Nie trafiła nawet do sali szpitalnej. Nie żyje kobieta przewieziona na SOR
Zarówno policja, jak i prokuratura w Wałbrzychu badają okoliczności śmierci 85-letniej kobiety. Trafiła ona na Szpitalny Oddział Ratunkowy. Niestety, nie doczekała się pomocy - twierdzą bliscy zmarłej.
85-latka zmarła po przewiezieniu na SOR. Rodzina żąda wyjaśnień
Portal Wałbrzych Nasze Miasto przytoczył relację rodziny 85-latki, która trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy przez złe samopoczucie. Bliscy kobiety twierdzą, że kiedy 85-latka poczuła się gorzej, najpierw skontaktowali się z jedną z przychodni na Podzamczu. Ustalono, że następnego dnia do pacjentki przyjedzie lekarka z wizytą domową. Do tego jednak nie doszło.
Zaniepokojona stanem chorej rodzina postanowiła nie czekać i wezwać pogotowie. Ratownicy podali 85-latce kroplówkę, po której samopoczucie kobiety nieco się poprawiło. Medycy stwierdzili, że kobieta musi trafić do szpitala. Seniorka została przetransportowana do placówki, a bliscy czekali w poczekalni. Chcąc sprawdzić, w jakim stanie jest 85-latka, udali się na korytarz SOR, gdzie leżała kobieta, jednak ta już nie żyła.
Bliscy rozpaczają, ponieważ "nikt nawet nie zauważył, że kobieta nie żyje". To oni musieli odkryć, co się z nią stało. Zastanawiają się, dlaczego nikt nie zajął się starszą panią, która została skierowana do szpitala przez inną lekarkę i przyjechała karetką. Chcą również wiedzieć, dlaczego nikt nie próbował jej reanimować.
Jak się później dowiedzieliśmy, na SOR podczas segregacji dostała kolor zielony, co oznacza czas oczekiwania do 6 godzin. Nie przeżyła dwóch
- powiedział jeden z bliskich zmarłej 85-latki. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy po wysłuchaniu relacji bliskich, skontaktowali się z Prokuraturą Rejonową w Wałbrzychu.
85-latka zmarła na SOR. Przeprowadzono sekcję zwłok
Prokuratura stawiła się na miejscu i nadzorowała czynności śledczych w szpitalu. Wszczęta została procedura zabezpieczanie wszelkich śladów i materiałów mogących przepaść lub ulec zniszczeniu. Prokurator Rejonowa w Wałbrzychu Jolanta Majcherczyk, w rozmowie z portalem Wałbrzych Nasze Miasto, powiedziała, że wstępne wyniki sekcji zwłok nie dały jasnej odpowiedzi na pytania o przyczynę śmierci.
– Nie da się jednoznacznie stwierdzić przyczyny zgonu, zostały pobrane wycinki do analizy, kolejne badania powinny dać nam więcej odpowiedzi. Wyjaśniamy także, czy rzeczywiście kobieta, która została przywieziona do wałbrzyskiego szpitala na Oddział Ratunkowy, została pozostawiana bez pomocy – tłumaczy prokurator.
Szpital również odniósł się do sprawy. Jak przekazało Biuro Prasowe placówki, pacjentka została przewieziona do szpitala w stanie terminalnym. Została na miejscu zdiagnozowana.
Dodali również, że sprawa jest obecnie wyjaśniana, a szpital nie może jej komentować przed pojawieniem się finałowych ustaleń. Śledztwo prowadzone jest w kierunku art. 160&2 Kodeksu karnego, czyli narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.