Djokovic wyznał, że cierpi na "tajemniczą" chorobę. "To coś wpływa na mój metabolizm"
Novak Djoković po przegranej w finale turnieju ATP 250 w Belgradzie z Andriejem Rublowem wyznał, że wpływ na wynik tego spotkania miała choroba. Tenisista zapewnił: "to nie jest koronawirus". Jakie tajemnicze schorzenie wywołało u niego skrajne zmęczenie w końcówce drugiego seta?
Novak Djoković cierpi na tajemniczą chorobę
Choć Djoković wygrał pierwszego seta, to w ostatniej partii spotkania odpuścił. Po meczu wyznał, że cierpi na chorobę o nieznanym pochodzeniu. - To nie jest koronawirus, ale nie chcę mówić o szczegółach. Ta choroba wpłynęła na mój metabolizm - przyznał tenisista.
"Teraz miałem nawrót"
34-latek poinformował, że to kolejny raz, gdy problemy zdrowotne uniemożliwiły mu walkę z rywalem.
- To właśnie z powodu choroby nie stawiałem oporu w końcówce spotkania. Takie kłopoty ze zdrowiem dopadły mnie już w Monte Carlo, a teraz miałem nawrót. To bardzo przykre mieć tak dziwne uczucie na korcie. Czułem się dobrze do stanu 5:4 w drugim secie. Ale gem był bardzo długi i intensywny. Wtedy nagle poczułem się źle - wyjawił Djoković.
"To nie koronawirus"
Djoković już wcześniej dał się poznać jako przeciwnik szczepień, za co też został wykluczony z Australian Open - międzynarodowego tenisowego mistrzostwa Australii. Sprawa wzbudziła wiele skrajnych emocji na początku tego roku.
Dlatego też nie dziwi, że po turnieju w Belgradzie sportowiec zapewnił, że za jego złe samopoczucie nie odpowiada infekcja COVID-19. Na tę chwilę nie wiadomo jednak, co dokładnie dolega tenisiście. Mamy jednak nadzieję, że Djoković pokona chorobę i odzyska formę.