Bielactwo nabyte [Porada eksperta]

2013-04-07 19:25

Od ponad 20 lat borykam się z bielactwem nabytym - vitiligo. Codziennie, latem czy zimą, chodzę cały czas wypudrowana, żeby chociaż trochę zatuszować białe plamy. Jestem już zmęczona tym oraz spojrzeniami ludzi, którzy mi się przyglądają. Staję się coraz bardziej nerwowa oraz unikam kontaktów z ludźmi. Marzę o tym, by wyglądać normalnie. Oprócz tego mam problemy z tarczycą - choroba Basedowa. Czy może mi Pani pomóc?

Porada energoterapeutki
Autor: Getty Images

Witam,
Stresy, oparzenia słoneczne, kontakt ze środkami chemicznymi, stosowanie niektórych leków oraz wiele innych czynników może spowodować zaburzenia w gospodarce energetycznej ciała. Problem z hormonem tarczycy może także mieć wpływ na daną chorobę. Trzeba więc udać się do lekarza, który ustali, co mogło być przyczyną powstania bielactwa. Stosując się do zaleceń lekarzy, możemy także zwrócić się ku medycynie niekonwencjonalnej, dobierając takie naturalne terapie, które wspomogą proces leczenia. Można zacząć od refleksologii, samemu uciskamy odpowiednie punkty, które znajdują się na stopach, dłoni czy też twarzy. Warto kupić książkę (akupresura stóp i dłoni), która wyjaśni, w jaki sposób i gdzie mamy uciskać dane punkty. Stosowanie systematycznie tej techniki przyniesie lepsze ukrwienie narządów i pobudzi do pracy system odpornościowy. Można zwrócić się ku homeopatii, ziołolecznictwu, koloroterapii. Zastosować techniki relaksacyjne, które pozwolą na wyciszenie myśli. Ważna jest akceptacja swojego ciała z którym - gdy coraz mniej je lubimy, mamy coraz więcej kłopotów. Zadbajmy więc o nie i nie odrzucajmy samej siebie, zaakceptujmy tę „inność” nie odsuwając się od ludzi, może wtedy zmniejszą się plamy – kto wie? Tak naprawdę liczy się wnętrze, dusza, i gdy tryskamy radością życia, spokojem, to nikt nie zwraca uwagi na mankamenty ciała. Szkoda tych dni, godzin, które przeciekają przez palce i nie są wykorzystane twórczo. Jak ktoś kiedyś powiedział „Jak nie możesz czegoś zmienić zaakceptuj to, będzie lżej”, trzeba po prostu żyć. Warto zastanowić się nad dietą, która odpowiednio skomponowana może mieć dobry wpływ nie tylko na psychikę, ale także na pracę narządów i gospodarkę hormonalną. W ustaleniu odpowiedniej diety pomoże specjalista, który weźmie pod uwagę Pani chorobę. Możemy także sami zadbać o to, by spożywane posiłki miały wystarczającą ilość witamin, mikro- i makroelementów. Na przykład seler przyspiesza przemianę materii, uwalnia organizm z toksyn, pomaga sercu, trzustce i wątrobie. Można spożywać go w postaci gotowanej, parowanej lub pić wywar lub wyciśnięty sok. Wszelkiego rodzaju warzywa przygotowane na parze dadzą potrzebne witaminy, które wzmocnią nie tylko organizm, ale także i psychikę. Nie zapominajmy o wypijaniu dużej ilości niegazowanej wody, która wspomoże organizm w wypłukiwaniu toksyn. Jak widać trzeba działać kompleksowo: pozytywne myślenie, akceptacja własnego wyglądu, zdrowy sposób odżywiania, konsultacje z lekarzami specjalistami. Technik w medycynie niekonwencjonalnej jest oczywiście o wiele więcej niż napisałam, ale myślę, że ważna jest inspiracja - impuls, by zacząć szukać tej najlepszej metody dla siebie. Ważne, by pracować systematycznie, nie zrażając się na początku brakiem rezultatów.
Pozdrawiam

Pamiętaj, że odpowiedź naszego eksperta ma charakter informacyjny i nie zastąpi wizyty u lekarza.