy infekcją. Nie ma obaw związanych z anestezjologią, pacjent nie jest usypiany czy znieczulany - mówił prof. Mirosław Ząbek, szef neurochirurgii w interwencyjnym centrum neurochirurgii.

Podczas zabiegu dochodzi do skoncentrowania falu ultradźwięków w jednym punkcie - czyli miejscu odpowiedzialnym za pojawianie się drżeń. Dzięki ultradźwiękom jest on "wyłączany" z mózgu chorego. W efekcie objawy choroby zaczynają ustępować.

- Na początku dobrany specjalnie punkt rozgrzewamy do temperatury odwracalnej, tak żeby sprawdzić czy nie ma żadnych powikłań, czy efekt tego ultradźwiękowego uderzenia. Jeśli okaże się, że wszystko jest w porządku, zrobimy trwałe już uszkodzenie dużo wyższą temperaturą - tłumaczy prof. Ząbek.

Efekty operacji są widocznie niemal zaraz po zabiegu. Pan Eugeniusz po poddaniu się zabiegowi zauważył zdecydowaną poprawę stabilności dłoni. Zmniejszyły się również uporczywe drżenia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki