Wielka afera w znanej sieci aptek. Podsłuchiwano rozmowy klientów
W jednej z największej sieci aptek w Polsce doszło do głośnej afery podsłuchowej. Zainstalowano w nich monitoring wizyjny oraz mikrofony przy okienkach. Sprzęt miał rejestrować rozmowy farmaceutów z klientami. Po wielu skargach sprawa ujrzała światło dziennie. Zainterweniował Rzecznik Praw Obywatelskich.
Znana sieć aptek miała nagrywać rozmowy klientów z farmaceutami przy okienku za pomocą zainstalowanego sprzętu. Rejestrowano nie tylko dźwięk, ale także obraz z wnętrza lokalu. Do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęły skargi od byłych oraz obecnych pracowników. Jak wynika z podanych informacji, wizyty pacjentów były nagrywane bez ich zgody.
Ukryte kamery i mikrofony w popularnej sieci aptek
Jedna z pracownic wyjaśniła, że w dokumentacji do zawarcia umowy o pracę znalazły się do podpisu dwie zgody – na nagranie audio i dźwięku. Farmaceutka dostała na własność jedynie kopię umowy. Informacje o tym, gdzie w obiekcie zostały zainstalowane mikrofony, uzyskała od współpracowników.
Podobno nikt nie wyjaśnił farmaceutom, dlaczego są nagrywani. Nie mieli także dostępu do zarejestrowanych materiałów. Co jakiś czas pracownicy byli poddawani ocenie i otrzymywali wytyczne od koordynatora.
RPO zabrał głos ws. podsłuchu w aptekach
Rzecznik Praw Obywatelskich, Marcin Wiącek, zareagował ws. doniesień o podsłuchach i kamerach rejestrujących rozmowy w aptekach.
"Sieć aptek kładła bowiem duży nacisk na sprzedaż zamienników, wydawanie leków w mniejszych opakowaniach dla seniorów (leki z listy S w mniejszych opakowaniach są objęte wyższą refundacją) i marek własnych. Pracowników zobowiązywano, aby każdorazowo wypowiadali ustaloną formułkę" – czytamy w komunikacie RPO na stronie bip.brpo.gov.pl.
Jak dodano, "według tych informacji, za analizą sprzedaży i najpewniej po wysłuchaniu nagrań szła dyscyplinująca rozmowa z pracownikiem".
Rzecznik napisał do Naczelnej Rady Aptekarskiej
Z doniesień przekazanych przez RPO wynika, że nie zostały wszczęte żadne oficjalne działania wobec postępowania aptecznej sieci. Rzecznik Marcin Wiącek skierował pismo do prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbiety Piotrowskiej-Rutkowskiej. Zadał w nim pytanie, czy o tej sprawie została już poinformowana zarówno Prezes Urzędu Ochrony Danych, jak i Państwowa Inspekcja Pracy.
Zdaniem RPO sprawa dotyczy naruszeń praw klientów i pracowników. Z racji wykonywanego zawodu farmaceuta zobowiązany jest do zachowania w tajemnicy informacji związanych z pacjentem. W znanej sieci aptek mogło również dojść do naruszenia praw pracowniczych wynikających z Kodeksu Pracy.
W opinii rzecznika sprzęt rejestrujący wizję i dźwięk nie powinien znajdować się w placówce, jeżeli nie był "niezbędny dla zapewnienia bezpieczeństwa".