O.J. Simpson nie żyje. Kontrowersyjny gwiazdor miał 76 lat
Była gwiazda NFL (Narodowej Ligi Futbolowej) O.J. Simpson nie żyje. Zmarł 10 kwietnia 2024 roku w wieku 76 lat. Gwiazda, która zasłynęła kontrowersyjną sprawą uniewinnienia w 1995 roku przegrała walkę z rakiem. Według niepotwierdzonych plotek Amerykanin zmagał się z rakiem prostaty.
O.J. Simpson nie żyje. Przegrał walkę z rakiem
Rodzina O.J. Simpsona poinformowała za pomocą mediów społecznościowych, że kontrowersyjna była gwiazda NFL zmarła w wieku 76 lat. Amerykanin przegrał walkę z rakiem. W oświadczeniu opublikowanym na platformie X, rodzina napisała:
Był otoczony przez swoje dzieci i wnuki. W tym czasie przejściowym rodzina prosi o uszanowanie ich życzeń o prywatność i łaskę
Pierwsze informacje o chorobie O.J. Simpsona pojawiły się w lutym tego roki. Zaczęły wówczas krążyć plotki, że zdiagnozowano u niego raka prostaty, oraz że przebywa w hospicjum poddając się chemioterapii pod czujnym okiem specjalistów. O.J. Simpson nagrał jednak wideo, które zostało udostępnione na platformie X, w którym zaprzeczał tym pomówieniom. Zaznaczył, że nie przebywa w hospicjum, jednak nie odniósł się do plotek dotyczących zdiagnozowania u niego raka. Na nagraniu śmiał się, że nie wie, kto zaczął te plotki.
Rak prostaty jest złośliwym nowotworem powstającym w wyniku przekształcenia prawidłowych komórek prostaty w komórki nowotworowe. Takie komórki stale się namnażają i rozprzestrzeniają do innych narządów. Typowym dla raka prostaty przerzutem są kości, a w szczególności kręgi odcinka lędźwiowego kręgosłupa. We wczesnym stadium rak prostaty może nie powodować żadnych dolegliwości. Im bardziej postępuje, tym więcej dolegliwości się pojawia. Nieznane są dokładne przyczyny powstawania raka prostaty.
10 kwietnia 2024 roku były gwiazdor zmarł w wieku 76 lat w Las Vegas.
Zabójstwo Nicole Brown Simpson. Proces O.J. Simpsona i dalsze życie
O.J. Simpson przez 11 sezonów grał w National Football League. Znany był swoim fanom, jako "The Juice". Jednak to nie jego kariera sportowa sprawiła, że stał się znany na całym świecie. Powód jego rozpoznawalności był o wiele ciemniejszy. Wszystko zaczęło się od morderstwa jego byłej żony Nicole Brown Simpson. Nicole i jej przyjaciel Ronald Goldman zostali znalezieni 12 czerwca 1994 z ranami kłutymi. Kiedy policja z Los Angeles wybrała się do domu Simpsona, by porozmawiać z nim o morderstwie, Amerykanin nie otworzył im drzwi. Funkcjonariusze zauważyli jednak krew na drzwiach jego samochodu. W ten sposób Simpson, który uważany był za jednego z najlepszych graczy NFL spadł z piedestału świetnego sportowca. Od tamtej pory był podejrzanym w sprawie morderstwa.
Kilka dni później Simpson został oficjalnie oskarżony. Usiłował uniknąć aresztowania co skutkowało pościgiem policyjnym po autostradzie w południowej Kalifornii. W końcu stanął przed sądem w 1995 roku, a jego sprawa była transmitowana i oglądało ją miliony telewidzów. Proces skończył się kontrowersyjnym uniewinnieniem. Dwa lata później został jednak uznany za winnego podwójnego zabójstwa w procesie cywilnym. Ojciec zamordowanego Ronalda Goldmana wciąż nie wybaczył Simpsonowi jego zbrodni. W czwartek w rozmowie z NBC News powiedział, że śmierć byłego sportowca "nie była wielką stratą". Wyjawił, że jest to tylko kolejne przypomnienie, że Rona już od lat z nim nie ma.
W 2007 roku Simpson dowodził napadowi z bronią w ręku na sprzedawcę pamiątek w Las Vegas. Został później skazany na 33 lata więzienia, z czego odsiedział jedynie dziewięć.
Po wyjściu z więzienia, Simpson zamieszkał na stałe w Las Vegas gdzie pozostał aż do swojej śmierci.