Zwichnięcie stawu biodrego a powikłania po rehabilitacji [Porada eksperta]

Miałem wypadek - zwichnięcie stawu biodrowego 1. stopnia. Pół roku o kulach i miesiąc leżenia w łóżku. Następnie chodzenie bez kul z oszczędzaniem i rehabilitacja, tzn. 10 x pole magnetyczne i 10 x razy ćwiczenia na materacu wzmacniające pośladki. Nie powiem, troszkę to pomogło. Zmieniłem ortopedę i ten nowy dał inne ćwiczenia i skierowanie do sanatorium. W międzyczasie schudłem 10 kg i zmniejszyła się moja masa mięśniowa, ogólnie złe wyniki morfologi i skaczące ciśnienie krwi. Zacząłem, wg wskazań ortopedy, jeździć na rowerze i spacerować, pojechałem do sanatorium (Dziwnówek) i po tym pobycie, zabiegach byłem prawie jak nowy, sielanka trwała jednak krótko i po miesiącu wszystko wraca do normy, tzn. jak troszkę dłużej posiedzę, to mam problem, aby wstać i bardzo boli mnie biodro, lewa pachwina i plecy na dole; ogólnie chód mam w miarę sprawny, najgorzej jest w nocy, bo nie mogę wyleżeć długo na jednym boku, ponieważ boli i muszę mocno się wyprostowywać i przekładać. Od dnia wypadku 23.11.2013 do teraz straciłem ponad 20 kg i bolą mnie wszystkie mięśnie to: czy może to być spowodowane bardzo małą aktywnością podczas pierwszych miesięcy choroby?

Jeśli chodzi o same dolegliwości bólowe być może, że jeszcze nie do końca to biodro zostało - być może problem nie leży w samym biodrze, ale też w odcinku lędźwiowym jako efekt kompensacji (zawsze idzie to w parze ze sobą). Warto zatem pokazać to jakiemuś fizjoterapeucie, aby spojrzał świeżym okiem i ocenił, co można by tutaj jeszcze poprawić, aby owe dolegliwości się nie pojawiały. Drugą sprawą jest morfologia i utrata wagi, o której pan napisał. Czy nadal wyniki badań krwi są niekorzystne? Czy konsultował to pan z innym lekarzem? Dość duża redukcja masy (nawet jak na perspektywę 1,5 roku) i bóle mięśniowe włączają w głowie żółtą lampkę - dlatego uważam, że warto by to skonsultować.